Data: 2008-06-06 16:20:22
Temat: Re: widły czy szpadel ?
Od: "Panslavista" <p...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> wrote in message
news:48493739$0$3360$4c368faf@roadrunner.com...
> Panslavista wrote:
>
>>> Postanowiłem za namową niektórych osób z tej grupy przekopa moja łączkę
>>> (nieuprawiany ogródek działkowy). Wziełem szpadel i ... pewnie sie
>>> domyslacie co
>>> sie działo przy próbie wbicia go w twardą suchą ziemię. Jednym słowem w
>>> 2h
>>> skopałem "aż" 1,20 na 3 m. ;) Pomyslałem, że może widłami będzie szło
>>> lepiej.
>>> Ziemia jest sucha i zbita porośnięta trawą.
>>> Co sądzicie o moim pomysle ?
>>
>> Gupi, trzeba było zapytac jak to zrobić.
>> A jedynym ręcznym narzędziem na taką ziemię jest właśnie szpadel,
>
> Dlaczego? Ja swoją glinę kopię widłami (amerykańskimi, oczywiście).
> I łatwiej i efekt lepszy.
>
> Pozdrowienia,
> Michał
Problem z korzeniami, szpadel odcina, widły albo wyrwą, albo zostawią.
Odcięte ta druga osoba z motyczką oddzieli od ziemi i wrzuci do taczek -
widłami trzeba grzebać czasem drugi i kolejne razy. Praktycznie, gdy
oswajałem działkę miałem i szpadel i widły i zmotywowaną żonę z motyczką.
Szło szybko. Teraz szarpię jednoosiowym traktorkiem z kulrywatorem o
sztywnych zębach - miałem długą przerwę w pracach działkowych, ale się
rozkręcam ponownie - tracę mięsień piwny wielki, zyskuję kamienne (chwilowo
z zakwasów) mięśnie i mimo bólu czuję się podbudowany (pewnie skutek picia
yerba mate).
|