Data: 2003-03-12 15:22:44
Temat: Re: witaminka E
Od: "Joanna Lamberska" <j...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rybka" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b4lmh8$v2$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Witajcie,
>
> Kiedyś, już chwilę temu, wywiązała się tutaj dyskusja na temat
wklepywania
> (wsmarowywania) w cerę płynnej witaminy E. Ze to przynosi super efekty i
> wogole po dłuższym stosowaniu cera wygląda dużo młodziej.
> Otóż wyobraźcie sobie, ze ostatnio tak z głupia zgadalam sie z koleżanką,
> która powiedziała mi, ze jej ciotka (pielęgniarka) już chwilę temu radziła
> jej stosowanie takiego zabiegu. Co mnie najbardziej zaskoczyło to to, ze
> koleżanka stwierdizla, ze jej ciotka ma blisko 40 lat, a wyglada na twarzy
> na 28-30 lat !!!! Dzieki wlasnie tej kuracji. Nie sadze, ze tylko "to"
mialo
> wplyw na mlody wyglad ciotki (moze to tez geny), ale jednak pobieglam dzis
> do apteki i kupilam plynną witaminke E :)))
> A moze, ktoraś z Was stosuje tez tę "kuracje" i moze podzielic sie
> spostrzeżeniami ?
>
> Rybka (podatna na krypto-reklamy! )
Witamina "E" to nie tylko skóra. Z tego co mówiła mi lekarka kobiety po
30-tym roku życia powinny w miarę regularnie witaminę "E" uzupełniać. Jest
podobno bardzo potrzebna właśnie w oryganiźmie kobiety. A przy okazji jak
najbardziej nawilża skórę "od wewnątrz" i utrzymuje w dobrej formie.
Pozdrawiam
Aśka
|