Data: 2009-01-10 12:15:14
Temat: Re: zmowa milczenia
Od: a...@r...net
Pokaż wszystkie nagłówki
On 10 Sty, 11:35, "?" <n...@o...pl> wrote:
> > He he Panie " ? ", ja też Cię pamiętam, jazda była spoko ale tam na
> miejscu
> > o mało Cię nie wykąpano w stawie :-D
> > za "zasługi" na grupie :-D
>
> Obecnie na kapiel w czoła pocie pracuje tu niejaka Ikselka.
> Wiesz, ta którą Czarnowidz uwielbia.:-D
Witam uczestników tej dyskusji!
Jako że dotyczy ona mojego ogrodu, to chyba powinnam dodać parę słów
od siebie.
Nie umieściłam wątku dotyczącego mojego ogrodu na tym forum i nie
prosiłam o wyrażenie poglądów. Oczywiście moja strona istnieje w necie
i z taką sytuacją się liczyłam, gdy ją zakładałam. Choć motywy jej
powstania były inne - rodzina i grono przyjaciół daleko w świecie. W
ten sposób jesteśmy bliżej siebie. Nie bez znaczenia była też grupa
miłośników storczyków, z których część miała własne witryny.
Wracając do tematu dyskusji, chciałabym podziękować wszystkim
pozytywnie wyrażającym się o ogrodzie, efektach mojej pracy i moich
ulubionych roślinach. Jest mi ogromnie miło!
Przyjmuję również słowa krytyki i dziękuję za nie, bo pozwalają mi
spojrzeć na mój ogród innymi oczami. Wiem, że dużo łatwiej jest
pochwalić, czasem dla "świętego spokoju" niż wyrazić krytyczną uwagę i
doceniam to.
Zresztą trudno się z kwestią betonowych obrzeży nie zgodzić, tylko...
że to moje ręce wykonują całą ogrodniczą robotę i na wszelkie
ułatwienia muszę patrzeć łaskawszym okiem. Pomimo, że mój ogród wydaje
się niektórym zbyt sterylny, masa ptactwa i różnych dzikich zwierzątek
w nim się pojawia, w tym kosy. Te sympatyczne ptaszki potrafią
rozrzucać korę prawie odległość 1 metra, swoje dokładają też
wszędobylskie sójki. Stąd kamienie i betonowa palisada wokół
rododendronowych, wyściółkowanych korą, rabat. To znacznie ogranicza
tę ptasią działalność i ułatwia opiekę nad ogrodem. Wolałabym aby tych
kamieni i tego betonu nie było, ale trudno. Ja po prostu tych obrzeży
nie widzę, bo skupiam się na roślinach. No i moja kotka traktuje ,
jako swoje osobiste chodniczki, gdy trawa jest po deszczu lub mocno
zroszona.
I choćby z tego ostatniego powodu muszę je polubić!
Smarowanie jogurtem było dwa lata temu, nie wszędzie efekty są
zadowalające. Drewnianą palisadę trzeba by było co jakiś czas zmieniać
- to dodatkowa praca.
Zdjęcia na stronie przedstawiają ogród sprzed 3-4 lat, a on się od
tego czasu zmienił. Drzewa znacznie urosły i teraz wolnej przestrzeni,
którą tak lubię, jest znacznie mniej. Już wtedy, gdy zakładałam ogród,
brałam pod uwagę te zmiany. Nie sztuką jest coś gęsto posadzić, lepiej
chyba przewidzieć powiększanie się rozmiarów roślin. I tak starałam
się robić.
A czy mi się udało, to zawsze będzie kwestią otwartą....
I na tym ze swej strony zamykam temat :-)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów,
Anna - właściciel ogrodu
|