vogel <v...@v...com> napisał(a):

> ciachh
> > Namocz w wodnym roztworze dosi do mycia wc. Tomek
>
> Mam nadzieję że nie żartujesz, specyfiki od wc kojarzą mi się z
prepearatami
> spod znaku trupiej czaszki tzn. toksycznych i żrących, jeżeli nawet on
> pomoże to czy woń tej chemii nie obrzydzi picia z naczyń.
> pzdr.
>
Stosuje tą metodę do mycia kubków w pracy. Tam one po 3 dniach wyglądają
gorzej niż po miesiącu w domu. Robię to tak. Nalewam na dno kubka troszkę
Dosi do wc. Dosłownie kilkanaście kropli. Dopełniam do pełna wodą, tak żeby
miejsca na powietrze nie zostało. Do tego wkładam łyżeczki, a co niech sie
też pomoczą. Zostawiam do czasu aż sobie przypomnę że mi się pić chce.
Dokładnie płuczę. W dosi nie ma nic niebezpiecznego jak jest w małych
stężeniach. Troche zasady sodowej, troche chlorku ( znaczy się wybielinki ),
troche jakiegoś mydełka żeby się ładnie pieniło. Pewnie można sama
wybielinką ale ja mam dosię. Tomek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/