> całe mieszkanie jest na "jasno, ciepło i przestronnie", poza kuchnią i
> jednym komandorem praktycznie bez mebli.
na razie, potem bedziesz musial meble dobrac, dopasowujac jeszcze bardziej
pod wszystko co masz.

> i teraz właściwe pytanie: opisane pomieszczenia (jasny beżowo kremowy
> korytarz, i pokoje z panelami olchowymi i ścianami pastelowymi ciepłymi i
> jasnymi) chcę jakoś sensownie połączyć drzwiami.
> czyli czeka mnie zakup skrzydeł.
> czy do tego zestawu dobrze będą wyglądać drzwi bardzo ciemne, mahoniowe,
> bardzo głęboki kolor czerwonobrunatny?
hmm, raczej nie. Ale to rzecz gustu, sprobuj od sklepu pozyczyc kawalek
okleiny czy ogolnie wzonik. Jesli kupujesz kilka drzwi za pare zlotych
to moze nawet ktos moglby podjechac do Ciebie i doradzic na miejscu, z
probnikiem. Albo moze nawet lepiej jakiegos speca od aranzacji wnetrz.

> czy będzie to dobrze korespondować z jasnym wystrojem? dobrze połączy,
> zepnie w całość?
> czy tez może będą takie drzwi zbyt ciemnymi plamami, wyglądającymi
> (obrazowo) jak braki w uzębieniu?
IMO tak wlasnie bedzie - ciemne plamy, bardzo zwracajace uwage.
To moze ladnie wygladac, pytanie czy na codzien.
W rodzince w starym mieszkaniu oszlifowali drzwi do golego drewna i
pobejcowali i wyszedl wlasnie ciemnawy czerwony (mialbyc jasniejszy ale
sie pomieszalo z kolorem oryginalnego drewna.
Wlascicielom sie nie podoba bo mialo byc inaczej. Mi sie podobalo bardzo.
Ale glowne wrazenie robi nie tyle kolor co wlasnie drewno, struktura.
I szerokie, ciut nieregularnie wykonczone oscieznice. Okleinowane drzwi
wygladalyby raczej srednio.
Przy czym mi sie podoba w gosciach, a czy na codzien? Nie da sie ukryc ze
mocno sie rzuca w oczy, i przebija wszystkie inne elementy wystroju
pokojow.

> brakuje mi wyobraźni, nie wiem co zrobić... drzwi wszystkie oczywiście w tym
> samym kroju i stylu, do łazienek i pokoi, ten sam producent, ta sama seria,
> ten sam kolor: ciemny, mahoń, brąz tak ciemny aż czarny z nutą czerwieni...
mnie by sie takie nie podobaly z zalozenia , wiec nie jestem obiektywny.
Ale u siebie tez mam bardzo jasno - jasne pastele wszedzie, jasne
kafle (bez, lekki braz), jasne panele (jasny buk). Drzwi wybralismy klonowe,
w zasadzie najjasniejsze jakie byly w ofercie, ciutke tylko ciemniejsze
od sosny. I komponuje sie bardzo ladnie, wlasnie na zasadzie ze sie nie
wybija, zlewa sie z tlem. Kwestia co kto lubi.
Poza tym biale sciany i czarne drzwi to mi sie z biurami adwokatow
kojarza,i ogolnie z biurami (mimo ze w biurze mam inne).

Acha - szafy typu komandor mamy w kolorze grusza jakas (taki ogolnie
bezowo-rozowy) i to rowniez calosciowo pasuje.

Ale tutaj naprawde ciezko doradzic, kazdemu sie cos innego podoba.
W kazdym razie duze kontrasty raza i moze sie okazac ze cos wybija sie
bardziej niz powinno. Dochodzi temat lamp i ogolnie umiejscowienia
oswietlenia, faktury tych drzwi (czy beda blyszczace i odbijac swiatlo
czy raczej pochlaniac) itp, itp.

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/