Data: 2003-03-15 23:12:15
Temat: Re: zielono w mieście
Od: "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zgadzam sie, ze czesto drzewa sadza mieszkancy bez porozumienia z osobami
odpowiedzialnymi za teren przylegly. Najbardziej cierpia na tym drzewa.
Zanim jeszcze zostana pociete (bo ludzie nie uswiadamiaja sobie czesto, ze
drzewa zwiekszaja swe rozmiary wraz z czasem - na to wyglada ;) , no wiec
zanim do tego dojdzie, drzewa i tak rosna w takim zwarciu, ze z czasem te
mniej przystosowane same uschna.
Na pewnym osiedlu niedaleko ode mnie, posadzono pare lat temu duzo jaworow i
jesionow w odstepach ok. 1,5 m .
Gdy juz tna drzewa, ktore faktycznie przeszkadzaja, przy okazji potna tez
reszte. Z reguly widzialem, ze jak tna, to wszystko, czy trzeba czy nie, bez
wzgledu na gatunek czy forme wzrostu. Kiedys zartowalem sobie, ze niedlugo
zaczna oglawac swierki - wykrakalem, bo od tych skroconych ze zdjec,
niedaleka droga do oglawiania (zeby tego bylo malo, straszliwie pocieto
pewne modrzewie, o ktorych juz w innym poscie pisalem).
Pozdrawiam,
Bpjea
|