Data: 2007-07-22 04:55:57
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z podejmowaniem decyzji
Od: "Panslavista" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"michał" <6...@g...pl> wrote in message
news:f7u573$iko$1@inews.gazeta.pl...
> Aicha wrote:
> > Użytkownik "Fragile" napisał:
>
> >> Albo wnuki przejmą pałeczkę ;)
>
> > Michała mogą, choć na razie niepełnoletnie, ale moich jeszcze nawet
> > w
> > planach nie ma :)
>
> Czy ja Ci liczę słoje? ;DDD
>
Obie liczą na późne wnuki... Stąd będzie zaskoczenie.
Maruda została zrobiona (na szaro) przeze mnie i syna, który chodził z
dziewczyną starszą od siebie, pochodzącą z jej miejscowości. Mrugnąłem do
syna, i z pełną powagą - miała jechać do matki - powiedziałęm, że musi się
rozmówić z przyszłą synową będącą w ciąży, tu rzuciłem parę uwag o
lekkomyślności, nie bardzo uwierzyła, syn pracował w mojej brygadzie, więc
razem wyszliśmy do pracy i pod oknem zrobiłem mu jeszcze wymówki - jakby nie
wiedząc, ze może podsłuchiwać.
Podziałało. Pojechała, spotkała się z tą dziewczyną. Gdy wróciła
wysyczała, że się zemści. Robi to do tej pory. Z tamtą, starszą od siebie
syn nawet pomieszkał w Londynie, ale poznał młodszą i ta jest jego ślubną
żoną... Potomstwo w drodze...
Ciekawe było, gdy oczekiwali oboje mojej akceptacji - miałem niewąski
ubaw, gdy oto chłopak samodzielny, radzący się mnie jedynie w sprawach
technicznych, na miękkich kolanach przyprowadzając do mnie śliczną góralkę,
brunetkę, szczuplutką, ale mającą co trzeba, muzyczkę (gitara), śpiewającą -
mam płytę, już jako czternastolatka, czyli wszystkie kryteria jakie
zakładałem dla swojej idealnej żony - zrealizowane w synowej, bał się...
Urbi et orbi... I wspaniałe rozluźnienie u obojga...
A moje żony - żadna nie spełnia ani jednego kryterium. A więc do trzech
razy sztuka i zmiana mamy...
|