Data: 2010-08-29 18:12:11
Temat: Re: usychająca śliwa
Od: Krycha <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-08-29 17:07, skryba ogrodowy pisze:
> Użytkownik "Dirko"<j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:i5dgr8$67v$1@news.vectranet.pl...
>>>
>> Hejka. Trudno przypuszczać, żeby sama monilioza załatwiła w tak
>> błyskawicznym tempie śliwkę czy wiśnię.
>
> Istotnie mógł wystąpić zespół przyczynowy. Chociaż u mnie śliwy mają
> zdecydowanie bardziej mokro i nie padają. Natomiast wiśnie nieco tylko
> podtopione po ataku moniliozy padły w kilka dni a pięknie kwitły. Nie
> chciałem użyć Topsinu. Okazało się, że jednak koniecznie należało go
> zastosować w tym roku.
(...)
W czasie tych obfitych opadów deszczu ( w czerwcu i lipcu)
woda w piwnicy altanki była na
na wysokości 30-40 cm poniżej stropu i utrzymywała się przez długi czas.
Niektóre drzewa traciły liście, jak jabłonie - szczególnie Delikates -
oraz śliwa samosiejka, którą trzymam jako materiał do szczepień.
Wtedy śliwa KOMETA była dorodna, bez zmian.
Tamte drzewa odbiły, usychanie liści zatrzymało się i puściły nowe
przyrosty. Wtedy zaczęły postępować zmiany na śliwie.
Pozdrawiam Krycha.
|