Data: 2004-01-15 12:52:38
Temat: Re: zazdrość o rozmowy na czacie
Od: "tomek" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@N...pl> napisał w wiadomości
news:bu61e0$ehp$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "tomek" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bu5v2o$f3l$1@news.onet.pl...
> :> A oni
> : > przecież tylko są mężczyznami i muszą czasami obejrzeć się za inną
> : > kobietą, ciągle bardzo kochając (tylko?) Tą jedną, trochę poświntuszyć
> : > na czacie, nie zapominając o Tej jednej, poadorować koleżanki w pracy,
> : > wspominając ciągle tylko Tą jedną.
>
> : Trafiłaś w sedno!
> : Pozostaje mi tylko pogratulować kobiecie takiej mądrości. :-)
>
> To zmienia postać rzeczy, czyli Twoje znajomości to już nie są internetowe
> koleżanki od rozmów o rzeczach wzniosłych i wybitnych (a nie jakiś
> przygłupich 'plebaniach), tylko partnerki do wirtualnego świntuszenia...?
> No cóż rzecz gustu. Ja zdecydowanie wolę chociażby pół godziny seksu z
mężem
> a potem "M jak miłość", niż parę godzin rajcowania się przed monitorem,
nie
> wiedząc nawet czy rozmówca to nie jest jakaś gruba wąsata baba ze
szczeciną
> na nogach brrr:-/.
>
> --
> Pozdrawiam
> Paulinka
>
Paulinko
Gdyby mi zależało na wygladzie tych kobiet, z którymi rozmawiam, to wierz mi
wybrałbym się w całkiem inne miejsce aniżeli krzesło przed komputerem. :-)
Ale to oczywiście przynajmniej w moim przypadku nie wchodzi w rachubę.
Misi gratulowałem mądrego spojrzenia na problem ale w odniesieniu do naszego
tematu, czyli rozmów na czacie. I tyle.
A jak już poruszyłaś temat świntuszenia - tu ukłony w stronę Andrzeja i
budowania napięcia jak w najmocniejszych odcinkach Klanu - to podobne
reakcje jak w przypadku rozmów na czacie moja TŻ okazuje podczas nawet
najniewinniejszych rozbieranych scen w telewizji. Tak że o jakichkolwiek
wzrokowych przyjemnościach mogę, co najwyżej pomażyć hehehe :-)
Tu nie o to chodzi.
Pozdrawiam
Tomek
|