Data: 2008-09-05 20:07:43
Temat: Re: z?ooooo
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 5 Sep 2008 22:04:22 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Fri, 05 Sep 2008 22:00:06 +0200, adamoxx1 napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 5 Sep 2008 12:08:30 -0700 (PDT), glob napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka-1.Artysta nie powinien pchac swojego dziela ludziom przed
>>>> nos,krzyczac-To jest piekne!Zachwycajcie sie tym,bo jest
>>>> zachwycajace.Pieknosc w dziele sztuki winna objawiac sie jakby od
>>>> niechcenia,na marginesie innego dazenia-dyskretna i
>>>> nienachalna.Kobieta natretnie czestuje swoja uroda,godzinami
>>>> udoskonalana przed lustrem.Nie wie,co to dyskrecja.Zdradza sie co
>>>> chwila w swojej zadzy podobania sie-wiec nie jest królowa,ale
>>>> niewolnica.I zamiast objawiac sie jak bogini,godna pozadania,objawia
>>>> sie jak straszliwa niezdarnosc usilujaca zdobyc niedostepna urode.-
>>>> ona,mizdrzac sie do szale?stwa,zawsze wszedzie ,przybiera zawsze mine
>>>> jakby mezczyzna nic ja nie obchodzil.I mówi-ach,ja tylko tak dla
>>>> estetyki.Pieknosc nie moze opierac sie na oszustwie.
>>>
>>> Powiem tyle: spędzam przed lustrem 4 minuty przed wyjściem z domu :-)
>>> Strój mam obmyślony w trakcie innych zajęć, więc tylko sięgam do szafy, a
>>> makijaż zajmuje mi dokładnie te 4 minuty. Mąż zwykle dłużej się szykuje, bo
>>> musi się np. dodatkowy raz ogolić... Więc gdzie te "godziny" przed lustrem?
>>> Moja żądza podobania się (oczywiście) jest bardzo silna - ale nie uważam,
>>> aby podobanie się można było osiągnąć metodą fresku na podkładzie... i
>>> robię to zupełnie innymi sposobami :-)
>>>
>>> Nie żebym tak koniecznie i narcystycznie chciała o sobie, ale chcę Ci dać
>>> znać, że skoro istnieje choć jedna, która nie pasuje do tego, co mówisz, to
>>> znaczy, że nie można tak uogólniac... a o innych nie wiem nic w tym
>>> względzie, więc dlatego znowu (hie, hie...) mówię o sobie. Przynajmniej nie
>>> krzywdzę nikogo konkretnego.
>>> Z pewnością jest wiele takich kobiet, o których mówisz, ale nie wszystkie.
>>> Jasne, ja też generalizuję mówiąc, że ogólnie kobiety są głupie - bo jak
>>> tak policzyć procentowo, to ze znanych mi osobiście zaledwie ok. co
>>> dwudziesta ma to coś w sobie, co mnie interesuje. Ale - nie wszystkie, nie
>>> wszystkie...
>>>
>>> PS. Czasem idąc w tłumie widuję tak "ofreskowane" kobiety, że gdyby in skuć
>>> tę tragikomiczną warstwę z twarzy, wyjrzałaby nieporzeciętna uroda...
>>
>> Nawet takie uogolnione osądy bierzesz do siebie.
>> Ja tak czytam posty glob'a i uważam że on jest wzorem jesli chodzi o
>> bezstronność, merytorycznosc i niewywoływanie kłotni. Nigdy nikogo nie
>> ocenia.
>
> Niestety, w tym momencie odbierasz moje wypowiedzi o sobie tak, jak
> większość.
> Nie biorę niczego do siebie, ale po prostu kontargumentuję swoim
> przykładem, bo jest to jedyna słuszna i uczciwa metoda na kontrargumentację
> dla uogolnień. Bierze mi się to z matematycznej logiki, gdzie jeśli danemu
> twuerdzeniu przeciwstawi się choć jeden przykład mu przeciwny, to całe
> twierdzenie traci sens. Naprawdę nie biore niczego do siebie, nie czuję się
> atakowana ani nic z tych rzeczy, zrozum.
Aha, i jeszcze zapomniałam napisać a propos oceniania: zauwazyłeś może, że
zawsze piszę o sobie, jeśli chcę coś kontr/argumentować? Używam tylko
siebie jako argumentu, bo tylko do swego wizerunku mam prawo. To jest
uczciwe, uważam.
Nie oceniam ludzi, za wyj. cebka, oczywiście.
Nie znajdziesz w moich postach ani jednej oceny kogokolwiek stąd. A jeśli -
to też uogólnienia.
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
|