Data: 2003-08-31 12:24:06
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "jbaskab" <j...@W...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:bisnss$sp5$1@news.onet.pl...
> ksRobak rzecze:
> [..]
> > PS. wyjaśniam, żebyś nie sądził, że się z Ciebie nabijam :-)
> > jeśli "stwierdzimy", że poczucie własności jest cechą ludzką
> > - to brak takiego poczucia będzie ułomnością :o)
>
> Tylko, że poczucie własności kobiety jest *przypadłością* kultury
> babilońsko-śródziemnomorskiej i jej pochodnych.
> Jest wiele kultur, gdzie tego nie było i tam zazdrości w tej dziedzinie
NIE MA.
> Nie jest to więc cecha nam genetycznie przypisana, lecz niestety
wytworzona
> u dużej części ludzi w pewnym kręgu kulturowym.
Nie zgadzam się z Toba. Mozna być zazdrosnym o wszystko co się uważa za
swoje. O łóżko, przyjaciół, żonę czy pole. Kwestia tylko charakteru jak
silna jest ta zazdrość.
Równie częsta jest zazdrość o przyjaciół.
Też kwestia kulturowa?
Jeżeli Ty nie czujesz zazdrości to jestes nalepszym przykładem że Twoja
teoria nie ma zastosowania. No chyba ze jesteś Chińczykiem;))
Zazdrość nie występuje tylko o to co jest "wspólne" i do czego nikt nie ma
praw wyłaczności. Etykietka "moja żona", "Moja dziewczyna", "Mój facet" siłą
rzeczy podkreśla wyjątkowość naszych relacji, a tym samym może być źródłem
zazdrości.
z pozdrowieniami
Aska
|