« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-10-11 13:34:18
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata> Tymczasem mi sie wydaje że zdrada - to zazwyczaj splot
okoliczności -
> nieco za dużo alkoholu, miły nastrój.
Czy nie przesadzacie z tym znaczeniem kontaktu dwóch kawałków mięsa?
Co stosunek pozazwiązkowy ma wspólnego ze zdradą?
Z 'zawiedzeniem zaufania', 'nielojalnością i owszem ale zdradą?
Zdradzić można 'komuś coś" a nie 'kogoś'!!!
Kogoś można zawieść a właściwie nawet 'zawieść można pokładane we mnie
zaufanie'.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-10-11 13:35:53
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6h6e$qi7$...@n...tpi.pl...
> ale oszustwem zdrada będzie zawsze - bo kto zdradza ten kłamie,
z tym też się zgodzę , kłamstwo ma krótkie nogi , ale często zgrabne :-)
ale co jeśli
> nie kłamie??? Czy to wtedy jest złośliwośc?
złośliwość będzie wtedy gdy to zaakcentujesz Ty mi tak to ja Tobie tak :-)
rachuneczki wyrównane i w sumie do niczego dobrego nie doprowadzą
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-10-11 13:43:25
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6hrd$jov$...@n...tpi.pl...
> trakcie. A co do dyskusji tu prowadzonej też odnoszę wrażenie, że toczy
się
> ona tu ocierając się o temat, ale zawsze obok.....
wczytujesz się faktycznie dokładnie w temat a ten bok :-) to coś tak jak
dyplomacja :-)
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-10-11 14:26:53
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik Grzegorz Nowaczyk <g...@e...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
napisał:004201c27128$c2887af0$4...@A...EUROPOLMEB
LE.PL...
> Dopiero teraz zaczynam rozumiec tok twego rozumowania. Wyrazilas innymi
> slowami to co czuje i mysle! Jednak nawet kiedy druga polowica
przekroczyla
> granice (te Twoja) nadal ja sam nie jestem gotów na jej przekroczenie!!!
> Milosc tak szybko nie chce odejsc - a nie chce krzywdzic tej 'trzeciej'
tak właśnie jest z tymi co nie potrafią mimo wszystko krzywdzić jednak od
życia nie można uciec , życie to chwila należy z niego brać co najlepsze i
dawać w równej mierze
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-10-11 14:40:24
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata> > Mówicie o "zdradzie" czy o "przespaniu się z nieTŻ"?
>
> co rozumiesz pod pojęciem " przespanie się z nie TŻ? " kaprys ?coś
dla hecy
> ?
Dokładnie to co napisałem:
"przespanie się (jednorazowy stosunek bez zobowiązań) z nieTŻ"
bez względu na przyczyny!!!
>
>
> > "Jak zdradza to nie kocha Jak kocha to nie zdradza"
>
> hmm a mi się wydaje, że ludzie ,którzy kochają, potrafią zadawać
> najboleśniejsze ciosy
>
Zadawać ciosy tak (bo wiedzą gdzie najbardziej boli)
Ale zastanów się
Czy może 'zdradzić' ktoś kto nie koccha?
i
Czy może 'zdradzić' ktoś kto kocha?
ale rozpatrz te dwa pytania 'dogłębnie'!!
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-10-11 15:16:13
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@2...17.138.62...
> Dokładnie to co napisałem:
> "przespanie się (jednorazowy stosunek bez zobowiązań) z nieTŻ"
>
> bez względu na przyczyny!!!
hmm no faktycznie to tylko stosunek bez zobowiazań a tyle o to krzyku :-)
na reszte odpowiem później :-)
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-10-11 17:29:31
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ao6jsn$f55$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik MM <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:ao6h6e$qi7$...@n...tpi.pl...
>
> > ale oszustwem zdrada będzie zawsze - bo kto zdradza ten kłamie,
>
> z tym też się zgodzę , kłamstwo ma krótkie nogi , ale często zgrabne :-)
A ja lubię krótkie nóżki ;-)))))
> ale co jeśli
> > nie kłamie??? Czy to wtedy jest złośliwośc?
>
> złośliwość będzie wtedy gdy to zaakcentujesz Ty mi tak to ja Tobie tak :-)
> rachuneczki wyrównane i w sumie do niczego dobrego nie doprowadzą
Nie tak chciałem to powiedziec...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-10-11 17:31:38
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata(...)
> hmm a mi się wydaje, że ludzie ,którzy kochają, potrafią zadawać
> najboleśniejsze ciosy
Bo wtedy najmniejsze przewinienie bardzo boli.... Moze to własciwa strona
aspektu.
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-10-12 12:54:24
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz BeataUżytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości news:26561-1034339037@213.17.138.62...
>
> > Czyli można by podzielić zdradę ogolnie na: usprawiedliwioną i
> nie???
> >
> Zanim zaczniecie nadawać czemuś cechy najpierw to coś zdefiniujcie.
>
> Mówicie o "zdradzie" czy o "przespaniu się z nieTŻ"?
dla co poniektorych to jest to samo, nie wszyscy sa tacy
otwarci na swiat jak ty :-))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2002-10-12 13:34:30
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@2...17.138.62...
> ale rozpatrz te dwa pytania 'dogłębnie'!!
Czy może 'zdradzić' ktoś kto nie koccha?
w jego mniemaniu / czyli zdradzajacego / nie !!! chociaż ? zależy to też
od osobowości zdradzającego i od okoliczności jakie wiążą dany związek /
stały związek czy związek dochodzący , w tym pierwszym będzie to
wyrafinowanie, oszustwo brak odwagi do odejścia czyli skok w bok
usprawiedliwiony " bo nie kocham " /usprawiedliwienie jednostronne/ , a w
drugim tym dochądzącym niezobowiązującym "nasz wybór " czyli też
usprawiedliwiony lecz dwustronnie
jeśli chodzi o zdradzonego myśle, że tak / miłość w jedną strone/ będzie się
czuł zdradzony ,oszukany
i
Czy może 'zdradzić' ktoś kto kocha?
nie i tak też zależy od okoliczność jak daleko zabrneliśmy , życie to nie
ulica jednokierunkowa, jesli kochasz i jesteś w równi kochany to nie!!!
a jesli j.w to tak , nie zdając sobie nawet sprawy z tego ,że
zostaniesz rogaczem bo należałoby rozpatrzyć pojęcie "kochania" "miłości do
drugiego" "niekiedy się bardzo kocha ale okoliczności wynikłe w trakcie
trwania związku przez chwile nie przekonują i nie utwierdzaja w przekonaniu
,że jesteś faktycznie kochany i tak w odwecie " To ja mu/jej udowodnie",
co prawda poźniej sie tego żałuje , niekiedy jest nieodwracalne , granice
ludzkiego zrozumienia są ruchome ale w złości , kiedy człowieka nie rozumie
kochana osoba, a wydaje jej się ,że kocha ,że nic już nie możne brakować
danej miłości - może dojść do zdrady tej określonej przez Ciebie " niewinne
przespanie sie z inną TŻ " . Ty mówisz za siebie a nie wiesz jak odczuwa to
druga osoba , przecież ciągle sie poznajemy , zmieniamy . TŻ to nie klon
może jego kochanie jest inne niż moje i w wielkiej fanatycznej miłości
doprowadzi do zdrady
:-))) i doprowadziłeś do tego ,że sama sie zapultałam, osobiście pewnie
wyszłoby to inaczej
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |