Data: 2006-03-23 20:40:13
Temat: Re: wywieranie wpływu na innych
Od: "Aga" <g...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Warto przeczytać tę ksiazkę. Pomimo iż niektórzy uważają ją za podręcznik
akwizytorów zawierający oklepane sztuczki, zdziwilibyscie się jak wiele
ludzi na ulicy nabiera się na proste tricki psychologiczne.
Ksiażka pokazuje po prostu techniki wywierania wpływu i manipulacji dla
osiagnięcia korzyści indywidualnych i grupowych. Znajomosc niektórych z nich
pomaga bronić się przed wpływem choćby wszeogarniającej reklamy...
Warto posiąść tę wiedzę, warto tez obserwować świat i rozumieć jego
mechanizmy. Polecam!
Użytkownik "Brodacz 100" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dvkvur$4m2$1@inews.gazeta.pl...
> Pablo napisał(a):
> > hej.
> > Zna ktoś może tę książkę?
> > podobno bardzo ciekawa i jest to wirtualna książka. Mieliście już z
czymś
> > takim doczynienia?
> > pod spodem link do tej pozycji
> >
> > http://psychologia-manipulacja.zlotemysli.pl/wirtual
neksiazki.php
> >
> > pozdrawiam i prosze o opinie
> >
> >
>
> Nie znam tej ksiązki, jednak mam pewne doświadczenia które nakazują mi
> ostrożność z czymś takim. Nie wiem na czym polega wpływanie na innych,
> ale od pewnego czasu zdałem sobie sprawę że najwyraźniej często
nieświadomie
> muszę innymi manipulować. Początkowo byłem przekonany że to niemożliwe,
> więc zrobiłem dwa pewne doświadczenia. Czekałem na chwilę gdy moi
> rozmówcy nie będą w jakimś szczególnym stanie emocjonalnym, gdy nie będą
> widzieli mojej twarzy (np. ciemny pokój) i gdy ja sam nie będę mówił.
> W takiej moim zdaniem obojętnej chwili postanowiłem tak jakby coś zrobić.
> Efekt mnie trochę przeraża, najpierw mój ojciec nie wiadomo skąd tak się
> wzrószył i zaczął płakać że nie mógł mówić, gdy go później zapytałem
> dlaczego płacze nic nie odpowiedział tylko zaczął (na głos) mówić na
> swój temat jakieś pochlebstwa tak jakby sam chciał się dowartościować.
> Druga próba była jeszcze bardziej zaskakująca, gdyż zrobiłem to gdy
> moja znajoma siedziała przy komputerze a ja leżałem kilka metrów obok
> niej i czytałem książkę. W ogóle nie rozmawialiśmy od dłuższej chwili, a
> ona w tym momencie mogła widziec co najwyżej moje plecy. Efekt był
podobny,
> jakiś żal nad sobą, próba samodowartościowania się, wyładowanie się
> na mnie, w końcu poszła i się dlugo nie odzywała. Może ktoś potrafi to
> jakoś wytłumaczyć? Często mi się zdarzały takie rzeczy, nawet bardzo
> często, tak jakby ludzie w moim otoczeniu zachowywali się jakoś gorzej.
> Często zwracałem uwagę na to że ktoś w jakiś "odważny" sposób zachowywał
się
> względem kogoś innego (np. zwrócenie się na Ty do starszej osoby) i
> wszystko było ok, wszyscy się lubili, a gdy ja tak próbowałem zrobić to
> kończyło się ogromną awanturą. Nie rozumiałem długo tego, teraz po tych
> dwóch doświadczeniach zaczynam poważnie pod uwagę brać nową możliwość.
>
>
> Pozdrawiam
>
>
|