Data: 2004-07-25 14:50:30
Temat: Re: więzienie z kilogramów
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "inty" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ce05ku$fkp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie da się akceptować czegoś, co w kontaktach z obcymi ludźmi szokuje,
> irytuje.
To jest tak. Jeśli jeteś w jakimś towarzystwie i nie akceptują Cię z
powodu tego, że rozbijasz meblem, ostatni raz myłaś się dwa lata temu i
opluwasz lub gwałcisz żonę gospodarza, to to są rzeczy istotne i
należałoby się nad sobą zastanowić. Jeżeli natomiast jesteś w
towarzystwie, które nie akceptuje Cię ze względu na kolor włosów, rodzaj
ubrania, to, że jesteś za wysoka lub za niska, albo za chuda czy za
gruba... to wal takie towarzystwo, niech się bawi samo. Brak w nim mózgu
i kilku organów normalnego sposobu odbierania świata. Nigdy dość
powtarzania ludziom - niektórym - że to debile prawdziwi.
> Co innego na bezludnej wyspie lub w gronie znajomych........
Jeśli jesteś w stanie zaakceptować się na bezludnej wyspie, to jesteś
sobą. Ale przypuszczam że te 30 kilo "za dużo" i na bezludnej wyspie
przeszkadzać będzie psychicznie ponad miarę. I to już nie jest problem
bezludnej wyspy czy towarzystwa.
> A poza tym trudno się ladnie ubrać w to, co podoba sie na
innych.........
> szczuplejszych.
Ja nie ubieram się w zbyt ciasne garnitury albo za luźne spodnie. Co z
tego, że coś podoba mi się na szczupłym.. mam być kolejną owcą i kupować
to samo? Z jakiego powodu?
Pzdr
Paweł
|