« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-10-11 11:17:26
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6akv$qpe$...@n...tpi.pl...
> napewno nie tej osobie, która właśnie leży taka chora...
nie byłabym taka tego pewna, skoro byłaby na tyle dojrzała ,znająca aspekty
życia , myśle ,że sama ( szczerze kochając ) by tego chciała
jeżeli jednak godzi
> się na to osoba dotykana zdradą bezpośrednio, to moim zdaniem zdradą już
to
> nie jest.
w przypadku tylko domysłow osoby chorej a braku tej świadomości w
zdradzającym byłaby to myślę " zdrada"
Bo czy zdrada nie idzie w parze z oszustwem?
może niekiedy oszustwem , a niekiedy zwykłą potrzebą
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-10-11 12:26:17
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:26561-1034339037@213.17.138.62...
>
> > Czyli można by podzielić zdradę ogolnie na: usprawiedliwioną i
> nie???
> >
> Zanim zaczniecie nadawać czemuś cechy najpierw to coś zdefiniujcie.
>
> Mówicie o "zdradzie" czy o "przespaniu się z nieTŻ"?
Mądra uwaga. Pozdrawiam Beata
> "Jak zdradza to nie kocha Jak kocha to nie zdradza"
> Pozdrawiam
> Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-10-11 12:40:03
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ao6bp5$9rq$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:ao6akv$qpe$...@n...tpi.pl...
> > napewno nie tej osobie, która właśnie leży taka chora...
>
> nie byłabym taka tego pewna, skoro byłaby na tyle dojrzała ,znająca
aspekty
> życia , myśle ,że sama ( szczerze kochając ) by tego chciała
Jednak chyba głupio tak jakoś....
Czy nie odnosisz wrażenia, że jak na kimś Ci zależy to poprostu od "tej
strony" nie interesują Cię inni??? (nie byłem w sytuacji, gdy ktoś kogo
musiałbym zdradzic leży nieuleczalnie chory) opieram swoje poglądy wyłącznie
na tym co myślę...
Jeżeli kogoś kochasz (szczerze, jak sama powiedziałaś) to czy naprawde tak
łatwo zdrada przychodzi??? Czy myślisz o zdradzie?
> Bo czy zdrada nie idzie w parze z oszustwem?
>
> może niekiedy oszustwem , a niekiedy zwykłą potrzebą
potrzeba to tylko jedna z przyczyn (chyba najważniejsza, choć nie jedyna),
ale oszustwem zdrada będzie zawsze - bo kto zdradza ten kłamie, ale co jeśli
nie kłamie??? Czy to wtedy jest złośliwośc?
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-10-11 12:46:43
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataUżytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ao61q4$ls2$1@absinth.dialog.net.pl...
> zdrady nie porównywałabym do gwałtu :-) zdrada to podjeta decyzja z
> jakiegoś tam powodu , jest to moja wola , zdradze i poczuję się lepiej
lub
> nie zdradzę w imie poświęcenia sie niezdrowemu związkowi ,który próbowałam
> naprawić z ujemnym skutkiem ale ślubowałam więc muszę być wierna do
grobowej
> :-)
> a moje potrzeby to małe piwo :-) ważny jest związek i poświęcenie :-)
Jest jeszcze sytuacja kiedy zdradzający szuka dopełnienia na zewnątrz, ale
nie twierdzi, że jego związek jest niezdrowy. Nie pragnie zmian.
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-10-11 12:51:26
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:26561-1034339037@213.17.138.62...
>
> > Czyli można by podzielić zdradę ogolnie na: usprawiedliwioną i
> nie???
> >
> Zanim zaczniecie nadawać czemuś cechy najpierw to coś zdefiniujcie.
>
> Mówicie o "zdradzie" czy o "przespaniu się z nieTŻ"?
To zależy od tego czy ktoś potrafi zrobić to bez jakiegokolwiek
zaangażowania, a tu wkracza rozmowa na następny temat, bo przecież
zaangażowanie to też bardzo ogólnikowe pojęcie i nie zawsze znaczy miłość,
jednak to "coś" nie jednej(mu) może być do przespania "nie z TŻ" potrzebne,
a to już może delikatnie cuchnąć zdradą.....
> "Jak zdradza to nie kocha Jak kocha to nie zdradza"
Tak...
Ja "zadałem sobie trochę trudu" by poznać Twoje poglądy na ten temat... i
muszę powiedzieć w tym miejscu, że jestem za.....
Jest tego jednak tyle, że nie zdążyłem poczytać o wszystkim, ale jestem w
trakcie. A co do dyskusji tu prowadzonej też odnoszę wrażenie, że toczy się
ona tu ocierając się o temat, ale zawsze obok.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-10-11 13:13:54
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> Mówicie o "zdradzie" czy o "przespaniu się z nieTŻ"?
co rozumiesz pod pojęciem " przespanie się z nie TŻ? " kaprys ?coś dla hecy
?
> "Jak zdradza to nie kocha Jak kocha to nie zdradza"
hmm a mi się wydaje, że ludzie ,którzy kochają, potrafią zadawać
najboleśniejsze ciosy
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-10-11 13:15:39
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik Beata <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6gi8$1gg$...@n...onet.pl...
> Mądra uwaga. Pozdrawiam Beata
Bez uzasadnienia nie widze w niej mądrości. Pozdrawiam Sandra:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-10-11 13:20:51
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataSandra wystukala
> > przekroczenie granicy (tej o ktorej piszesz)? Skąd mialas pewnosc, ze to
> > naprawde wszystko?
>
> to jak z owocem kiedy dojrzeje to spada
>
> Przestalas kochac?
>
> myślę, że nigdy sie nie przestaje do końca prawdziwie kochać gdzieś w
głębi
> serca ma kawałeczek wydzielonego miejsca
>
> On przestał?
> j.w ta prawdziwa nigdy nie znika wraca sie w chwilach przemyśleń
>
> Przecierz milosc
> > przychodzi i odchodzi tylko wtedy gdy jej wzajemnie chcemy badz nie.
>
> lub z braku doświadczenia nie potrafimy jej pielęgnować
>
> Nie
> > spada z nieba - no chyba ze ktos nie ma swiadomosci tego co dzieje sie
> > dookola
>
> lub nie przyjmuje do wiadomości ,że porażka leży w nim samym tak
> przeświadczony o swoich racjach ,że nie zastanawia się nad swoim
> postępowaniem
Dopiero teraz zaczynam rozumiec tok twego rozumowania. Wyrazilas innymi
slowami to co czuje i mysle! Jednak nawet kiedy druga polowica przekroczyla
granice (te Twoja) nadal ja sam nie jestem gotów na jej przekroczenie!!!
Milosc tak szybko nie chce odejsc - a nie chce krzywdzic tej 'trzeciej'
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-10-11 13:27:49
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
> Czyli można by podzielić zdradę ogolnie na: usprawiedliwioną i
nie???
>
Zanim zaczniecie nadawać czemuś cechy najpierw to coś zdefiniujcie.
Mówicie o "zdradzie" czy o "przespaniu się z nieTŻ"?
"Jak zdradza to nie kocha Jak kocha to nie zdradza"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-10-11 13:30:50
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6h6e$qi7$...@n...tpi.pl...
> Jeżeli kogoś kochasz (szczerze, jak sama powiedziałaś) to czy naprawde tak
> łatwo zdrada przychodzi??? Czy myślisz o zdradzie?
jeśli ten stan rzeczy jest dlugoterminowy i nie do przeskoczenia to jeśli
normalne ludzkie potrzeby nazwiemy zdradą ?
np. może bardzo prosty przykład ...jest sobie związek szczęśliwy,kochają się
, ufaj sobie , spełniają się pod każdym względem a tu ups jedna ze stron
zachorowała bardzo poważnie i przebywa w szpitalach i nie rokuje żadnego
powrotu do zdrowia , mężczyzna ma np. koło trzydziestki i zdaje sobie
sprawe, że teraz nie może zostawić tej osoby samej sobie ,mimo to ,że ona
ciągle przebywa w szpitalu ...więc powiedz mi teraz co powinien zrobić,
odejść ,rozwód ? siedzieć wieczorami w domu i załamywać sie tym, że inne
życie już mu nie jest należne? ,że to już koniec ,że obojętnie czy będzie to
trwało jeszcze wiele lat powinien zamknąć sie przed normalnością ?
początkowo nie jest to nawet dla niego łatwa decyzja jednak czas ,
otoczenie, otwieraja mu oczy ,że mimo nieszczęścia można żyć inaczej ...czy
to będzie zdrada?
> > Bo czy zdrada nie idzie w parze z oszustwem?
> >
> > może niekiedy oszustwem , a niekiedy zwykłą potrzebą
>
> potrzeba to tylko jedna z przyczyn (chyba najważniejsza, choć nie jedyna),
> ale oszustwem zdrada będzie zawsze - bo kto zdradza ten kłamie, ale co
jeśli
> nie kłamie??? Czy to wtedy jest złośliwośc?
Dlaczego kłamstwo? Kłamstwo a nie mówienie prawdy to chyba dwie różne
rzeczy / myślę, że niektóre sprawy należy przemilczeć/
złośliwość ? przecież nie pisze ,że obwiniam za ten stan rzeczy chorego i
dlatego złośliwie, w odwecie jak nawiedzona postąpie i zdradze
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |