Data: 2004-11-17 13:26:43
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wed, 17 Nov 2004 08:35:41 +0100, Eulalka <e...@k...pl> pisze:
>Wyrzuciałabym faceta na zbity pysk....
>Nie wiem czy nie lepiej by było gdyby odszedł do
>tamtej. Nachodza Cię czasem takie mysli? Że może
>wtedy chociaż Tamta i jaj dziecko byliby szczęśliwi?
>Jak to czytałam to normalnie mnie ciarki przeszły :(
>Naprawdę - nie potrafie ocenić Twojego
>wyboru...... nawet nie bedę próbowała. Poprostu -
>w głowie mi się nie mieści co musisz czuć :(
Taka sytuacja to wcale nie rzadkość. Znam przynajmniej
trzy takie rodziny. W jednej jest tak, ze dwie coreczki
(ta z prawego loza i "lewego") urodzily sie niemal w tym
samym dniu. Dzisiaj, jako nastoletnie panny wprost
przepadają za sobą, są bardzo podobne, cały czas spędzją
razem. Ta druga była zawsze zapraszana do domu na święta,
weekendy, traktowana jako pełnoprawny członek rodziny.
Z zewnątrz w życiu nie powiedziałbyś, że to tylko koleżanki
z klasy, a wtajemniczeni wiedzą, o co ochodzi...
My się przyjaznimy z mamą "tej drugiej"... Cudowna dziewczyna,
nikt nie zrozumie, co ona przeżywa.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|