Data: 2004-08-24 13:09:23
Temat: Re: wady
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tue, 24 Aug 2004 01:56:25 +0200 mania:
>> Jeszcze nie wyszło z 'mojego' serwera, więc ponawiam.
>
> heh a jednak coś Ci zaniemogło ;)
przecież nie zrezygnowałem ;)
> [...]
>> > podmiot staje w sytuacji 'utrudnienia', co z tym dalej robi? czy
>> > posiłkując się zdobytą wiedzą będzie szukał innego
>> > rozwiązania, czy też wytworzy lub dopasuje sobie paradygmat i
>> > porzuci problem jako nierozwiązywalny?
>> > "ona mnie wkurza, jest głupia jak wszystkie blondynki"
>> > "zdenerwowałem się rozmową z nią, czemu?" - prawdopodobnie jest
>> > głupia ;DD*
>> >
>> > *dopisek tłumacza
>>
>> dzięki za tłumaczenie :)
>> pewnie z przewagą bezrefleksji, przecież człowiek jest jaki jest
>
> muszę Cię o cos prosić; wyglada na to, że liczysz na moje zdolności
> telepatyczne pisząc tak lakoniczne wypowiedzi; jeśli chcesz mi dać
> szansę na to, żebym Cię zrozumiała zgodnie z Twoimi intencjami, to
> proszę byś nieco rozwijał swoje wypowiedzi; a tu: bezrefleksyjność w
> podchodzeniu do problemu?
chodzi o myślenie w trzeciej osobie, jak o przedmiocie,
który posiada swoje immanetne cechy ;)
> kwitowanie sprawy konkluzją, że z "głupim się nie dyskutuje"?
coś inputujesz ;)
>> >> > > nabiera znaczenia 'wady' w konkretnym typie relacji i przedmiotu
>> >> > > relacji, podmiot (<- ~pamięć) ocenia jej znaczenie, bieg
>> >> > > zdarzeń weryfikuje (-> pamięć) przy okazji doskonalone są
>> >> > > ~reguły oceny, ew. formalizowane
>> >> >
>> >> > chwileczkę
>> >> > powolutku
>> >> > cecha nie nabiera znaczenia wady! to stwierdzenie było fałszywe
>> >> > podmiot oceniający nadaje cesze atrybuty wady i od tego zacznijmy
>> >>
>> >> brzmi sensownie
>> >
>> > sensowniej w kazdym razie :o)
>>
>> no więc wada to po prostu cecha o negatywnym wpływie na czyjeś
>> samopoczucie?
>
> _"wada" nie jest cechą_, "wada" to atrybut przypisywany cesze;
no jasne
> dokonuje tego podmiot/osoba,
której dotyczy konkretna relacja
> który odczuje "negatywny wpływ tej cechy na własne samopoczucie"
ale to może być bardziej lub mniej względne
>> >> > mamy więc sytuację w której następuje konkretny typ relacji (i
>> >> > przedmiot relacji?) i tu wskazałeś na "pamięć" (n.b. z
>> >> > weryfikującym biegiem wydarzeń sie nie zgadzam IMO to wciąż
>> >> > podmiot ocenia i weryfikuje)
>> >>
>> >> w wypadku wady obiektywnej
>> >
>> > wady obiektywnej??
>> > nie rozumiem tego terminu,
>> > przecież właśnie udowadniam, że to bzdura, nie zauważyłeś? :D
>>
>> niezupełnie, to wynika z konieczności istnienia podmiotu...
>
> d o k ł a d n i e
> zaistnienie "wady" jest uwarunkowane zaistnieniem podmiotu/osoby,
> który ocenia
>
>> >> w skrajnym przypadku może go już nie być (a zawsze może ulec
>> >> presji)
>> >
>> > możesz mi to rozjaśnić nieco? kto? co? i dlaczego?
>>
>> jeśli nie ma podmiotu nasze rozważania stają się bezprzedmiotowe ;)
>
> nie ma weryfikatora - nie ma oceny :)
>
>> zepsute jedzenie, czy niesprawna maszyna mogą skrócić jego żywot
>> chyba, że nie masz na myśli świadomej weryfikacji ;) (owszem,
>> całkiem subiektywnej)
>
> rozumiem, że dostrzegasz w takiej sytuacji zaistnienie tej "wady
> obiektywnej"
> nie zgodze sie z Tobą: w chwili stwierdzenia zgonu podmiotu w wyniku
> relacji z "niesprawną maszyną" ;) sam przejmujesz rolę podmiotu
> oceniajacego, stajac sie weryfikatorem, to _Ty_ (ale nie tylko Ty, stąd
> złudzenie obiektywizmu) nadajesz konkretnej cesze walor "wady" ponieważ
> stwierdzasz, że ta konkretna cecha była przyczyną konkretnych, dodajmy
> że w Twoim odczuciu - negatywnych skutów
patrz dalej
>> >> > to zdaje mi się bardzo istotny wtręt z uwagi na _pamięć
>> >> > zbiorową_; bo nie dość, że podmiot ocenia na podstwie
>> >> > wcześniejszych własnych doswiadczeń, które dostrczyły mu
>> >> > podstaw do wytworzenia paradygmatów niezbędnych przy szybkiej
>> >> > kategoryzacji, to jeszcze posługuje się przekonaniami
>> >> > zaczerpniętym z "pamięci cudzej" czy wręcz "zbiorowej"
>> >> > doskonaląc (oczywiście
>> >> > :)tym samym ~reguły oceny
>> >>
>> >> widać już fundamenty kultury
>> >> współczesna cywilizacja opiera się na strywializowanej kulturze -
>> >
>> > no to antycypujmy sublimację ;)
>>
>> cywilizacja jest pragmatyczna, jej asymilacja kultury tylko takowa być
>> może - obliczona na efekt masowy, ale fakt - ewolucja dotyczy
>> wszystkiego
>>
>> >> używa jej metody manipulacji
>> >
>> > ?
>>
>> cywilizacja opiera się na konkurencji, produkcji masowej, modach,
>> snobizmach i intensywnej reklamie, tak zaś odwołuje się do kultury
>> <p...@g...pl>
>
> heh to bardzo dalekie dywagacje, jeśli mam się wypowiedzieć w tej
> materii to oprę się na własnej wizji tego zjawiska - zdaje sie
> odmiennej od Twojej; kultura wyznacza granice i drogi cywilizacji, jest
> naroślą, która się krystalizuje na wierzchu koktajlu myśli ludzkich,
> jest z nimi nierozerwalna jak tak jak pianka z late, a w tym koktajlu
> miesza się wszystko, twórcze ze stereotypem, odkrywcze z dogmatem,
> świadome z intuicyjnym etc.; kultura może Cię zabić i uskrzydlic
> jednocześnie, a cywilizacja sobie jest - siłą rzeczy a ewoluuje?
> ewoluuje napedzana popytem i sprzedażą, czyli potrzebą :)
zgrabne ... ale żeby było bardziej konsekwentne:
intuicyjne, ze ~świadomym ;)
>> >> > stąd "wada" uzyskała walor uniwersalizmu, no bo skoro w
>> >> > większosci relacji, większosc ludzi podobnie klasyfikuje cechy
>> >> > "no to ten przedmiot na czterech kółkach, to na pewno musi byc
>> >> > samochód i na pewno jest wadliwy, no bo przeciez nie ma silnika" a
>> >> > "Ziuta jest wadliwa bo ma krzywe nogi i żaden chłopak jej nie
>> >> > pokocha"
>> >>
>> >> zatem istnieją ideały, oraz nieideały i ich wady, a co z zaletami?
>> >
>> > kominek twierdzi, że "ideały mają wady"
>>
>> może trzeba by go zapytać o znaczenie tego słowa
>
> stąd przecież wątek powstał, chciałam sie dowiedzieć jak się
> kominkowi "wada" kojarzy
myślałem akurat o znaczeniu słowa ideał
>> >> >> > warto też wspomnieć, że
>> >> >> > klasyfikacja może tutaj nastąpić na kanwie "błędu
>> >> >> > atrybucji", czyli, że jakaś cecha może zostać fałszywie
>> >> >> > sklasyfikowana jako "wada"; wówczas mamy już do czynienia nie
>> >> >> > tylko z "bytem" abstrakcyjnym ale i paranoidalnym ! ;D
>> >> >>
>> >> >> od tego zaczęłaś
>> >> >
>> >> > od paranoi?
>> >>
>> >> od jakichś aprioryzmów? jak dotychczas pod twoje dyktando... ale
>> >> już udowodniłem, że potrafię.;) a więc co chcesz unaocznić? :)
>> >
>> > że obiekt jest obiektem, a nie opisem siebie
>>
>> ano, szyna jest wadliwa i koniec - jej wada ma konkretne skutki
>
> no i co z tego, że ma skutki? musisz ocenić te skutki jako negatywne
> żeby stwierdzić, że cecha jest "zła", ale najpierw musisz zaistnieć
> żeby stwierdzić co jest "negatywne" i tu jest klu panie kukuryku;
> nie da sie zawęzić rzeczywistosci do "człowieczeństwa" - chyba
albo człowieczeństwo z obiektywizmem jako narzędziem, albo czysty
'obiektywizm', czyli albo jesteś człowiekiem... albo na razie nie
mam z kim gadać, no niestety.;)
>> > (thx za wyrównanie :)
>>
>> > nb ostatnio znalazłam sobie metodę komunikacji gdy okazywało się,
>> > że rozmowa na wprost była bezowocna starałam się poddać mojemu
>> > rozmówcy jakiś inny obiekt do rozważań w dziedzinie, która mnie
>> > interesowała okazało się, że wówczas szło mu dużo łatwiej;
>> > pozostało mi wówczas tylko uruchomić "tłumacza" żeby rozumieć
>> > jak percepuje rzeczywistość i co czuje pewnie, że nie idealnie, ale
>> > mogłam zobaczyć troszkę więcej; wiem wiem wój F wymyślił to
>> > już szmat czasu temu dla mnie to jednak kolosalne odkrycie/przeżycie
>>
>> próbuję sobie wyobrazić.:) to ktoś b.młody?
>
> dlaczego tak sądzisz?
pytam, próbuję sobie wyobrazić całkiem obcą mi sytuację
niekoniecznie młody bezwględnie
>> >> > > > > lub ~potrzeb zbiorowych
>> >> > > >
>> >> > > > poszerza nam sie poszerza :D
>> >> > > > lada moment doktorat nam z tego wyjdzie ;) wracając: potrzeba
>> >> > > > zbiorowa jest funta kłaków warta (w naszych rozważaniach)
>> >> > > > jeśli nie skutkuje potrzebą indywidualną podmiotu
>> >> > > > klasyfikującego w jej wyniku cechę jako "wadę" szukam
>> >> > > > jakiegoś sensownego przykładu... masz? może przynajmniej
>> >> > > > jakąś potrzebę zbiorową podrzucisz
>>
>> myślę, że infrastruktura jest jednak potrzebą zbiorową, choćby
>> drogi, czy internet, chyba, że uznamy, że tylko to co konieczne do
>> przeżycia jest potrzebą, a reszta kaprysem. ogólnie potrzebą byłby
>> więc rozwój
>
> zbiorowa czyli taka która dotyczy społeczeństw, taka z którą
> utożsami się większość członków społeczności - oki; taką
> potrzebą może być przezycie (z Twojej dyskusji z Kachną), przetrwanie
> nas jako gatunku, to przetrwanie moze warunkowac rozwój własnie - oki no
> dobra: więc jeśli społeczność charakteryzuje ta potrzeba zbiorowa,
> weźmy to "przetrwanie", to gdy stanie jej na drodze coś co realizacji
> tej potrzeby zaszkodzi, to
> to to jest "złe"
> dla całej społeczności
> no i jeśli uznamy, że obiektywność dotyczy granic tejże społecznosci
> to znaleźliśmy oto "obiektywne zło" i "obiektywną wadę" howk!
> czy nie tak rodził się nazizm??
'obiektywizm' nauki jest niegroźny, a nazizm obiektywnie wadliwy? ;)
sednem dowolnego totalitaryzmu jest uzurpacja, idea to tylko
inspiracja - pretekst - manipulacja.
>> >> > > hmm... teraz mi wychodzi, że zbiorową może być tylko potrzeba
>> >> > > zmiany rzeczywistości z powodu jej (nagromadzonych) wad, czyli
>> >> > > jakaś reforma (potrzeba jakichś nowych rozwiązań), chyba że
>> >> > > coś przeoczyłem
>> >> >
>> >> > jakoś nie bardzo mnie to przekonuje
>> >> > bo mnie z tego wychodzi potrzeba zmiany potrzeb :D
>> >>
>> >> no tak, jeśli już to ~konieczność, potrzeba jest wynikiem woli,
>> >> czyli dotyczy tylko jednostek, np. wizjonerów ;)
>> >
>> > hmmm... jesteś pewien?
>> > a nie odwrotnie? wcześniej pisałeś, że potrzeba jest
>> > najpierwotniejsza...
>>
>> prawda, w przyrodzie nie ma konieczności, ale żyć 'musimy' to pewnie
>> potrzeba zapobiegania ~katastrofom
>
> potrzeba przetrwania czy instynkt?
instynkt jest genezą potrzeby
|