Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.glorb.com!postnews.google.com!m79g2000cwm.googlegroups.com!not-for-mai
l
From: "Morderca uczuć" <l...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zazdrosc
Date: 10 Jul 2006 16:39:17 -0700
Organization: http://groups.google.com
Lines: 65
Message-ID: <1...@m...googlegroups.com>
References: <1...@h...googlegroups.com>
<e8tl42$bq4$1@news.onet.pl> <e8uk95$dji$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 83.24.232.218
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1152574762 20398 127.0.0.1 (10 Jul 2006 23:39:22 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Mon, 10 Jul 2006 23:39:22 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <e8uk95$dji$1@inews.gazeta.pl>
User-Agent: G2/0.2
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.8.0.4)
Gecko/20060508 Firefox/1.5.0.4,gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: m79g2000cwm.googlegroups.com; posting-host=83.24.232.218;
posting-account=lHEZLw0AAACBPNSmtS_hWsMu8eVhgEAd
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:347329
Ukryj nagłówki
Himera napisał(a):
> Otoz, to przeciez nie jej wina ze jest ladna.
> I teraz prawda o nas kobietach, tak czasami jestesmy prozne i lubimy
> dostawac komplementy, lubimy kiedy mezczyzni patrza na nas z zachwytem,
> kiedy trabia na nas na ulicy, no coz, tak jest i tyle, mozna z tym walczyc,
> ale czyz walka z natura nie jest zlem niepotrzebnym?
> Dziewczyna oddala usmiech kelnerowi, patrzyla na niego no i co z tego? Moze
> zwyczajnie starala sie byc mila.
Konsekwentnie stoję po stronie Czarka. Chodzi o pochodzenie ludzi z
kompletnie różnych środowisk. W jednym przyjęte jest, że ludzie
są otwarci, flirtują, w drugim jest konserwatywne zachowanie i
przyjmuje się, że jestem z kimś, to nie wymieniam spojrzeń, czy nie
gapię się na dekolt innej dziewczyny. Ona uważa, że akcja z
kelnerem to oznaka "dobrego wychowania" a jego to irytuje.
> Nie iwem jaka jest historia ich zwiazku ale jesli dziewczyna zdecydowala sie
> i poswiecila sie na zwiazek z tym chlopakiem, chyba musi cos w tym byc.
Ludzie z różnych środowisk mogą być razem (Czarek to nazwał
eksperymentem) bo generalnie są tacy sami, ale czasami wychodzą z
nich poważne różnice w podejściu do wielu spraw. Kiedyś tak było
w moim związku, czepialiśmy się różnych szczegółów. W końcu
nie mogliśmy się porozumieć i rozeszliśmy się. Nie powinienem, ale
winię ją za to, że nie była skora do rozmów, przyznania mi prawa
do innego zdania, innego odbierania różnych sytuacji.
> Chlopak tak reaguje bo chyba jest cos ze zwiazkiem nie tak.
> Moj mezczyzna przez caly okres trwania naszego zwiazku nigdy nie wwypomnial
> mi ze ktos sie na mnie patrzyl, ze ktos mi prawil komplementy (a bylo pare
> takich sytuacij nawet w jego obecnosci), wrecz przeciwnie bylo mu bardzo
> milo ze mezczyzni dostrzegaja moja urode i byl szczesliwy ze to wlasnie on
> jest tym wybrancem (tak mi powiedzial), z ktorym zdecydowalam sie byc.
> Moze dlatego nie rozumiem jego postawy i twojej reakcij Czarku, mnie po
> prostu to nigdy nie spotkalo, a wiem ze gdyby spotkalo to pewnie czulabym
> sie conajmniej zle.
A czy zareagowałabyś złością, agresją, słysząc, że wybraniec
kiepsko się czuje w pewnych sytuacjach? IMO, są dwa rozwiązania: a)
stwierdziałabyś, że nie ma co dręczyć chłopaka i przestałabyś
prowokować sytuacje typu wymiana spojrzeń i wielki usmiech do obcego
faceta gdy ten prawi komplementy albo b) automatycznie
odpowiedziałabyś złością wobec partnera i rzuciłabyś: "za kogo
ty mnie uważasz, bacz na słowa". Wariant b) jest bardzo drobiazgowo
opisany w pierwszym poście. Chłopak się nie awanturował - nie czuł
się dobrze i chciał zwrócić na to uwagę. Ona odebrała to jak
zarzut, że "jest dziwką". Wg. mnie wyszły na jaw poważne różnice
między nimi. Błaha sprawa a on wyszedł na chorobliwie zazdrosnego
awanturnika, zaś ona poczuła się dotknięta tak, jakby zarzucił jej
zdradę. Ciężko się teraz porozumieć, bo każde z nich uważa, że
miało rację. No i miało. Jedyne wyjście to kompromis: ona będzie
powściągliwa (choć na 100% będzie broniła zębami swojego status
quo) w "spojrzeniach" a on przestanie się przejmować pierdołami.
M.U.
|