Data: 2004-11-12 08:34:31
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "gouge" <g...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Nie wiem, czy sobie zawracac, czy nie, ale IMO Jacek usiłuje wzbudzić w
> osobach zdradzonych coś w rodzaju poczucia winy za rozpad związku.
> O.
Dokładnie tak. Lepiej wszak zwalić winę na kogoś, albo przynajmniej się nią
podzielić. Wtedy łatwiej samemu sobie poradzić.
Żeby nie było, że upatruję winy wyłącznie po stronie zdradzającego -
przyjęłam w pewnym momencie na siebie całą wine za "pierwszy raz" mojego
męża. Zapewniam, że życie z taką świadomością może człowieka zabić. W
przenośni i dosłownie. Byłam o krok od samobójstwa, bo nie mogłam żyć z
tym, że jestem taką okropną, beznadziejną i nieważną osobą, którą mąż MUSIAŁ
zdradzać.
Chodzi o to, że są różne sposoby rozwiązywania problemów małżeńskich.
Zapewniam, że zdrada nie jest jednym z nich.
Gdyby mąż opuścił mnie, bo nie spełniam jego oczekiwań, bo nie chce ze mna
być, bo mnie nie kocha, bo jestem wstrętną czarownicą niszczącą jego życie -
to spoko. Ale wtedy zwyczajnie odchodzi - jak facet, jak mężczyzna. A nie
powiadamia: zdradziłem, znalazłem kogoś innego. Mogę wziąć część winy za
rozpad związku, ale nie za zdradę, którą popełnił ktoś inny.
pozdrawiam
gouge
|