Data: 2004-02-05 19:17:15
Temat: Re: "zostanmy przyjaciolmi"
Od: "grzegorz" <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bvtces$9gj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Karol Mielcarek; <h...@4...com> :
>
> > Dziewczyna ktora mnie niedawno rzucila zaproponowala przyjazn.
> > Oczywiscie odmowilem. Nie rozumiem, jak mozna komus proponowac
> > przyjazn po czyms takim?! Z tego co rozmawialem z kolegami zawsze gdy
> > dziewczyna ktoregos rzucila, wypowiadala slynne babskie zdanie
> > "zostanmy przyjaciolmi
Witam wszystkich,
To bardzo dziwne, ze wzbudza w Was takie negatywne uczucia propozycja
przyjazni. Ja mialam zupelnie odwrotne doswiadczenia. Moi dwaj najwazniejsi
w calym zyciu partnerzy (a zyje juz prawie pol wieku;-)), gdy z roznych
wzgledow nie wychodzilo ulozenie sobie zycia razem, proponowali (obydwaj,
niezaleznie od siebie, a bylo to w odstepiekilku lat) przyjazn, na ktora
bylam zupelnie niegotowa, gdyz rozstanie bylo zbyt bolesne dla mnie. Moja
Mama, ktora miala wtedy mniej wiecej tyle lat co ja teraz, powiedziala, ze
mozemy o tym myslec za 20 lat.... Minely lata, nie widzielismy sie dlugo i
teraz zarowno z jednym jak i z drugim jestem w wielkiej przyjazni i zaluje,
ze tyle lat odsuwalam od siebie mysl o tym. Przyjazn jest bezcennym skarbem
i nie powinno sie jej odrzucac. Pomijam szczeniackie propozycje "przyjazni"
aby trzymac kogos w odwodzie w roli"pieska", ale chyba kazdy latwo rozpozna
taki falsz.
Pozdrawiam
Marycha
PS.(dziekuje przyjacielowi Grzesiowi, ze udostepnia mi swoj komputer, na
razie musialam sie pozbyc swojego)
|