Data: 2002-09-25 11:02:28
Temat: Re: zdrada
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nina M. Miller" w news:m2elbizgbe.fsf@pierdol.ninka.net...
/.../
> otoz, widzialam na wlasne oczy, ze takich zmian nie powoduja.
> nie u wszystkich oczywiscie, ale jednak u sporej grupy nie widac wcale
> roznicy.
Czyli "widziałaś", że "nie widać" - zastanów się. Może to coś nie tak
z Twoją percepcją?
Dla mnie jest oczywiste (co mówi Asmira), że w znającym się związku
o średnio statystycznym aparacie percepcyjnym, każda anomalia
powodująca zmianę choćby fragmentu zainteresowań jednej strony,
wywołuje lukę we wzajemnych kontaktach psychicznych. A ta luka jest
natychmiast wyczuwana przez drugą stronę bez żadncyh wątpliwości.
Po prostu wiadomo że cos się zmieniło, ze cos jest nie tak...
No chyba, że para jest emocjonalnie na poziomie skorupiaków,
lub po prostu przestała się sobą nawzajem interesować traktując związek
jak część biznesu zycia.
> ba, bede bezczelna i powiem tak: jak ja bym chciala sama tak
> zamarkowac, to by sie zaden facet, a juz napewno moj maz nie
> pokapowal.
Czyli jednak jesteś wysoko wyspecjalizowanym skorupiakiem, albo tylko
Twój mąż...
Można i tak. Zapewne.
> to naprawde nie jest takie trudne, jesli sie na ta druga osobe
> emocjonalnie nie przestawia.
>
> --
> Nina
S.
|