Data: 2004-01-15 14:22:58
Temat: Re: zazdrość o rozmowy na czacie
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wracając do tematu jest to osoba x poznana osobiście na jakimś ogólnym
> spotkaniu, po czym ze względu na odległość dalsza znajomość odbywa się
tylko
> przez internet.
>
A mogę ja ?
Ja osobiscie nie miałabym nic przeciwko temu aby mój mąż sobie gadał z
koleżankami w Internecie, obojętnie ładnymi czy brzydkimi i obojętnie
znanymi z realu czy nie.
Byleby w tych rozmowach nie przekraczać dość cienkiej granicy. Ona jest
cienka ale łatwo to wyczuć - żeby było to takie rozmowy, które również ja
mogłabym przeczytać i coś tam napisać.
Jeśliby sie z tym krył - miałabym do niego żal. Chociaż na pewno nie byłby
to powód do rozwodu ;-)
Dodam ze ja też takiej granicy nie przekraczam. Kiedyś (ze dwa lata temu)
przekroczyłam, ale zostałam za to mocno pokarana, a mianowicie kolega (znany
również z realu) okazał się świnią i rozpowszechnił rozmowy, które z nim
prowadziłam (zresztą nie na jego temat, tylko na temat osoby trzeciej).
Od tej pory w Internecie nie przekraczam pewnych granic.
Pozdrowienia.
Basia
|