Data: 2002-02-01 14:08:01
Temat: Re: z dziecmi czy bez [długie]
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w
wiadomości news:ug3l5uchcfc77daorgekuf7ehv81proeb8@4ax.com...
> [...]
> Ale to nie tylko bliska rodzina ciężarnej straszy ją horror
wizjami.
> Do pomocy nadbiega tu cały tabun dalekich kuzynek, pań z
zieleniaka,
> sąsiadek itp.
No tak, tylko panie z zieleniaka to wiadomo, muszą, bo umrą, ale
od własnej rodziny człowiek oczekiwałby jakiegoś bardziej
humanitarnego traktowania. I ja bym naprawdę chciała, żeby mi
ktoś z psychologicznego punktu widzenia wyjaśnił, czemu np.
babcia przez zaciśnięte zęby jadowitym szeptem sączy "ukochanej"
wnusi opowieści o porośniętych futrem kadłubkach, uśmiechając
się przy tym z nienawistną satysfakcją. Co to jest? Zazdrość, że
one już nie będą miały więcej dzieci? Że teraz ta dziewczyna
jest w centrum uwagi i wszyscy się z nią cackają jak ze zgnitym
jajkiem? Chęć dołożenia, żeby jej sie z radości w głowie nie
poprzewracało? Tu już nie chodzi o bzdurki w rodzaju "słodkie
zachcianki - na dziewczynkę", ta scenka, której byłam świadkiem,
naprawdę mnie przyprawiła o zimny dreszcz.
> Jak czasem człowiek posłucha co też te babsztyle plotą to
włosy sięna
> głowie jeżą.
I scyzoryk. Ciężka trwoga - raz, że zero litości, o empatii nie
wspominając, a dwa - one sprawiają wrażenie, że naprawdę w to
wierzą... I jak na takie reagować?
Pozdrawiam
Hanka
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|