Data: 2004-07-30 11:37:08
Temat: Re: zalanym
Od: "Alr" <t...@e...jest>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Majka" <m...@g...szczecin.pl> napisał w wiadomości
news:cecs4u$e9e$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Miłka" <m...@t...pl> napisał
> > Zalanie to nic, tylko że teraz muszę na gwałt zrywać wiśnie z drzew
bo
> > od deszczu zaczynają mi pękać. Gdyby nie to zbierałabym je sobie powoli,
> bez
> > pośpiechu i miały by czas na spokojne dojrzewanie ...
>
> Zazdroszczę możliwości doczekania dojrzenia wiśni. U nas hordy szpaków czy
> innych ptaszysk najpierw oberwały czereśnie, potem ogołociły wiśnie, a
teraz
> kończą 'zbiór' porzeczek. Dziobią nawet z trawy. Przelatująca chmara
Hmm, co kraj to obyczaj :-) u rodzicow (swietokrzyskie) szpaki podobie jak u
ciebie jedza wszystko, u mnie (Tarnowskie Gory) - czeresnie z wierzcholka
drzewa opadly- nikt ich nie ruszyl, a, zeby nie bylo, ze u nas szpakow nie
ma- czesto sa "przelotem" na brzozie (mam taka duuuza)- cicho wtedy nie
jest :-)
Pozdr.
Janusz
|