Data: 2002-09-25 19:57:43
Temat: Re: zdrada
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Melisa" w news:amss7i$fvk$1@zeus.man.szczecin.pl...
/.../
> Para wcale nie musi miec takich samych zainteresowan.
No tak. I to z pewnością jest czynnik sprzyjający dobremu rozumieniu się
i wieloletniemu, szczęśliwemu związkowi.
OK.
Wycofuję sie z tej polemiki.
Sprawa traci sens w chwili, gdy zamiast podejścia analitycznego,
na jakie staram się naprowadzić nieistniejących tu rozmówców,
pojawia sie siła szczęśliwych we własnych związkach kobiet,
serwujących przepis (chocby i uniwersalny bo oparty na zasadach)
na sukces i piejących hymny o własnym związku. To wszystko ze
świadomością że takich związków jest ca 10 %.
Pozostali "związani" milczą, gdyż nie ma się przecież czym chwalić.
Poza tym - mają usłyszeć, ze "sami sobie są winni!???"
Swoją drogą - hej, hej, Panie Jacku58l !!:)
Dlaczego Jacek nie uczestniczy w tej rozmowie?
Dlaczego Maria wyłącznie słucha?
Dlaczego partner Marii nigdy nie wstąpi tu, by opowiedzieć swoją historię?
Pytania retoryczne oczywiście.
Ja już się wypaliłem! Choć jak zwykle broniąc diabła miałem nadzieję
na coś więcej, niż kilka standardowych recept z dekalogu.
Tym bardziej, że dzisiaj jest to już rozmowa typu cbnet/reszta świata
- nie dla mnie Kasku.
Możesz Meliso wraz z Pyzolem odgwizdać zwycięstwo.
:)).
> Wyrazenie "byc skazanym na samotnosc czy telewizje" nie pasuje mi do dobrego
> zwiazku, wiec trudno mi sie odniesc do tego co piszesz w kontekscie
> normalnych zwiazkow. Pasuje mi raczej do tzw "tradycyjnych" gdzie oboje
> 'zabijaja samotnosc' w jakis tam sposob.
/.../
> Melisa, pozdrawiam
>
Pozdrawiam
All
|