Data: 2004-07-13 16:48:37
Temat: Re: własne rzeczy
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pyzol wrote:
>
> "Sowa" <m...@b...pl> wrote in message
> news:ccuicf$d3g$1@news.onet.pl...
>> Normalną - ludzką - mąż, żona to też człowiek, tak samo jak każdy inny.
>
> Bynajmniej nie "tak samo" Po to sie ludzie organizuja w zwiazek, aby miec
> "cos innego" niz "kazdy czlowiek".
To zależy, jak sobie ustalą.
>> Obowiązują takie same normy grzeczności.
>
> Nie potrafie dopatrzec sie niegrzecznosci w odebraniu telefonu, ktory
> nalezy do rodziny.
Komórka bywa własna, nie oszukujmy się. Czasem bywa nawet służbowa.
>> Na pogwałceniu czyjejś intymności - np. nadawcy - nie pisał do niej.
>
> Intymnosc to sprawa dwojga ludzi, ktorzy zalozyli zwiazek i niedobrze
> jest, jezeli uwazaja, ze moga sobie wyprodukowac jeszcze jakas intymnosc
> dodatkowa.
Naprawdę uważasz, że mąż nie ma prawa mieć jakichś tajemnic np. z kuplem?
Ze jak psiapsiółka zwierzy mi się z sercowych kłopotów, to powinnam lecieć z
ozorem do ślubnego, w ramach nie mania intymności dodatkowych?
> A ja sobie wyobrazam. Wyobrazam sobie, ze moj nadrozszy poszukuje drobnych
To też sobie wyobrażam ( grzebanie w torebce)
> Tu nie chodzi o ciebie, ale o ogolna zasade. Nie sadze, aby celebrowanie
> "prywatnosci" w malzenstwie bylo zdrowe badz zalecane. Chyba,ze o b o j e
> ustalaja takie zasady,ale wowczas - czy tacy ludzie na pewno powinni
> zakladac jakikolwiek zwiazek? Czy oni dokladnei rozumieja na czym to
> polega?
To ich związek, takie mają zasady, jakie sobie wypracują. Nie ma jednego
słusznego modelu.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|