Data: 2003-08-31 12:41:28
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "majka" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> piszesz bardzo emocjonalnie. niewiele, prawdę mówiąc rozumiem, ale trochę
tak.
> jesteś szalenie podejrzliwą i nieufną osobą. posądzasz ludzi o grę słowną,
> wykorzystywanie cię do rozwiązywania własnych trudności, ironizowanie,
itd.
> jak dobrze znasz osobę, o której piszesz. czy to,co cię zabolało mieści
się w
> jej spektrum zachowań. o jeśli prawdę, może dla ciebie zaskakującą,
wzięłaś
> za grę pozorów, to pomyśl, jak komuś przytłukłaś. dobrze, że nie popadłaś
w
> milczenie i obrażalstwo. zawsze można dojść do jakiegoś zrozumienia,
choćby
> takiego, że ta osoba, która cię wkurzyła, może być dla ciebie nie do
> zaakceptowania, mówiąc inaczej, nie jest to ten gość, którego byś chciała
> przy sobie widzieć. cały ten wątek wytrącił mnie też z równowagi. ludzie
> przestali myśleć, co mówią.
> serdecznie pozdrawiam
> ana
aha a dzisiaj dowiedzialam ze ze on nie jest zadzrosny wogle bo nie ma o
co......
wiec tak malo znacze dla niego ?
|