Data: 2003-03-21 19:13:46
Temat: Re: uzaleznienie internetowe mojej mamy- pomocy
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b5f36p$mfj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Kis Smis zmartwychwstał!
>
> Evo, bardzo ładnie odpowiedział mi w Twoim imieniu. Nie musisz się
> męczyć z pisaniem! Teraz ja się pomęczę z odpowiedzią, o ile jeszcze
> coś mądrego wymyślę. ;-)
Tak..
Świetnie to zrobił.
I jeszcze dodam, że nie ma głupich pytań (tu - pytanie córek),
są tylko głupie odpowiedzi.
Większości młodych wydaje się, że ich rodzic to stary głupi zgred, który nie
czuje i nie myśli, co właśnie "objawiło się"
w odpowiedziach.
Sądzę, że bohaterka tej historii sama doskonale wie
jak postrzega ją rodzina, jest w końcu osobą wykształconą,
nauczycielką! i na dodatek tyra dalej w domu i na dom.
Moja rada? Kis napisał już bardzo wiele i oczywiście
problem jest poważny ale proponowane metody są infantylne
(sorry ;)). Coś złego stało się w historii tej rodziny i nie wiem
czy "wszystko" jeszcze jest do naprawienia.., chociaż..
kto wie?
Po prostu więzi zostały czymś zniszczone.
Przypuszczam, że to problem partnerstwa w związku został
zachwiany - kobieta zbyt obarczona obowiązkami i troskami poczuła się "w
potrzasku".
Co można zrobić czując się w potrzasku?
Jak zwykle są dwie drogi: próbować uciec lub walczyć.
W tym wypadku walczyć już trudno, bo i o co i z kim?
A więc depresja i próba ucieczki. Gdzie można uciec?!
Z kim i o czym rozmawiać, gdy rodzina wciąż tylko czegoś
"chce".. nie starając się zrozumieć co się stało.
Córkom naszej bohaterki radzę nie wywierać naciskow
ani też robić czegoś w stylu proponowanym przez kilku
powyższych "psychologów" ;).
A może powinny zaprosić ją tutaj??
To byłoby uczciwe.
Ich matka MUSI poczuć, że coś od niej Samej zależy,
choćby miała się sparzyć. Jedynie wyrozumiałość
i okazywanie ciepła może zadziałać (w odpowiednim czasie).
Moją wypowiedź należy traktować z dystansem, jak każdą.
Nie jestem psychologiem, tylko odpowiednikiem ich matki.
Nie wiadomo co ważniejsze ;).
Ktoś od ciach ;)) niedawno mówił tu o kolejności,
która i mnie wydaje się właściwa:
" - własne doświadczenie (dla jasności dodam: lub kogoś
innego kto w danym momencie pozostaje do dyspozycji
Psychologa)
- dokumenty
- książki (i inne media)"
Twoje wypowiedzi Sławku bardzo cenię,
czemu dawałam już kilka razy wyraz. :)
> Pozdrawiam nieustająco serdecznie!
Również pozdrawiam! :)
E.
|