Data: 2003-08-31 10:43:04
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "ana" <u...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
majka <e...@o...pl> napisał(a):
> Użytkownik "ana" <u...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bis56q$er9$1@inews.gazeta.pl...
> > majka <e...@o...pl> napisał(a):
> >
> > >
> > > Użytkownik "Greg" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
> > > news:bir76v$s4o$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > > Noooo... to ja tez moge zapytac dlaczego kobiety sa takie zazdrosne,
> > > > zaborcze, a do tego ida do lozka z kazdym chetnym.
> > > >
> > > jestes smieszny
> > > mozesz juz nie pisac
> >
> > majka,zachowujesz się najgłupiej można.
> > to wcale nie jest śmieszne. to znaczy tylko tyle, że ktoś ma problem,
> którego
> > ty absolutnie nie rozumiesz.
> > mądra jesteś, komuś trudno-zostaw go samego. a niech się udławi.
> > oby ciebie nie dotknęły tak głębokie uczucia. zdarza się przecież różnie.
> > sama wiesz.
> > pozdrawiam
> > ana
>
> nie nie zachowuje sie glupio, tylko ze taka odpowiedz to on sobie moze, ma
> problem to niech napisze, kazdy ma problemy, a nie obi sobie przyslpowiowe
> jaj z mojego poroblemu uzywajac swojego.
> ma swoja problem, ok chetnie pogadam, doradze na ile umiem, a nie poslucham
> ironii skierownej do mnie, ktora mu krzywdy nie robie!!!!
> skad wiesz co mnie dotyka, kad wiesz jak mam uwiklane zycie.....????
> ja zadalam pare pytan liczac na pomoc, na to ze moze ktos pokaze mi moj
> problem w innym swietle, i co dostalam: jednego goscia ktory sie bawi
> slowami (nie dziekuej to juz mam na codzien udopornilam sie) i drugiego
> ktory przu uzyciu ironii (na takie sie nigdy nie udopornie) probuje posmiac
> sie ze mnie, pisza ze on ma jakis problem (pewnie to ze dziewczna go
> zdradza) a mogl napisac posta na grupe ze mam problem ..... pogadalibysmy i
> byloby ok ....
> a tak jeszcze dziala nerowowo na na innych
piszesz bardzo emocjonalnie. niewiele, prawdę mówiąc rozumiem, ale trochę tak.
jesteś szalenie podejrzliwą i nieufną osobą. posądzasz ludzi o grę słowną,
wykorzystywanie cię do rozwiązywania własnych trudności, ironizowanie, itd.
jak dobrze znasz osobę, o której piszesz. czy to,co cię zabolało mieści się w
jej spektrum zachowań. o jeśli prawdę, może dla ciebie zaskakującą, wzięłaś
za grę pozorów, to pomyśl, jak komuś przytłukłaś. dobrze, że nie popadłaś w
milczenie i obrażalstwo. zawsze można dojść do jakiegoś zrozumienia, choćby
takiego, że ta osoba, która cię wkurzyła, może być dla ciebie nie do
zaakceptowania, mówiąc inaczej, nie jest to ten gość, którego byś chciała
przy sobie widzieć. cały ten wątek wytrącił mnie też z równowagi. ludzie
przestali myśleć, co mówią.
serdecznie pozdrawiam
ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|