Data: 2009-08-11 15:46:38
Temat: Re: związki
Od: Zbylut <Z...@N...zzz>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL zapodal(a):
>> Ano nic. Nie raz zona porządkowała moje papiery, albo mówiła mi, jakiego i
>> od kogo dostałem sms-a. I na odwrót. A jakiż to problem? A jeśli by poczuła
>> chęć "pomyszkowania" w moich rzeczach- to przecież nie mam niczego do
>> ukrycia.Nie kłamię- nie muszę więc pamiętać, co nazmyślałem. naprawdę- nie
>> widzę problemu. przecież nie spodziewam się sms-a od kochanki, ani czegoś w
>
> Howgh^n. Mamy z TŻ to samo.
Ciekawie wszyscy macie. Ja z kolei nie mam nic do ukrycia, ale nie znoszę
czytania moich maili, smsów itp. Nie tylko przez TŻ, ale przez każdego.
Czy to świadczy, że coś jest między nami nie tak? TŻ do tych rzeczy nie ma
dostępu (jak i nikt), ponieważ uważam że każdy ma prawo do prywatności
a z 'zaufaniem' nie ma to nic wspólnego, bo skoro zaufanie jest to wiadomo
że i tak w 'smsach' nie ma nic nieodpowiedniego.
--
pozdrawiam, Zbylut
* Usenet news. Learn what you know, share what you don't *
|