Data: 2000-02-17 00:07:36
Temat: Re: uzależnienia
Od: "Machalas" <w...@f...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Janusz H. napisał(a) w wiadomości: <3...@p...onet.pl>...
>Witam!
>
>Machalas wrote:
>> [...]
>> jestem zły - słucham CCR - jestem zadowolony
>> jestem zmęczony - słucham CCR - nabieram siły
>> odczuwam zmęczenie i niechęć - słucham CCR - przyjmuje pozycję iście
>> odmienną
>> [...]
>
>To minie... niestety :-( (oby nie).
>
Widzisz, tak mógłbym powiedzieć, gdyby Creedence był moją fascynacją - ot,
dobra kapela którą slucham od jakiegoś czasu i tyle. A ja Creedence katuje
już... duuużo czasu (nie powiem, bo się zdradzę wiekiem - na razie tylko
Kubuś bardzo Fatalista wie, ile mam lat :-)))) )
I ANI JEDNEJ oznaki znudzenia zespołem. Ani pół....
>> [...]
>> Mało tego - kiedyś bardzo dobry koleś stwierdził że muzyka Creedence jest
>> słaba i zerwałem z nim kontakty. TYLKO dlatego....
>
>To minie... na szczęście (oby) :-).
>
Oby. Fakt. Zobaczymy.
>BTW... czy przechlapę sobie... pytając co to za grupa? ;-)
John Fogerty
Tom Fogerty
Stu Cook
Doug Clifford
- zgadali się w 1965 roku i zaczęli grywać coś w stylu Presleya. Potem, po
długich, żmudnych próbach, wyszlifowali sobie własny styl i stworzyli
pokręconą nazwę - Creedence Clearwater Revival. Rozwiązali się w 1972 roku.
Ogólnie - grali bluesa i rock`n`rolla. Niby nic nowego,ale JAK oni to grali.
Człowieku, JAK ONI TO GRALI !!! Ty nie masz pojęcia chłopie JAK ONI TO
GRALI.... Stary, po prostu....aż słów mi zabrakło. JAK ONI GRALI !!!!!
(i powiesz, że jestem normalny? :-)) )
Polecam Creedence Clearwater Revival, ale jeśli Ci "nie siądzie", to ani mru
mru na grupie, bo jak przeczytam, to powiesze za coś, co boli najbardziej -
Bartek Nagorny nazywa to "cohones" czy jakoś tak....
Machalas
|