Data: 2003-08-31 11:33:03
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: Arek <a...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
oscar rzecze:
> Zgadzam sie w 100%. Jednak...
> Prawdziwa milosc (ktos tu przypomnial niedawno kklasyczny tekst o rodzajach
> milosci) - agape wyklucza zazdrosc. Jednak nikt ani nic nie jest doskonale.
> Sa ludzie ktorzy maja inny sposob kochania, polaczony z zazdroscia. To tez
> jest milosc. Niestety.
> Jestes na tyle radykalny, aby stwierdzic ze to co czuja to nie jest milosc?
Po naprawdę głębokim zastanowieniu - tak! Podtrzymuję, że to rządza posiadania na
wyłączność połączona z gotowością do poświęceń, ale w żadnym wypadku do
poświęcenia tejże wyłączności.
Dlaczego tak? Bo ktoś kto kocha nie znienawidzi osoby kochanej, nie będzie jej się
brzydził itp. itd. tylko dlatego, że ta osoba wybrała - choćby na jakiś czas -
kogoś innego. Nie porzuci jej, nie zaprzepaści życzliwości, ciepła,przeżyć,
całej wspólnej przeszłości, dzieci, majątku, planów itd.
Dalej będzie darzyć ją miłością.
Natomiast jeśli u kogoś po naruszeniu wyłączności pryska "miłość" i wszystko
przestaje być ważne co do tej pory łączyło i co się budowało to bezwzględnie NIE
JEST to miłość do tej niby kochanej OSOBY, lecz do swojego "prawa wyłączności".
A zazdrość jest właśnie przejawem lęku o to prawo wyłączności a nie o drugą osobę.
pozdrawiam
Arek
|