Data: 2003-08-30 13:29:38
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "majka" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:biq50e$32q$1@news.onet.pl...
> w zaborczosc, w obsesyjne obmyslanie kiedy i gdzie ona go zdrazdila
mimo ze
> nie mjaja dowodow....
> dzieki, wiec wiem ze to jest nieuleczalne...a teraz powiedz mi jak zyc
z tak
> zazdrosnym facetem?
To powiem tak. Ponieważ nie uznaję poświęcania życia dla kogoś, a
jedynie wspólne dążenie do jakiegoś celu, jeśli nie daje się poprawić
cech charakteru czyichś lub własnych... idzie się tam... gdzie można
planować i żyć szczęśliwie. Nie mam dobrej rady dla kogoś, kto chce mimo
wszystko pracować przy krajzedze bez osłony...
Pzdr
Paweł
|