Data: 2004-11-16 10:19:27
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik puchaty napisał:
> Eulalka, a skąd ta pewność na temat swej natury? Albo inaczej - czy wiesz
> ile z Twoich reakcji (które prezentujesz choćby na psr) jest efektem
> jakichś doświadczeń z dzieciństwa, nieudanego związku i przeżyć z tym
> związanych? Ile w tym tego co Twoje a ile "nabytku"?
Słuchaj - mam Ci tu zeznać i opisac wspomnienia z
najwcześniejszego dzieciństwa? ;')
Z tego co mówi moja mama, to zachowywałam sie
niemal jak dziecko autystyczne. Albo ryczałam,
albo siedziałam sama godzinami ogladając własne
palce ;)
Ja się teraz z tego śmieję, ale na miejscu matki,
chyba bym się załamała - nie byłoby Ci fajnie jak
na każdą próbę przytulenia, dziecko reagowałoby
odpychaniem się od Ciebie. A ja taka byłam - od
urodzenia.
Cóz - może potem dodatkowo nabyłam doświadczeń -
na pewno ten 21 dniowy pobyt w szpitalu też zrobił
swoje, bo wtedy to juz sie całkowicie wyalienowałam.
Widzisz ja lubię samotność bycia sama ze sobą.
Zyję sobie pod tym swoim pancerzykiem czasem
wysuwając różki i bardzo nie lubię jak mi pod
pancerzyk szpile wbijają.
> Piszesz o Weronice, że jest nadwrażliwa, bo "ten typ tak ma" jakbyś
> zapominała ile musiało Twoją córkę kosztować - rozpad Twojej rodziny,
> stres, który przechodziła jej matka - jak to wszystko musiało ją
> kształtować.
Akurat piszę o Martynie - Weronika jest bardziej
twarda (dziwne, nie?). Martyna za to jest
nadwrażliwa - też od zawsze. Jak miała 2 latka i
inne dziecko w pisakownicy jej powiedziało, że
jest głupia, to prepłakała cały wieczór tuląc się
w łóżku i pytając, dlaczego ktoś sprawił jej taką
wielką przykrość.
I co mialam zrobić? Pogadac sobie, żeby nie
płakała, bo nie jest beksą i tak naprawdę to jej
nikt nie zranił?
Mam zupełnie inny pogląd niż Ty - ludzie są różni
- mniej lub bardziej wrażliwi. Tych bardziej
staram się troszkę trzymać pod kloszem, o ile mogę
- jeszcze zdążą od zycia w dupę dostać.
(Może dlatego, że mnie nikt nie trzymał?.... i
zawsze słyszałam "Nie po to Ci jeść daję, byś
sobie nie umiała poradzić"?)
> Docieranie do źródeł swoich leków i zwalczanie ich - to jest IMO odkrywanie
> swojej natury. Strach/niepewność/obawa jest IMO sygnałem, że to nie moje
> tylko nabyte.
E - zamieszałes chyba, albo zbyt duży to - jak dla
mnie - szpagat myślowy.
Eulalka
|