| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2018-01-03 21:55:45
Temat: Re: zawierzyc
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:p2h54l$557$...@d...me...
>Problem w tym, Jacku, że człowiek żyjący, nawet będąc na łożu śmierci
>nie wie o życiu PO ŚMIERCI więcej niż noworodek, ja czy Ty.
Potrafisz uzasadnić, jakieś badania zacytować?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2018-01-03 21:57:47
Temat: Re: zawierzyc
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:p2h5e6$6v5$...@d...me...
>Czy jak będziesz bezsensownie tupał nogą minutę to czy nabierze to sensu
>gdy zaczniesz tupać dwa dni? Chyba nie.
To mówisz, że rata za srajfona 10usd na miesiac to to samo co rata za
srajfona 10usd na dzien?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2018-01-05 05:27:47
Temat: Re: zawierzyc"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:5a4cdb63$0$15198$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 03.01.2018 o 00:40, Pszemol pisze:
>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>> news:59fc58fd$0$15186$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 03.11.2017 o 03:48, Pszemol pisze:
>>>>
>>>> Jacku, wytłumacz mi ten swój "sens życia" jaki znajdujesz w bogu...
>>>> Bo mi się wydaje że ten Twój sens życia też jest urojony, jak ten bóg.
>>>
>>> A jaki jest Twój sens życia? Jest on w jakiś szczególny sposób
>>> udokumentowany? Zapisany? Zatwierdzony? Namacalny
>>> bardziej niż Jackowy Bóg?
>>
>> No właśnie nie sądzę aby moje, bezbożne życie miałoby mieć
>> mniej sensu niż jego życie.
>
> Czy w moim pytaniu wyczytałeś choć cień sugestii, że tak właśnie myślę?
> Gdzie? Paluszkiem proszę.
Nie twierdzę, że tak myślisz :-)
Natomiast katolicy, z jakiegoś nieznanego mi powodu, twierdzą
że życie bez wiary nie miałoby sensu, że tylko wiara nadaje mu
sens. Jacek wyraźnie napisał że chodzi głównie o życie wieczne.
>> Jakiż to "sens" daje wiara w boga?
>
> A czym w ogóle jest sens życia?
No właśnie się zastanawiam o czym religiańci właściwie myślą
zarzucając ateistom brak sensu ich życia... O jaki to sens chodzi?
Czy Ty wiesz? Czy Ty sądzisz podobnie, że wiara daje sens życiu?
>> Czy ktoś mógłby to sensownie wyjaśnić? Bo ja wiem, że wielu
>> z Was to powtarza (bezmyślnie, bez zastanowienia się) ale
>> czy rozumie ktoś o jaki sens tu chodzi?
>
> Według mnie każdy sens życia ma sens, o ile w ogóle jest.
> No, może pod warunkiem, że nie jest nim ukatrupienie
> sąsiada. Ani też odbieranie sensu życia innym.
A jeśli sąsiad jest Hitlerem albo Stalinem?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2018-01-06 02:32:38
Temat: Re: zawierzyc"Kviat" wrote in message news:5a4cb9f3$0$15192$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2018-01-03 o 10:10, i...@g...pl pisze:
>>> A na razie pozostajesz pod czarem swojej religii i dałeś sobie wmówić
>>> że Twoje życie religijne ma większy "sens" od życia ateisty tylko nie
>>> potrafisz wytłumaczyć nikomu na czym ten większy sens miałby
>>> polegać...
>>
>> A na razie pozostajesz pod czarem swojej antyreligijności i dałeś sobie
>> wmówić
>> że Twoje życie antyreligijne ma większy "sens" od życia wierzącego
>
> Kłamiesz. To nie działa w dwie strony.
> Tylko wy religianci uważacie, że wasze życie ma większy sens, niż życie
> innych.
Dokładnie tak, Kviat - masz rację. Ja nigdzie nie napisałem że ma większy
sens. To jest raczej rutynka powtarzana bezmyślnie przez ludzi wierzących.
Ksiądz im tak wmówił, że sensu ich życiu nadaje bogobojność, służalność
wobec Jezusa i w ogóle największy sens byłoby już za życia się całkiem
poświęcić w jakimś zakonie czy choćby pomagać w kościele :-)
> To samo tyczy się rasistów, wszelkiej maści fanatyków pseudopatriotycznych
> uważających, że istnienie jednego narodu ma większy sens, niż istnienie
> innego. To samo tyczy się idiotów uważających, że mężczyzna jest lepszy od
> kobiety, bo kobiety są głupsze i to facet musi za nich decydować, czy mogą
> czy nie mogą mieć prawa wyborcze, czy mogą czy nie mogą same wychodzić z
> domu, czy mogą kupić tabletki antykoncepcyjne czy nie mogą, bo kobiety są
> upośledzone i nie potrafią podjąć samodzielnie "właściwej" decyzji.
No niestety właśnie wśród PISowców znajduję dużo takich inwiduów.
> Na tej hipokryzji oparty jest twój cały świat. Masz tak sprany mózg, że
> nawet kłamiesz bez mrugnięcia okiem.
>
>> tylko nie
>> potrafisz wytłumaczyć nikomu na czym ten większy sens miałby polegać...
>
> To właśnie ty nie potrafisz.
> Skoro uważam, że moje życie ma taki sam sens jak życie kogoś innego, to po
> kiego grzyba mam tłumaczyć, że moje życie ma większy sens?
> Więc nie próbuj znowu swojej ignorancji usprawiedliwiać odwracaniem kota
> ogonem.
To jest niesamowite jak wiele analogii w jej słowach do amerykańskich
trumpistów... to dziecinne odbijanie pałeczki w lustrzane stwierdzenia
które w ogóle nie mają żadnego sensu... żenada.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2018-01-06 04:29:49
Temat: Re: zawierzycW dniu wtorek, 7 listopada 2017 02:46:34 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
> W dniu sobota, 4 listopada 2017 19:59:43 UTC+1 użytkownik Kviat napisał:
> > W dniu 2017-11-04 o 18:55, XL pisze:
> > > <Kviat> wrote:
> > >> W dniu 2017-11-04 o 00:09, XL pisze:
> > >>> <Kviat> wrote:
> > >>>>
> > >>>> Jeszcze nikt śmierci nie przeżył,
> > >>>
> > >>> Ale ci, co żyją, sporo umierających słyszeli.
> > >>
> > >> No i?
> > >> Słabi psychicznie indoktrynowani od dzieciaka.
> > >> Niektórym można wmówić, że w raju czekają na nich zastępy dziewic. I
> > >> czego ma to do dowodzić?
> > >> Że tak jest faktycznie, czy że ludzie są łatwowierni i że każdą bzdurę
> > >> można im wmówić?
> > >> Jak odróżnisz jedno kłamstwo od drugiego? Masz jakiś sposób weryfikacji,
> > >> że "tam" nie czekają na wiernego dziewice?
> > >> Dlaczego uważasz, że twoje złudzenia są bardziej wiarygodne od innych,
> > >> skoro tak samo jak oni nie potrafisz ich dowieść?
> > >>
> > >
> > > A komu zależy na tym dowodzie?
> >
> > Pytałem jak odróżniasz jedno kłamstwo od drugiego.
> > Czego znowu nie zrozumiałaś?
> >
> > > A nawet gdyby był on możliwy, to po co on
> > > tobie?
> > > Żebyś uwierzył?
> > > Sorry, to ogromny komfort - mieć dowody. Ale też ogromne kalectwo duchowe -
> > > wierzyć tylko w to, na co ma się kwit.
> >
> > Czyli wierzysz, że "tam" czekają zastępy dziewic?
> >
> > Powrotu do zdrowia życzę.
> > Piotr
>
> mieszasz Kwiatku jak zwykle.
> gdyby tak bylo, to widzialbym te zastepy dziewic po tamtej stronie.
> fakt, Mahometa widzialem, tez sliczne, muslinowe powaby i krajobrazy,
> tez telewizje jakby pociagajaca dusze i jestestwo do uslyszenia
> i zobaczenia, co nadaje. co prawda nie az tak jest to pociagajace,
> jak choralne piesni anielskie, ale jednak jest tez bardzo.
> totez nie dziwie sie wyznawcom Allacha,
> ze pragna Go i uwielbiaja.
>
> pozdrawiam,
> jacek
Jeszcze powiedz, że Buddę Śakyamuniego tam widziałeś.
Ale żeby to zrobić, musiałbyś najpierw obejrzeć twarz sprzed swoich narodzin.
Wiesz, ja też otarłem się o salę zgromadzeń JHVH. Piękny tropikalny klimat
panuje na jego planecie. Sama sala wygląda jak wielka indonezyjska Rumah adat
ale mam wrażenie, że przynajmniej podczas samych zjazdów jest tam za tłoczno.
Zresztą, co ja bym z takimi znakomitościami robił, jak Einstein, Gandhi czy
Martin Luther King. Nawet wydawało mi się, że Ramę, Krysznia z Radugą,
Pitagorasa, Sokratesa i może Konfucjusza jeszcze tam widziałem, ale Buddy jakoś
nie udało mi się zauważyć. Dla mnie przereklamowane.
Podobnie zresztą w Asgardzie / Walhalli, ale tam przynajmniej panują wielkie
luzy i jest sporo nektaru do tego, żeby go pić albo się w nim kąpać. Nie ma to
jak wyjechać w zimę w góry na długo przed sezonem ferii dla dziatwy (albo tuż
po) i zapijać tam wodę życia oraz bić w bębny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2018-01-06 14:18:39
Temat: Re: zawierzycW dniu 06.01.2018 o 04:29, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Pitagorasa, Sokratesa i może Konfucjusza jeszcze tam widziałem, ale Buddy jakoś
> nie udało mi się zauważyć. Dla mnie przereklamowane.
Do jednego wielkiego mistrza (historia chyba autentyczna) buddyjskiego
przyszedł młody człowiek i chciał zostać jego uczniem.
Ten się pyta: wyglądasz mi na Europejczyka
- tak, zostałem wychowany w kulturze chrześcijańskiej
- w takim razie to twoja droga, nawróć się bardziej na chrześcijaństwo,
nic tu po tobie w buddyzmie,
I dlatego ten mistrz był wielkim, prawdziwym buddystą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2018-01-06 14:47:30
Temat: Re: zawierzycW dniu sobota, 6 stycznia 2018 14:18:41 UTC+1 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 06.01.2018 o 04:29, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Pitagorasa, Sokratesa i może Konfucjusza jeszcze tam widziałem, ale Buddy jakoś
> > nie udało mi się zauważyć. Dla mnie przereklamowane.
>
>
> Do jednego wielkiego mistrza (historia chyba autentyczna) buddyjskiego
> przyszedł młody człowiek i chciał zostać jego uczniem.
> Ten się pyta: wyglądasz mi na Europejczyka
> - tak, zostałem wychowany w kulturze chrześcijańskiej
> - w takim razie to twoja droga, nawróć się bardziej na chrześcijaństwo,
> nic tu po tobie w buddyzmie,
> I dlatego ten mistrz był wielkim, prawdziwym buddystą.
Ja też bym paru ludziom tak odpowiedział, chociaż za mistrza się nie uważam.
Tylko że ja tak do końca nie byłem wychowany w kulturze chrześcijańskiej.
Zresztą pisałem, że miałem buddystów w rodzinie i osoby związane z ruchem
kontrkulturowym ponadto generalnie.
Dla ludzi spoza kręgu krewnych i znajomych królika nie musi to być odpowiednie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2018-01-06 14:56:51
Temat: Re: zawierzycW dniu 06.01.2018 o 14:47, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Tylko że ja tak do końca nie byłem wychowany w kulturze chrześcijańskiej.
> Zresztą pisałem, że miałem buddystów w rodzinie i osoby związane z ruchem
Nie chodziło o Ciebie, byś Ty nie parał się buddyzmem ;-) Porównuję Cię
w tym przypadku nie z uczniem ale tym mistrzem.
chodziło mi o to , że Ty katolikom, którzy nie mają kontaktu z buddyzmem
na siłę wtykasz buddyzm.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2018-01-06 16:14:26
Temat: Re: zawierzycW dniu sobota, 6 stycznia 2018 14:56:53 UTC+1 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 06.01.2018 o 14:47, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Tylko że ja tak do końca nie byłem wychowany w kulturze chrześcijańskiej.
> > Zresztą pisałem, że miałem buddystów w rodzinie i osoby związane z ruchem
>
> Nie chodziło o Ciebie, byś Ty nie parał się buddyzmem ;-) Porównuję Cię
> w tym przypadku nie z uczniem ale tym mistrzem.
> chodziło mi o to , że Ty katolikom, którzy nie mają kontaktu z buddyzmem
> na siłę wtykasz buddyzm.
Wiesz dobrze, że tu nie chodzi o wierzących katolików tylko o agnostyków.
Poza tym nie wtykam, tylko próbuję coś wyjaśnić. Z buddyzmem stykają się
w naszej epoce chyba wszyscy od bajtla np. w filmach sztuk walki i japońskich
kreskówkach. A że z tego pop-buddyzmu mogą powstać jakieś wyobrażenia błędne
i bałamutne, ponieważ praktyki tam pokazywane są wyjęte z kontekstu, więc
sporo ludzi może być w błędzie co do tego o czym jest buddyzm. Również
katolików - przykład (może nie najlepszy, bo kosher marrano de Navarro)
Cejrowski i wynikają z tego dziwne, a nawet koszmarne nieporozumienia.
Nie zależy mi, żeby przeciętny polski katolik przechodził na buddyzm, tak jak
nie zależy mi, żeby przechodził ktoś ze stanu, dla którego najlepsze są religie
z grupy Czystej Ziemi (na jakich pograniczu tkwią Bon czy różne odłamy
Chrześcijaństwa), natomiast dla agnostyckich elit, szczególnie trzymających
branżę akademicką i mundurową (odpowiednik Samurajów i Daimyo) to może być
ciekawa propozycja. Zresztą nie ukrywam, że to już się dzieje i sporo tych
środowisk jest już umocowanych. Chyba lepiej, żeby to Zen maszerował przez
instytucje niż marksistowskie lewactwo i genderyzm? Co prawda dla tego zupełnie
ostatniego Zen jest bardziej tolerancyjny - homoseksualizm w buddyzmie to też
grzech, ale z reguły lekki o ile nie powoduje publicznego zgorszenia, tym
niemniej buddyzm nie popiera lewackiego rozbijania więzów rodzinnych ani
społecznych i co najważniejsze lewackiego stosunku do pracy. O dobrobyt domu
czy obejścia należy dbać, ochraniać go, wspierać finansowo znajdując uczciwe
środki - zatem spekulant, bumelant, abnegat i wszawy handlarz mają pod względem
duchowym "w plecy", uważa się taki stan za obciążenie dla rozwoju.
W filozofii buddyjskiej są więc elementy, które moim zdaniem powinny były się
w III RP zachować z PRyLu a nawet Sanacji, ale nie zachowały, bo gawiedź wybrała
łatwy, lekki i przyjemny marksizm zachodni. Polskie pokolenie "greed-is-good"
je odrzuciło.
Co do katolików, to mi się bardziej postawa p. Karonia zatem podoba, bo jest
w niej wiele elementów, które są realnie słuszne w kwestiach społecznych.
Może nie bardzo mi się podoba mieszanie beat generation do tego co nastąpiło
później pn. "flower-power" (nb. ci, którzy z tych ruchów poszli w stronę Zen -
w większości stopniowo, jak np. baron Kerouac, odcięli się od lewactwa, przy
którym pozostał m.in. Ginsberg), jednakże uważam, że rewolucja seksualna poszła
"o jeden most za daleko". Swobodne związki hetero i wyłączenie przyjemności
ze sfery ekonomii to była nawet rzecz fajna, ale jej ponowne włączenie poprzez
rozpowszechnienie pornografii i prostytucji już nie bardzo, bo zabiło szczęśliwe
wolne związki romantyczne i w konsekwencji społeczne poczucie optymizmu.
Genderyzm tylko dodał drew do ognia tej drugiej fazy i gdyby taki Reich
zobaczył, co z tego wyszło i co zrobił z tym jego uczeń Marcuse, to byłoby
przeciwnie do jego intencji. Błędem Reicha nie było tyle dążenie do wyzwolenia
przyjemności, co założenie, że trzeba do tego rewolucji społecznej i zerwania
z pracą. Leniom śmierdzącym krótko i dosadnie mówiąc, nawet nie staje na
wysokości zadania, kiedy znajdą tę kobietę, która ich realnie interesuje.
Za bardzo przyzwyczaili się do fapowania do jotpegóff, toteż nawet orgonu
nie potrafią bidoki zakumulować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2018-01-06 18:18:53
Temat: Re: zawierzycW dniu 06.01.2018 o 16:14, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Wiesz dobrze, że tu nie chodzi o wierzących katolików tylko o agnostyków.
> Poza tym nie wtykam, tylko próbuję coś wyjaśnić. Z buddyzmem stykają się
> w naszej epoce chyba wszyscy od bajtla np. w filmach sztuk walki i japońskich
> kreskówkach. A że z tego pop-buddyzmu mogą powstać jakieś wyobrażenia błędne
Dzięki za wyjaśnienie,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |