In article <fun8o9$n3f$1@news.onet.pl>, "Nixe" <n...@f...peel> wrote:

> "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał
>
> > To były chyba wprawki do "Kangurka matematycznego" (albo on sam).
> > Zadania były typu "na ile sposobów można usadzić cztery koleżanki, żeby
> > określone dwie siedziały obok siebie" czy "w pudełku jes 10 kul żółtych,
> > 20 niebieskich i 20 czerwonych, ile co najmniej trzeba wyjąć, żeby mieć
> > pewność, że będzie 11 w takim samym kolorze".
>
> Łee, to mów od razu, że do 'Kangurka' :-)
>
Ale bo ja pewien nie jestem. Młody ma generalnie sam pilnować zadań
domowych, ćwiczeń czy konkursów i przychodzić wtedy, jak czemuś sam nie
daje rady.

> W 'Kangurku' generalnie są zadania
> o kilka poziomów wyżej, niż program danej klasy.
>
Eee, nie. Fakt, że np. łatwiej coś tam rozwiązać korzystając z układu
równań, ale bez tego też się daje. Albo suma ciągu arytmetycznego -
Kamil policzył na piechotę, bez Gaussa (a ja do dziś się zastanawiam,
czy mu nie pokazać :))


> Myślałam po prostu, że
> jakaś pani czy pan z przerostem ambicji wydał standardowy podręcznik do III
> klasy z takimi zadaniami.
>
Z takimi to może nie, ale zadania, które również ode mnie wymagały
trochę wysiłku, to już w drugoklasowym podręczniku były (tu jestem
pewien :)). Inna rzecz, że umiejętności pozaprogramowych nie wymagały.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.