Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Ciag dalszy czy warto flirtowac.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ciag dalszy czy warto flirtowac.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 229


« poprzedni wątek następny wątek »

181. Data: 2002-04-22 11:10:16

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Carrie" <c...@w...pf.pl> napisał w wiadomości
news:a9qi8b.3vvdg3l.3@carrie.pl...
> Ooo właśnie :) Mam takie samo podejście. Te flirty nie są konieczne,
> ale są miłe. Jak jedzenie czekolady, na przykład :)
>
> Btw jak wam się wydaje, czy bardziej zazdrosne są osoby, które wiedzą
> o flirtach partnerów, czy te, które nie wiedzą? ;) Tzn. nie wiedzą na
> pewno i od partnera, bo plotki czy ich własne podejrzenia zawsze się
> mogą przyplątać. Ja bym nie chciała ukrywać moich flirtów - fajnie
> byłoby się pośmiać z zabawnych niuansów razem z mężczyzną, który wie,
> że i tak jest dla mnie jedyny... :)

Dokładnie tak :). Moj maz wie ze w kolko z kims gadam na necie i w to wcale
nie wnika , bo wie ze zona ma w miare dobrze w glowie poukladane :). Czasem
o czym smieszniejszym mu sama opowiem jak chce :).
Po co kontrolowac i meczyc sie samemu podejrzeniami. J atez nie wiem co on
robi caly dzien a wraca czesto pozniej niz inni mezowie, taka praca po
prostu. Jakbysmy we dwoje sie kontrolowali a nie ufali sobie to bysmy chyba
zglupieli :)

wiec do tego nalezy podchodzic z pewnym dystansem i luzem, podobni ejak tez
do tej dyskusji :)

Pozdrowienia
Sasanka





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


182. Data: 2002-04-22 11:20:40

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora



> On prawie wcale nie jest zazdrosny,kompletnie go nie ruszaja goscie
ktorzy
> przy nim ze mna zartuja.

A może mu to zwisa. Kocha Cię - wie że Ty go kochasz i nawet się nad
wiernością (niewiernością) nie zastanawia. Ten temat dla niego nie
istnieje.

I może jest to lepsze podejście do życia niż porąbana zazdrość
porąbanej baby (faceta)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


183. Data: 2002-04-22 11:33:38

Temat: Re: tym razem trafne porownanie
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1066.00001b85.3cc3c279@newsgate.onet.pl...

>Stosuje srodki ostroznosci gdy to
> jest konieczne (wolna wola pozwala na samodzielne decydowanie kiedy owa
> koniecznosc zachodzi), nie Z ZASADY. Gro ludzi ktorych znam zapina pas po
> wejsciu do auta nawet jak musza przestawic samochod na parkingu o kilka
metrow.

:))))))))) ojej to juz moj maz by ich wysmial :)

> Jestem zdania, ze lepiej myslec i czuc sie wolnym niz wytresowanym.

Duza racja :) Ja nazywam to inaczej troche inaczej - jak chcesz poświecić
to musisz sie spalać :)

Pozdrawia
Sasanka :))))))))))))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


184. Data: 2002-04-22 12:15:58

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax napisał

: No właśnie Po jaką ciężką ch....ę? Na co komu te Ślubowania. Jest się
: ze sobą bo się chce byś a nie dlatego że się ślubowało.

Oczywiście, że tak, ale jeżeli chce się taką obietnicę złożyć (nieważne
gdzie), to chyba nie jest to zabronione. Pytałam "tweety" czy przysięgę
małżeńską składała. Jeśli nie, to w ogóle się jej już nie czepiam, bo
rozumiem, dlaczego ma teraz takie poglądy. I faktycznie jest w tym momencie
uczciwa. Jeśli jednak przysięgę składała, to dziwię się dlaczego teraz mówi
coś zupełnie innego.

: Potrzebne ci są do życia wyrzuty sumienia?

Jakie wyrzuty sumienia? Po czym?

: > "zrobię wszystko, by do zdrady nie doszło" mówisz "w życiu bywa
: > różnie i ja się zarzekać nie będę".

: A czy jedno wyklucza drugie - zastanów się.

Nie wyklucza. Tak samo jak "Słoneczko, mama zrobi wszystko, byś zawsze był ze
mną" i "Wiesz, w życiu różnie bywa i kto wie, czy kiedyś nie będę zmuszona
oddać Cię do domu dziecka" też się nie wykluczają. Mimo to przez gardło by mi
nie przeszło to drugie wyznanie w stosunku do dziecka.
Jeśli tego nie rozumiesz, to nic już na to nie poradzę.
Jeśli nie wzruszyłoby Cię, gdyby Twoja "żona" powiedziała Ci, że jak ją kiedyś
"trzepnie" to odejdzie od Ciebie do innego faceta, to pozostaje mi tylko
cieszyć się Waszym dobrym samopoczuciem i tym, że ja w swoim życiu nie
trafiłam na kogoś tak do bólu "szczerego".

: Jedno to chęć postępowania "właściwego" a drugie to realne spojrzenie na
: świat.

A jaki cel ma to uświadamianie rzeczywistości swemu partnerowi? Przecież każdy
dorosły, dojrzały człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że życie potrafi sprawić
niespodzianki i nie potrzebuje ostrzeżeń swego męża/żony, by to sobie
uzmysłowić.
Realnym spojrzeniem na świat jest też możliwość zabicia drugiej osoby (z
różnych powodów). Czy mamy także i o tym informować partnera, rodziców,
dzieci? Czy na tym polega uczciwość i lojalność w rodzinie? Sorry, ale wolę
uczciwość w starym i pewnie dla niektórych naiwnym wydaniu.
BTW nie odpowiedziałeś mi na pytanie z innego postu:

Qwax:
" Ha.Ha.Ha. W większości przypadków "uczciwość" wynika z braku okazji i
strachu a "zaufanie" z niewiedzy."

Maja Krężel
"Czy w Twoim związku "uczciwość" i "zaufanie" kojarzą Ci się jak powyżej?"

--
Pozdrawiam
Maja



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


185. Data: 2002-04-22 12:20:10

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax napisał

: Kolego - to że masz tzw. zaufanie to znaczy tylko tyle że jeszcze mało
: przeżyłeś.

Wiesz Qwax - cholernie Ci współczuję. Mówię całkiem poważnie. Ciężko jest
chyba żyć, bez przerwy węsząc czyjąś nieuczciwość i podstępne gierki.

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


186. Data: 2002-04-22 12:26:18

Temat: Re: tym razem trafne porownanie
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

<f...@p...onet.pl> napisał

Maja Krężel napisala:
: > A korzystanie z dwuznacznej okazji poromansowania sobie z obcym facetem
: > jest taką sytuacją.

: jest - dla Ciebie, byc moze dla Twojego partnera tez ale tego nie wiem.

Oczywiście, że tak.
Widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Mamy zupełnie inne poglądy na te
sprawy i nigdy nie dojdziemy do konsensusu.

: dlatego zasada "nie bije sie innych" znowu nie moze byc super-uniwersalna,
: bo nie zyjemy w jakims wyimaginowanym sterylnym swiecie.

Bicie bylo tylko przykładem. Równie dobrze mogłam napisać o wyrzucaniu śmieci
na chodnik, o rysowaniu karoserii itp.

: > A żyj sobie jak chcesz, nie ma najmniejszego problemu. Rozumiem jednak, że
: > masz przyzwolenie żony na wizyty w burdelach.

: A dlaczego Cie to interesuje?

A dlatego, że jeśli masz takie przyzwolenie, to nie ma żadnego problemu -
dyskusja robi się jałowa i bez sensu. Wasze prawo tak żyć i nic mi do tego.
Jeśli jednak nie masz przyzwolenia żony, co więcej jest ona zupełnie przeciwna
takim ekscesom, a mimo to Ty to robisz i uważasz, że jesteś w porządku, to
wybacz, ale nie napiszę, jak bym to określiła.

: Kobiet zwykle nie bawi widok dziewczynek siedzacych w okienkach, a nas
: facetow TAK.

Mów za siebie, proszę. Jeśli chcesz - posadzę przed kompem mojego męża i też
napisze Ci to samo. Wątpię jednak, by chciało mu się dyskutować na tak denne
tematy.
Naprawdę nie każdy szuka uciech w rynsztoku, a z tym li i jedynie kojarzą mi
się burdele.

: Nie jestem w 100% rozliczany z tego co robie bo ludzie w wielu sprawach sa
: rozni.

Ja też męża nie rozliczam, a mimo to jeśli on wie, że coś, co miałby zrobić,
nie spodobało mi się, to tego nie zrobi. Oczywiście działa to też w drugą
stronę i oczywiście nasze "to mi się nie podoba" nie dotyczy błahych dupereli
czy jakichś widzimisię.
I proszę mi nie ironizować (to tak na wszelki wypadek do innych), że jestem
głupia i naiwna, bo swoje wiem.

: Mnie np brzydzi konsumpcja tanich wyrobow czekoladowych i nie mam prawa
: rozliczac zony z tego czy je kupuje i zjada. Jej sprawa. Tolerancji trzeba
: uczyc sie przez cale zycie.

Dlatego rozumiem, że ona toleruje Twoje wyjścia. Bo jeśli nie toleruje, a Ty
mimo to to robisz, to wybacz, ale jest to dla mnie [...] tu wpisz dowolne
brzydkie słowo.
Nie porównuj jedzenia czekolady do ekscesów z panienkami. Może lepiej zadaj
sobie pytanie, czy jej sprawą byłoby, gdyby sobie urządzała co tydzień małe
orgietki z sąsiadem, bo taką ma akurat ochotę.

: > A co to ma wspólnego z brakiem akceptacji romansów i flirtów
: > pozamłżeńskich????

: Staczajac sie w kierunku takiego modelu egzystencji rzeczywiscie mozemy jako
: racjonalny podac argument "nie flirtuje, nie zabieram autostopowiczow, nie
: odpowiadam na pytania nieznajomych, bo moze sie to dla mnie ZLE (czytaj
: nieprzewidywalnie) skonczyc".

Błąd w założeniu - JA nie flirtuję ze względu na szacunek dla partnera (bo
wiem, że byłoby mu przykro), a nie dlatego, że to może się źle skończyć.
Dlatego powyższe dywagacje nie mają sensu.

: > Cenisz sobie wolność i swobodę a gnuśniejesz w takim koszmarnym kraju? Kto
: > Ci broni wyjechać?

: Przeciez nie wiesz co robie i dlaczego. Nikt mi nie broni nigdzie wyjechac i
: czuje sie wolny w odroznieniu od wiekszosci ludzi ktorzy (niestety) mnie
: aktualnie otaczaja, zwiazanych jakimis umowami, kredytami i innymi
: uzaleznieniami nie pozwalajacymi nawet na wspolne jedzenie posilkow z
: rodzina...

No więc nadal nie rozumiem, co Cię tam trzyma. Ale absolutnie mnie to nie
obchodzi. Chcę Ci tylko udowodnić, że Twoja wolność i niezależność to
widocznie tylko pozory, skoro narzekając na to, co Cię otacza, nadal w tym
tkwisz.

: Np. Putin byl szpiegiem w Niemczech przez lat wiele, teraz mozna mu tylko
: zazdroscic korzysci jakie z tego wyniosl ;-)))))

No to już Cię nie ciągnę za język ;-)))
--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


187. Data: 2002-04-22 12:55:22

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax napisał

: No właśnie. Przez analogię - od którego miejsca wóz wpychany na szczyt
: góry zaczyna staczać się w dół? Dokładnie tak samo należy dotrzeć na
: szczyt bariery kobiecych oporów. Punkt szczytu bariery jest tak samo
: trudny do określenia. A potem jest już zupełnie jak z wozem
: zjeżdzającym z góry: tym trudniej go zatrzymać im później rozpoczęło
: się hamowanie.

Ale Ty nadal nie przyjmujesz do wiadomości, że człowiek nie jest bezwolną,
bezmyślną rzeczą (w odróżnieniu od wozu, zamka i czego tam jeszcze nie
wymyślisz). Te porównania z przedmiotami nie mają sensu.

: > Czy alkoholik (że tak uparcie do niego powrócę), któremu
: > ślina wzbiera w gardle na widok butelki stracił nad sobą kontrolę?
: > Nie, straci ją dopiero, gdy się napije.

: Cała sztuka polega na tym by niewiasta pozwalając na niewiele nie
: dostrzegła jak blisko szczytu się znajduje.

A co to znaczy "niewiele", gdzie jest ten szczyt? Dla każdego oznacza to coś
innego. Dla kobiety szczyt może być jeszcze hen-hen, a facet myśli, że to już.
Dlatego należałoby się najpierw zastanowić, co to znaczy, że kobieta została
poderwana. Bo może się zdarzyć, że facet cieszy się, że zaliczył kolejną
babeczkę, a ona dobrze wie, że do zaliczenia jeszcze długa droga. I wycofuje
się wtedy, gdy ONA tego chce.

Proponuję EOT, bo dyskusja robi się coraz bardziej jałowa. Ja uważam, że nie
należy posługiwać się pojęciami "żaden", "wszyscy", "zawsze", "nigdy", bo w
ten sposób nie dojdzie się do konkretnych konkluzji, a pozostanie tylko
gdybanie.

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


188. Data: 2002-04-22 13:00:34

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

<f...@p...onet.pl> napisał

: to filozoficzna dyskusja ale zgadzam sie z tym stwierdzeniem, tak jak nie ma
: zadnego zabezpieczenia ktorego nie daloby sie odbezpieczyc.

Czy znasz jakiekolwiek zabezpieczenie, które ma mózg i wolną wolę działania?

: > Czy alkoholik (że tak uparcie do niego powrócę), któremu
: > ślina wzbiera w gardle na widok butelki stracił nad sobą kontrolę? Nie,
straci
: > ją dopiero, gdy się napije.

: ja np. pije alkohol kiedy mam na to ochote, w takich ilosciach na jakie mam
: ochote i nigdy nie jest to silniejsze ode mnie.

Ale to oznacza tylko i wyłącznie to, że nie jesteś alkoholikiem.

: > Jasne, że są w życiu sytuacje, gdy nawet najbardziej opornej zakonnicy
: > załomocze serce na widok jurnego młodzieńca. Ale to łopotanie nie jest
utrotą
: > kontroli!!!

: nie przyszlo Ci na mysle ze i flirtowanie moze przebiegac bez utraty
kontroli
: niezaleznie od tego na jakim etapie sie skonczy?

Nie mówiliśmy tu o flirtowaniu, tylko o podrywaniu kobiet. To nieco inne
zagadnienia.
Poza tym nigdy nie twierdziłam, że flirt zawsze kończy się utratą kontroli. To
nie jest powód, dla którego ja nie flirtuję.

: > Sama myśl "coś się ze mną dzieje" jest po prostu sygnałem, że w tym
momencie
: > wypadałoby (z różnych powodów) odpuścić sobie dalszy rozwój wydarzeń.

: Moze jestes masochistka? :)

A może po prostu szanuję mojego partnera?

: POZDRAWIAM z duza dawka optymizmu na caly tydzien

Dziękuję, czuję się znakomicie, ale optymizmu nigdy za wiele :-))
--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


189. Data: 2002-04-22 13:20:55

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> : No właśnie. Przez analogię - od którego miejsca wóz wpychany na
szczyt
> : góry zaczyna staczać się w dół? Dokładnie tak samo należy dotrzeć
na
> : szczyt bariery kobiecych oporów. Punkt szczytu bariery jest tak
samo
> : trudny do określenia. A potem jest już zupełnie jak z wozem
> : zjeżdzającym z góry: tym trudniej go zatrzymać im później
rozpoczęło
> : się hamowanie.
>
> Ale Ty nadal nie przyjmujesz do wiadomości, że człowiek nie jest
bezwolną,
> bezmyślną rzeczą (w odróżnieniu od wozu, zamka i czego tam jeszcze
nie
> wymyślisz). Te porównania z przedmiotami nie mają sensu.

Rozumiem. Ale 92%genów mamy wspólnych z małpami a parę wspólnych z
drzewami tez by się znalazło.

A czy potrafis zrozumieć przenośnię?

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


190. Data: 2002-04-22 13:27:53

Temat: Re: prosba było(..)
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> : Kolego - to że masz tzw. zaufanie to znaczy tylko tyle że jeszcze
mało
> : przeżyłeś.
>
> Wiesz Qwax - cholernie Ci współczuję. Mówię całkiem poważnie. Ciężko
jest
> chyba żyć, bez przerwy węsząc czyjąś nieuczciwość i podstępne
gierki.
>
Poczytaj moje inne wypowiedzi i nie przypisuj mi Swojego charakteru.
Nigdzie nie napisałem że "węszę nieuczciwość" za to parę razy
napisałem że: "wiem że istnieje" i że: "ten problem (zazdrość,
podejrzenia itp. bzdury) dla mnie nie istnieje" .

To że dostrzegam możliwość czegoś, i że bawi mnie cudze
przeświadczenie o ich idealności, nie oznacza ani tego że będę
kogokolwiek śledził ani tego że będę kogokolwiek poddawał próbie aby
coś sprawdzić. Dawno temu stwierdziłem, że budowanie "Oświęcimia" po
to by sprawdzić wartość człowieka jest nieporozumieniem. (samo
budowanie jest zbrodnią i głupotą).

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

OT - chleb
refleksja
zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Czy warto flirtowac?
nie daję rady

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »