Data: 2000-08-06 19:15:20
Temat: Re: znow rzad okradl dzieci! (ON)
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Robert Szymczak napisał(a):
>
> Witaj,
>
> Jacek Kruszniewski napisał(a):
> > przecież nadal jest trudniej podrobić własnoręczny podpis niż jakiś
> > tam podpis elektroniczny ( a co to ma w ogóle być ?????? ).
>
> Pewne formy podpisu elektronicznego już istnieją. Naturalnie nie mają
> one umocowania w odpowiednim ustawodastwie. Nie wiem też czy właśnie o
> taki rodzaj podpisu chodzi w projektach ustaw np. unijnych.
>
> Weź home banking. W PKO S.A. dostajesz tzw. tokena czyli generator
> podpisu elektronicznego, bez którego nie wejdziesz na swoje konto.
> Podczas logowania, jak i np. przy operacjach na koncie, korespondencji
> z oddziałem banku, na stronie www wyświetlany jest ciąg liczb.
> Wpisujesz je do tokena, ten generuje inny ciąg liczb, które wpisujesz
> do odpowiedniego miejsca na stronie www. Tym sposobem uwierzytelniasz
> wszystkie elektroniczne operacje z bankiem. Tak wygląda podpis
> elektroniczny.
>
Dobrze - ale wiem że nie ma kodu nie do złamania, a to co robią banki
faktycznie jest coś w tym stylu ale tylko nawiązką problemu. Bo tutaj
masz tylko jednego usługodawcę (Bank) i klientów, i to bank decyduje
o cyfrach kontrolnych i kodach (i czy to jest napewno to?).
Ale mnie chodzi o całokształt kraju gdzie mamy kilkanaście tysięcy
podmiotów plus 40 mln obywateli, które mogłoby wymieniać dokumenty i
tutaj jest problem. Kto i jak by generował te podpisy. Na stronie WWW
jest to prostsze bo jest komunikacja poprzez jakiś tam protokół. Ale
wyobraź sobie taki hipotetyczny przykład:
firma X wysyła list (dokument) do Y, Z
firma Z do Y i A
firma A do X
firma B do C
i jak w takim systemie zagwarantować podpis elektroniczny jego
weryfikację i tak dalej?
Jeden serwer - nie da sobie rady :-( - choćby najnowszy IBM
kilka serwerów - tutaj będą problemy z synchronizacją
i tak dalej :-(
A może według par? Nie każdy ma tyle pieniędzy aby w jakiś porządny
sposób to sam sobie wykonać
Dlatego jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie niż to wymyślą w jakiś
sensowny i możliwy do akceptacji przez calą strukturę gospodarczą
kraju, kontynentu, świata.
Jacek Kruszniewski
|