Data: 2004-12-22 11:56:40
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
Od: "The Stroyer" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> mezatka to rowniez kobieta, nie tylko organ, a w zyciu zawsze mozna byc
> naiwnym i mi to sie przytrafilo.
Pewnie pierwszy raz z mezatka? ;) Na ten towar trzeba straasznie uwazac...
> co inno rozbiajac malzenstwo w ktorym facet jest mezem a co inno probowac
> ukladac zycie z kobieta ktorą facet mial w d**** co bylo widac, ale masz
racje
> oberwalem.
Nie napisalem Ci nic goloslownie - swego czasu tez sie tak wje...lem i
nauczylo mnie to sporo. Kiedy kobieta chrzani ze facet ma ja w d..., to
jeszcze nic nie znaczy. Nawet jak to widac, to tez nic nie znaczy. Nalezy
pozostawac obojetnym wobec tego wszystkiego, nawet jak ja bije - to udawaj,
ze nie widzisz. To okrutne, ale lepiej tak, niz pakowac sie miedzy wodke a
zakaske ;) Mialem taka akcje, ze chcialem pomoc kobiecie bitej przez meza i
jeszcze od NIEJ oberwalem.
> nie, to ona sobie narobila, a ja sobie... jezeli juz, bo wina zawsze lezy
po
> obu stronach.
Jasne, ona tez chciala, wiec swoje odpekac musi.
> kazde doswiadczenie ma cos w sobie, uczy.
>
Dokladnie tak. Ale opanuj sie, wyluzuj. Jeszcze niejedno (i niejedna) przed
Toba, jak znam zycie ;)
Pozdrawiam swiatecznie,
TS
|