« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2009-12-03 09:58:16
Temat: Re: żona czy dziecko?Dnia Thu, 03 Dec 2009 10:29:57 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>
>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>> synem/corka?
>>
>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>
> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2009-12-03 10:19:07
Temat: Re: żona czy dziecko?Użytkownik XL napisał:
>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>> synem/corka?
>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>
> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
sa jak najbardziej ludzkie
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2009-12-03 10:25:56
Temat: Re: żona czy dziecko?Dnia Thu, 03 Dec 2009 11:19:07 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>> synem/corka?
>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>
>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>
> sa jak najbardziej ludzkie
Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2009-12-03 10:27:48
Temat: Re: żona czy dziecko?Dnia Thu, 3 Dec 2009 11:25:56 +0100, XL napisał(a):
> Dnia Thu, 03 Dec 2009 11:19:07 +0100, gazebo napisał(a):
>
>> Użytkownik XL napisał:
>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>> synem/corka?
>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>>
>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>>
>> sa jak najbardziej ludzkie
>
> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
> oglądanego przez
niego
> trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>
> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
j.w.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2009-12-03 10:39:00
Temat: Re: żona czy dziecko?Użytkownik XL napisał:
>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>> synem/corka?
>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>> sa jak najbardziej ludzkie
>
> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
> oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>
> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
nie musisz, twoje przekonania o niczym nie przesadzaja
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2009-12-03 11:57:57
Temat: Re: żona czy dziecko?Dnia Thu, 03 Dec 2009 11:39:00 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>>> synem/corka?
>>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>>> sa jak najbardziej ludzkie
>>
>> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
>> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
>> oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>>
>> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
>
> nie musisz, twoje przekonania o niczym nie przesadzaja
Przesądzają o moim stosunku do tłumków. Nie interesuje mnie wpływ na sądy
innych o tłumkach.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2009-12-03 14:18:52
Temat: Re: żona czy dziecko?Użytkownik XL napisał:
>>>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>>>> synem/corka?
>>>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>>>> sa jak najbardziej ludzkie
>>> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
>>> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
>>> oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>>>
>>> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
>> nie musisz, twoje przekonania o niczym nie przesadzaja
>
> Przesądzają o moim stosunku do tłumków. Nie interesuje mnie wpływ na sądy
> innych o tłumkach.
no ale to jest wylacznie twoja prywatna sprawa, nie znasz przyczyn, nie
znasz powodow, ktorymi czasem ludzie musza sie kierowac a jedyne co z
tego zostaje to tlum, ktory nijak ma sie do tematu, swego czasu zabili
polskiego dziennikarza masa ludzi sie obruszyla jak mozna takie zdjecie
dac w gazecie, ano mozna, od tego sa gazety
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2009-12-03 14:21:20
Temat: Re: żona czy dziecko?Dnia Thu, 03 Dec 2009 15:18:52 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>>>>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>>>>> synem/corka?
>>>>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>>>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>>>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>>>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>>>>> sa jak najbardziej ludzkie
>>>> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
>>>> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
>>>> oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>>>>
>>>> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
>>> nie musisz, twoje przekonania o niczym nie przesadzaja
>>
>> Przesądzają o moim stosunku do tłumków. Nie interesuje mnie wpływ na sądy
>> innych o tłumkach.
>
> no ale to jest wylacznie twoja prywatna sprawa, nie znasz przyczyn, nie
> znasz powodow, ktorymi czasem ludzie musza sie kierowac a jedyne co z
> tego zostaje to tlum, ktory nijak ma sie do tematu, swego czasu zabili
> polskiego dziennikarza masa ludzi sie obruszyla jak mozna takie zdjecie
> dac w gazecie, ano mozna, od tego sa gazety
Brukowce. Nie czytowywam.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2009-12-03 14:29:26
Temat: Re: żona czy dziecko?Użytkownik XL napisał:
>>>>>>>>>>> Zanim przeczytałem to obstawiałem że uratował żonę.
>>>>>>>>>>> Można teraz podyskutować dlaczego?
>>>>>>>>>> tu nie ma dyskusji, zawsze ratujesz zone/kochanke/kobiete, nigdy nie
>>>>>>>>>> potrafilem zrozumiec nadetych wyborow moralnych, z kim chcesz spedzic
>>>>>>>>>> zycie/starosc? z synem/corka? z kim mozesz/mogles miec dzieci? z
>>>>>>>>>> synem/corka? z kim bedziesz mial dzieci po smierci twojej partnerki? z
>>>>>>>>>> synem/corka?
>>>>>>>>> A ja to się w ogóle dziwię, że powstał taki durnowaty wątek, tzn że w ogóle
>>>>>>>>> komukolwiek się chce na taki temat dywagowac.
>>>>>>>> a od kiedy to dylematy moralne sa durnowate, szczegolnie w naszym kraju
>>>>>>>> przesiaknietym duchem katolickiej etyki oraz obrona poczetych
>>>>>>> Temat i dyskusja są durnowate, ponieważ wątpliwości i dywagacje w takiej
>>>>>>> sytuacji są nieetyczne i po prostu nieludzkie. Trzeba ratować oboje lub
>>>>>>> pierwsze możliwe wg własnych możliwości.
>>>>>> sa jak najbardziej ludzkie
>>>>> Nieludzkie. Nie z racji samego problemu, lecz z tego powodu, iż nie są
>>>>> niczym innym, niż roztrząsaniem przez tłum gapiów sytuacji właśnie
>>>>> oglądanego przez trupa potrąconej przez samochód na skrzyżowaniu osoby...
>>>>>
>>>>> Nigdy nie przyłączam się do takiego tłumku.
>>>> nie musisz, twoje przekonania o niczym nie przesadzaja
>>> Przesądzają o moim stosunku do tłumków. Nie interesuje mnie wpływ na sądy
>>> innych o tłumkach.
>> no ale to jest wylacznie twoja prywatna sprawa, nie znasz przyczyn, nie
>> znasz powodow, ktorymi czasem ludzie musza sie kierowac a jedyne co z
>> tego zostaje to tlum, ktory nijak ma sie do tematu, swego czasu zabili
>> polskiego dziennikarza masa ludzi sie obruszyla jak mozna takie zdjecie
>> dac w gazecie, ano mozna, od tego sa gazety
>
> Brukowce. Nie czytowywam.
nieistotne
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |