Strona główna Grupy pl.soc.rodzina [wyzalam sie] Rece opadaja :((

Grupy

Szukaj w grupach

 

[wyzalam sie] Rece opadaja :((

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 226


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2003-04-01 16:05:09

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
popełnił(a) co następuje:

| I wychodzi na to, ze to BO NIE jest jedyna i doskonale.

No no - jasne :] Tego się trzymacie od lat :>

| > Skadze. Ale uwierz mi - i Ty nie mialabys ochoty, aby o Twoich
intymnosciach
| > dyskutowali tacy ludzie, jak rodzina mojego ojca.
| Ok, moge sobie wyobrazic.
| W takim razie obstawiam BO NIE, do tego "taka jest nasza decyzja".
| Ucinanie i zmienianie tematu.

Ostatnio mama dzwoniła i też mi coś tam marudziła. Odpowiadałem zupełnie od
rzeczy, np. na
Pani Boczek: "A czemu Ty na oficjalne wizyty nie chodzisz w garniturze?
Całe życie chcesz po swojemu, [mode 'bleble' extremely turned on], wstyd
nam [again 'bleble']..."
Z. Boczek: "A babcia jak się czuje, nic Jej nie dolega?".
Pani Boczek: "Ty mnie słuchasz czy nie?!"
Z. Boczek: "U nas ładna pogoda - a jak u Was?"

I tak w kółko. W końcu wściekła wydusiła: "Nie rób ze mnie głupiej,
dobra?!"

Mama jak się rozpędzi ze swoją gadką i moralizowaniem, to nie ma końca -
potrafię na 10 sekund odstawić słuchawkę od ucha, pośmiać się z tego z
siostrą, potem spoważnieć, przyłożyć słuchawkę z powrotem do ucha i nic nie
stracić. Byłoby więcej niż 10, ale mama musi słyszeć moje "uhm", "nooo",
"yhy", żeby mieć świadomość bycia wysłuchanej.

Czasem niestety następuje wybuch z mojej strony - wówczas mama mówi:
"Dobra, skończ już - pa" i odkłada słuchawkę.
Bo ileż można tego wychowywania zdzierżyć, no nie? :]

| Ja mam dosc luzny stosunek do plodnosci, wiec mysle, ze w takiej
| sytuacji moglabym sie posluzyc stwierdzeniem, ze "juz wiem, ze jestem
| absolutnie nieplodna". Wzielabym to konkretnie na siebie, zeby w razie
| zmiany planow i "cudownego" rozmnozenia nie dac rodzinie szans na
| glupie domysly.

Ale to zawsze unik. Dlaczego ma się kryć ze swoim poglądem?

a) "Tato - nie będę z Tobą rozmawiała na ten temat. Jeśli nie przestaniesz,
odłożę słuchawkę." (i wykonać :])

b) "Skończysz marudzić, czy ma pójść na noże?... Wiesz, że potrafię
postawić na swoim, powiedzieć do słuchu - ale tylko Mama i Jej zdrowie na
tym ucierpi, bo Ty nie potrafisz poskromić ciekawości i uszanować mojego
zdania."

c) "Zaadoptuj jakieś małe z Domu Dziecka i będziesz miał zajęcie - bo to MY
będziemy decydować o tym, kiedy Ty staniesz się dziadkiem. Pozwolisz?"

d) "A kto pyta? Ty czy Twoja Wspaniała Rodzina, którą darzę niewyobrażalnym
respektem i która znowu Cię wzięła na spytki i pod włos?"

e) "Wersja krótka czy długa?"
[tutaj poczekać na odpowiedź rozmówcy]

- [długa] BO NIE!
- [krótka] NIE!

f) [wymówka a'la Lew-Rywin :)] "Odmawiam udzielenia odpowiedzi na to
pytanie"


Moim zdaniem na natrętne pytania odpowiada się równie bezczelnie... Co
prawda 'kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym działaniem' ale Ty nie
masz tysiąca lat czasu :]

Kamień kruszy się żelazem - a nie poleruje zamszową ściereczką.

W ogóle dobrą zasadą jest: "Oddaj dwa razy mocniej - następni pokrzywdzeni
nie będą cierpieć"


--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2003-04-01 16:23:42

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "rena" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b6brgq$efv$1@inews.gazeta.pl...
> Rozmowa telefoniczna z ojcem i znow to samo:
>
> - kiedy wezmiecie slub koscielny, zebym mogl wesele wyprawic ?
> - kiedy wnuk ?


duniu - ucinac, nie tlumaczyc sie. u mnie sie udalo, a mam baaaardzo
tradycyjnych rodzicow. nie licz, ze od pierwszego uciecia uda sie, nie
bedzie komentarzy itd, ale probuj. skoro tlumaczenie sie nie pomaga.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2003-04-01 17:35:29

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia " <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b6c05r$q0i$1@inews.gazeta.pl...
...
> To nie jest tak, ze nie czuje sie niezalezna: chyba zawsze bylam, bo
wybralam
> studia wbrew opinii ojca (trzy miesiace nie odzywania sie i grozba
> 'wydziedziczenia' ;) ), bo wyjechalam za granice, mimo jego sprzeciwow...
> etc.
> To jest tak, ze ja - glupia - wierze, ze ojciec wczesniej czy pozniej
> zrozumie, ze jestem dorosla i juz.

IMO dopóki będziesz poszukiwać jakiejkolwiek aprobaty ojca, doputy
będziesz przez niego kontrolowana emocjonalnie.
Dlaczego chcesz by rozumiał? Poprostu pokaż mu swą niezależność.
(tak jak radzili poprzednicy, poprzez niedefensywne zachowanie i wypowiedzi)
On przecież nie chce zrozumieć - zatem powinien to poczuć.

powodzenia :-))
puchaty

PS Wiem, że taka postawa jest trudna. (sam się o tym tu na grupie
przekonałem przez ostatnie dni ;) Ale podobno nikt się nie rodzi
"niedefensywny". Tą technikę trzeba ćwiczyć.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2003-04-01 21:08:57

Temat: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Ewa" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chce robic po
> swojemu, jak chce i kiedy uwazam, w koncu to ja biore odpowiedzialnosc za
> swoja przyszlosc.
>
> Czasem az mi sie odechciewa dzwonic albo jechac do domu.
>
> Na szczescie odleglosc 1000 km ogranicza 'trucie'. Ale nie do konca.

Ale i tak wyjdzie na ich. Po latach stwierdzisz, że to oni mieli
rację, ale będzie już za późno i będziesz żałować, że jesteś sama, że nie
masz dziecka, albo że dzieciak ma starych rodziców i że nie może z Tobą
znaleźć współnego języka. Zobaczysz. Mówię Ci to na podstawie własnych
doświadczeń oraz licznych znajomych, którzy mówią teraz, że gdyby mieli
kiedyś dzisiejszy rozum, inaczej zorganizowaliby sobie życie. Nie wiem, jak
to się dzieje, ale rodzice mają jakiś prawidłowy instynkt, który wskazuje
właściwy kierunek.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2003-04-01 21:25:48

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa" <e...@w...pl> napisał w wiadomości news:

> Ale i tak wyjdzie na ich. Po latach stwierdzisz, że to oni mieli
> rację, ale będzie już za późno i będziesz żałować, że jesteś sama, że nie
> masz dziecka, albo że dzieciak ma starych rodziców i że nie może z Tobą
> znaleźć współnego języka. Zobaczysz. Mówię Ci to na podstawie własnych
> doświadczeń oraz licznych znajomych, którzy mówią teraz, że gdyby mieli
> kiedyś dzisiejszy rozum, inaczej zorganizowaliby sobie życie. Nie wiem,
jak
> to się dzieje, ale rodzice mają jakiś prawidłowy instynkt, który wskazuje
> właściwy kierunek.

Nie chcę wypowiadać sie za Dunię, ale w moim życu jest tak, że kiedy patrzę
wstecz, zawsze lepiej oceniam swoje błędy popełniane na własne konto, niż
poprawne decyzje podjete pod wpływem rodziców.

pozdrawiam
boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2003-04-02 01:06:14

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Dunia" <d...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b6brgq$efv$1@inews.gazeta.pl...
> Rozmowa telefoniczna z ojcem i znow to samo:
>
> - kiedy wezmiecie slub koscielny, zebym mogl wesele wyprawic ?
> - kiedy wnuk ?
>
> Nie mam juz sily tlumaczyc. Nie widze rowniez celowosci wyjasniania wszystkich
> detali - wszak pewne rzeczy powinny zostac miedzy TZ i mna.
> Czasem az mi sie odechciewa dzwonic albo jechac do domu.
>
> Na szczescie odleglosc 1000 km ogranicza 'trucie'. Ale nie do konca.

zycze wiekszej cierpliwosci i wyrozumialosci dla swoich rodzicow, oraz
docenienia, ze sa, ze sie martwia, nawet jesli ich narezkania nas irytuja.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2003-04-02 05:53:06

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ewa wrote:
> Ale i tak wyjdzie na ich. Po latach stwierdzisz, że to oni
> mieli rację, ale będzie już za późno i będziesz żałować, że jesteś
> sama, że nie masz dziecka, albo że dzieciak ma starych rodziców i że
> nie może z Tobą znaleźć współnego języka.

Niekoniecznie musi wyjść na stronę rodziców:
1. Sądzę, że jeżeli Dunia będzie miała kiedykolwiek trudności ze
znalezieniem
wspólnego języka ze swoimi dziećmi to raczej nie z powodu różnicy wieku
ale dlatego, że przeniesie ten schemat ze swojego domu rodzinnego. Dlatego
uważam, że powinna robić wszystko, by stać się _partnerem_ w rozmowach
ze swoimi rodzicami
2. Pierwsze moje dziecko urodziło się stosunkowo późno. (miałem 27 lat i
5 lat stażu małżeńskiego) i rzeczywiście do tego czasu byliśmy pod dużą
presją rodziny ("na co wy właściwie czekacie?", "Bóg da dziecko da i na
dziecko"). Pamiętam, że to naciskanie powodowało szczególny bunt i kłótnie
wpływając negatywnie na naszą decyzję. Mieliśmy swój plan (studia,
mieszkanie) i tego się trzymaliśmy.
Jasne, że gdy ma się już dzieci i widzi się ile szczęścia i radości dają
człowiek
się zastanawia dlaczego nie wcześniej. Ale to się wie _potem_ i każdy
przekonać się musi _sam_.

> Nie wiem, jak to się dzieje, ale rodzice
> mają jakiś prawidłowy instynkt, który wskazuje właściwy kierunek.

Ja myślę że przyszli lub niedoszli rodzice również ;-).

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2003-04-02 06:18:08

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ale i tak wyjdzie na ich. Po latach stwierdzisz, że to oni
mieli
> rację, ale będzie już za późno i będziesz żałować, że jesteś sama,
że nie
> masz dziecka, albo że dzieciak ma starych rodziców i że nie może z
Tobą
> znaleźć współnego języka. Zobaczysz. Mówię Ci to na podstawie
własnych
> doświadczeń oraz licznych znajomych, którzy mówią teraz, że gdyby
mieli
> kiedyś dzisiejszy rozum, inaczej zorganizowaliby sobie życie. Nie
wiem, jak
> to się dzieje, ale rodzice mają jakiś prawidłowy instynkt, który
wskazuje
> właściwy kierunek.

W życie się z tym nie zgodzę.
Gdybym ja albo mój brat słuchalibyśmy "pomysłów" mojego ojca, który
chciał nam osobiście od A do Z poukładać zycie, namawiał do zmiany
pracy itd ... wyszlibyśmy na tym jak Zabłocki na mydle. Na szczęście
woleliśmy sie kierować swoim rozumem, a po wielu latach przyznał nam
rację jesli chodzi o pracę (bo firma do której nas namawiał
zbankrutowała).

Generalnie, kiedy wybieram sama - sama za swoje życie odpowiadam i
mogę co najwyżej odczuwać żal sama do siebie (ale nie odczuwam).

Nigdy też nie będę próbowała poukładać życia swoi dzieciom i już teraz
szanuje ich wybory, chociaż nie ze wszystkimi sie zgadzam.

I jeszcze jedno - swoje dzieci miałam w wieku 32 i 37 lat i wcale nie
uważam aby to było za późno. Po prostu dopiero wtedy "dojrzałam" do
tego.
Zresztą teraz mam z nimi doskonały kontakt, chyba lepszy, niż wielu
kolegów moich synów ze swoimi młodszymi rodzicami.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2003-04-02 07:10:21

Temat: Re: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ewa <e...@w...pl> napisał(a):

> Ale i tak wyjdzie na ich.

Gdybym słuchała rad życiowych moich rodziców, dziś byłabym samotną osobą,
mieszkającą z rodzicami, bez większych perspektyw życiowych, zarabiającą 700
PLN brutto.

> Po latach stwierdzisz, że to oni mieli
> rację, ale będzie już za późno i będziesz żałować, że jesteś sama, że nie
> masz dziecka, albo że dzieciak ma starych rodziców i że nie może z Tobą
> znaleźć współnego języka.

Wśród moich znajomych najfajniejsze układy dzieci-rodzice są w rodzinach,
gdzie dzieci urodziły się, gdy rodzice byli po trzydziestce. Dojrzali,
cierpliwi i z przekonaniem, że byli już na wszystkich imprezach, na których
chcieli być. Natomiast między większością ludzi z mojego pokolenia a ich
rodzicami jest różnica rzędu dwudziestu paru lat ("dolne paru") i kontakt
przeważnie jest przyzerowy.

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2003-04-02 07:24:23

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> zycze wiekszej cierpliwosci i wyrozumialosci dla swoich rodzicow, oraz
> docenienia, ze sa, ze sie martwia, nawet jesli ich narezkania nas irytuja.

To niech się martwią po cichu. Albo kupią sobie chomika i poustawiają mu
życie po swojemu.

Zresztą martwienie się a wpierniczanie się w nie swoje sprawy to nie jest do
końca to samo.

JoP, co też miała ten problem i rozwiązała go prosto i brutalnie

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żeby nie było nudno - Problemy wychowawcze.
Kto z Was zna jakieś linki??
i stało sie- polityka prorodzinna mojej byłej firmy :-(((
Na marginesie ostatniej dyskusji o feminizmie
co tak nudno???

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »