« poprzedni wątek | następny wątek » |
311. Data: 2009-08-08 20:41:59
Temat: Re: związkiPaulinka wrote:
>>> Oczywiście, że nie mam. Wszelkie instrukcje- w tym rozumieniu- płyną
>>> "z głowy". Ściślej- mam instrukcję- ale czy jesteś w stanie ją
>>> wykonać? Instrukcja brzmi: przestań myśleć- zacznij czuć. Czy cośCi
>>> z tej instrukcji przyjdzie? Prawda?
>> No, a jak poczujesz i powiesz, co czujesz, to przyjdzie Chiron i na
>> Ciebie nakrzyczy.
> Chiron nie krzyczy! On niesie Prawdę, a ta nas wyzwoli.
Jakaś z papieru ta Prawda...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
312. Data: 2009-08-08 20:44:40
Temat: Re: związkiAicha wrote:
>>>>>> Osoba taka nie posługuje się kłamstwem- nigdy.
>>>>> To brzmi jak spotkania pracowników firmy Amway...
>>>> Ręce precz od Amway! Byłem siedem lat dystrybutorem. :)
>>> Ja przez trzy miesiące - limitowanym.
>>> (i dlatego tu jestem;))
>>> D
>> Jest już lepiej.
> Cieszę się. Ze swej strony postaram się ograniczyć wychodzenie poza
> delimiter z treściom i formom ;)))
A szczególnie poniżej, tam gdzie już tylko dłonie. ;)))
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
313. Data: 2009-08-08 20:44:54
Temat: Re: związkiDnia Sat, 8 Aug 2009 22:40:46 +0200, Qrczak napisał(a):
> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>>> Zniknęłaś krytyka swój zawód. Dla Ciebie nauczycielki, to banda
>>
>> Tego słowa nigdy nie użyłam, nie twórz sobie nowej rzeczywistości na mój
>> temat. Często to robisz, za często.
>>
>>> niedowartościowanych kobiet.
>>
>> A dowartościowane są? To czemu znowu rozrabiają?
>
> Może lubią to, co robią.
Skoro lubią to, co robią, to czemu grożą, że przestaną? - a powinny robić
bez względu na wszystko, skoro tak lubią!
>
>>>>> kobiety które rodzą przez c.c.
>>>>
>>>> ???
>>>> Sama tak rodziłam - raz. O co biega?
>>>
>>> O to, że w kilkuset wątkowej rozmowie chciałaś udowodnić, że kobieta,
>>> która krzyczy podczas naturalnego porodu, jest śmieszna. Widać miałaś
>>> swoje _własne_ doświadczenia...
>>
>> Owszem: podczas naturalnego (ponad 12 h) nawet nie jęknęłam. Udowodniłam,
>> że można. I że to prawidłowy stosunek do własnego rodzącego się dziecka
>> oraz do własnego macierzyństwa niweluje ból. Byłam jak w transie,
>> nadmocna, nakręcona, wniebowzięta, odjechana - poczucie dawania życia to
>> był ogromny znieczulający psychiczny kop dla mnie :-)
>
> Phi, wielkie mi halo.
>
Prawda?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
314. Data: 2009-08-08 20:46:40
Temat: Re: związkiW Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>>> niedowartościowanych kobiet.
>>>> No wiesz... zna się tę grupę i od podszewki i od własnego środka.
>>>
>>> Dokładnie: o mało mnie nie zagryzły, bo się śmiałam dowartościować,
>>> zanim stamtąd odeszłam :-)
>>
>> Ponieważ trafiłaś na gro osób, które zrobiłyby z Ciebie latawiec, gdyby
>> tylko chciało. Jednak p.s.d. nie lubi aż takiego szamba.
>
> Pisałam o NAUCZYCIELKACH. A Ty o psd?
> :-)
> Psd nawet mi na myśl nie przyszło.
Ma związek. Tam też bywają nauczycielki.
Qra, zresztą one bywają wszędzie, się rozpleniło to...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
315. Data: 2009-08-08 20:47:20
Temat: Re: związkiXL pisze:
>>>>>>> nie znoszę? Bardzo ciekawe...
>>>>>> Rzucasz inwektywami w moją stroną aż miło, nie rób z siebie teraz anioła.
>>>>> Rzucam? Gdzie? jakimi? - Ty to masz zwidy, serio.
>>>> Mam Ci wkleić odpowiedni zestaw Message-ID-ów?
>>> Z datą przed czy po przeprosinach?
>>> :->
>> Tylko czym były spowodowane te przeprosiny. Na pewno nie tym, że
>> doceniłaś mnie jako człowieka.
>
> Ale wiesz to, czy przypuszczasz? Wiara czyni cuda.
Nigdy nie zakładałam, że nie potrafisz współczuć. To się zdarza nawet u
socjopatów.
>> Tylko otrzymałaś informację, na którą zareagowałaś jak normalny
>> człowiek, bo akurat zdarzyło Cię się w ten punkt uderzyć.
>
> Przeprosiłam pod wpływem WŁASNYCH przemyśleń, a nie jakichś tam (?)
> informacji.
> Widzę, ze zostało docenione :->
Widzę, że bardziej pod wpływem tej informacji.
>>>>>>>>>>>> Zapraszam do Wrocławia :)
>>>>>>> Ja donikąd nie zapraszam.
>>>>>> Jak to? Na dzieciach zapraszałaś na spotkanie w Warszawie, ponieważ się
>>>>>> wybierałaś ze ślubnym do teatru.
>>>>> A, skoro tak, no to identyczne zaproszenie było, jak Twoje: w cały świat.
>>>> Czyli jednak zdajesz sobie sprawę z tego, że robisz publiczny cyrk na
>>>> cały świat.
>>> Jaki ten świat mały ;-PPP
>>>> To budujące.
>>> Mam przyjechać do Wrocka?
>> We Wrocławiu jest ładne ZOO.
>
> Mieszkasz tam? Aha, no to przyjadę kiedyś. Który boks? //wet za wet
Staram się unikać, bo mi szkoda tych zwierząt, ale ostatnio w zagródce
podobały mi się zwłaszcza barany. Pawiany też były niezłe.
>>>>>>>>>>> Nie potrafię się do tego odnieść- ani czy XL Ciebie nie znosi, ani
>>>>>>>>>>> czy jej robisz konkurencję. Trochę mi się to wydaje dziwne, co
>>>>>>>>>>> napisałaś- może to tylko Twoja opinia? Sam nie wiem- warto chyba
>>>>>>>>>>> sobie to wyjaśnić z XL, jak sądzę
>>>>>>>>>> Między Bogiem a prawdą, myślałam, ze wywołam wilka z lasu i nasz
>>>>>>>>>> ulubiony troll się odniesie. Tym bardziej, że napisałam to w jej
>>>>>>>>>> stylu. Widać ma wizytę u fryzjera nr 2.
>>>>>>> Przerwa na pracę. Zarobiona byłam. Kilka dni w roku jestem naprawdę
>>>>>>> zarobiona, nie ma czasu ani na sen, ani na jedzenie, ani na pisanie
>>>>>>> tutaj. Dziwne, prawda? ja zawsze mam odwrotnie, niż wszyscy -
>>>>>>> zapracowani ;-PPP
>>>>>> Przecież człowiek nie jest stworzony do pracy, pieniadze spadają z nieba
>>>>>> jak manna.
>>>>> Skoro się ktos uzależnia od pieniędzy, to zawsze oczekuje ich zbyt wiele.
>>>> Piszesz o sobie, czy o mnie? Ja nie uzależniam swojego życia od pieniędzy.
>>> No i ja też. Nie czekam na mannę. Pieniądze rzecz nabyta. Ważne, aby
>>> wiedzieć, kiedy przestać nabywać...
>>
>> Dalej masz problem z moim zawodem. Ja liczę cudze pieniądze,
>
> Zauważyłam: np moje.
Tak dużo o nich piszesz, że to nie wynika z charakteru mojej pracy.
>> a moje
>> własne sa po to, żeby czerpać z życia przyjemność.
>
> Moje są, aby żyć. Życie sobie tak ułożyłam, aby w razie czego i bez
> pieniędzy było piękne i przyjemne - na wszelki wypadek nigdy nie polegałam
> tylko na nich w tym.
Jak mówi moje dziecko, pieniądze są z bankomatu i tego się trzymajmy.
>>>>>>>> W dodatku pisząc
>>>>>>>> jako objawiony autorytet
>>>>>>> Tak mnie odbierasz? - miłe :-)
>>>>>> Pewność siebie jest pozytywną cechą, o ile ma się ku temu podstawy,
>>>>>> inaczej...
>>>>> ...też jest pozytywną cechą. Dla pewnego siebie.
>>>> To tak jak z idiotami, jak na nich plują, udają, że deszcz pada.
>>> Tym, co plują, często wydaje się, że ich plucie ma jakiekolwiek znaczenie
>>> dla kogokolwiek poza nimi samymi.
>> Załóż blog, będziesz pisać sama do siebie.
>
> Jestem pewna, że byłyby tysiące wiernych czytelni...czek; tu nieco mniej,
> ale ograniczam ambicje :-)
Sprawdź.
>>>>>>>> i dyskredytując każdy inny pomysł na życie.
>>>>>>> Gdzie? Jak? - chyba, że samym przykaldem własnym, to i owszem...
>>>>>> Pracujące matki,
>>>>> ???
>>>>> Pracowałam zawodowo, będąc matką. O co biega?
>>>> Zniknęłaś krytyka swój zawód. Dla Ciebie nauczycielki, to banda
>>> Tego słowa nigdy nie użyłam, nie twórz sobie nowej rzeczywistości na mój
>>> temat. Często to robisz, za często.
>>>
>>>> niedowartościowanych kobiet.
>>> A dowartościowane są? To czemu znowu rozrabiają?
>> Mają szare twarze,
>
> Tak. Porównaj ich twarze po wakacjach.
Nie jestem nauczycielką. Stać je na wakacje?
>> plotkują w nauczycielskim
>
> Tak, ciągle. I ciągle podkładają którejś świnię - akurat wypadło na mnie
> kiedyś też. Jestem żywym dowodem. Tylko dlatego, że nie chciałam strajkowac
> - ale to na pewno z powodu braku misji, o którym piszesz niżej :->
>
>> i wdać miały misję, skoro
>> chciały się podjąć nauki cudzych dzieci. Ty nie miałaś.
>
> Miały co??? Dobra. Czytaj wyżej.
> :->
I kto teraz będzie te nasze dzieci uczył?
>>>>>> kobiety które rodzą przez c.c.
>>>>> ???
>>>>> Sama tak rodziłam - raz. O co biega?
>>>> O to, że w kilkuset wątkowej rozmowie chciałaś udowodnić, że kobieta,
>>>> która krzyczy podczas naturalnego porodu, jest śmieszna. Widać miałaś
>>>> swoje _własne_ doświadczenia...
>>> Owszem: podczas naturalnego (ponad 12 h) nawet nie jęknęłam. Udowodniłam,
>>> że można. I że to prawidłowy stosunek do własnego rodzącego się dziecka
>>> oraz do własnego macierzyństwa niweluje ból. Byłam jak w transie, nadmocna,
>>> nakręcona, wniebowzięta, odjechana - poczucie dawania życia to był ogromny
>>> znieczulający psychiczny kop dla mnie :-)
>> Ok, ale tego kopa nie ma/ nie miało/ i nigdy nie będzie mieć miliony
>> kobiet. Nie masz prawa im odbierać prawa do tego, żeby się czuły
>> pełnowartościowymi mamami.
>
> Aż prawo odbieram??? - znów wyolbrzymiasz moje intencje. Dla mnie baba,
> która się drze jak opętana przy porodzie, jest taka smieszna, że jej. Nie
> mam prawa do takiej oceny? Chcesz mi je odebrać? Nic z tego. Kiedy
> patrzyłam na moje współtowarzyszki, to gdybym sama akurat nie rodziła,
> umarłabym ze śmiechu. Żeby choć jeden z ich TŻ był pod drzwiami sali
> porodowej i mógł usłyszeć obelgi pod swoim adresem, jakie rzucały kochające
> żony i matki... i takie tam :-DDD
Słowo hormon, nie jest z dziedziny matematyki, więc jest Ci obce.
Hormony działają na każdego inaczej.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
316. Data: 2009-08-08 20:47:46
Temat: Re: związkiW Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>> Raz że kłamiesz, bo często Ci to ktoś udowadnia,
>>>
>>> Ani razu nikt nie udowodnił mi kłamstwa. Najwyżej drobne niescisłości,
>>> które nie mają znaczenia, w rodzaju "a tiu napisałaś, że tyle lat, a
>>> tiu, że tyle" itp durnoty. Różnica 1 roku np.
>>
>> Fakt, rok może sam się zniknąć.
>
> Kiedy się pisze ad hoc, to może. Nie przepisuję tu pamiętników.
Byłyby niewątpliwie hitem
Qra
--
Mnie też dopadł kryzys - jem spleśniały ser, piję stare wino i jeżdżę autem
bez dachu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
317. Data: 2009-08-08 20:48:20
Temat: Re: związkiDnia Sat, 8 Aug 2009 22:46:40 +0200, Qrczak napisał(a):
>>> Ponieważ trafiłaś na gro osób, które zrobiłyby z Ciebie latawiec, gdyby
>>> tylko chciało. Jednak p.s.d. nie lubi aż takiego szamba.
>>
>> Pisałam o NAUCZYCIELKACH. A Ty o psd?
>> :-)
>> Psd nawet mi na myśl nie przyszło.
>
> Ma związek. Tam też bywają nauczycielki.
>
> Qra, zresztą one bywają wszędzie, się rozpleniło to...
Tak, zdecydowanie ich za dużo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
318. Data: 2009-08-08 20:50:54
Temat: Re: związkiPaulinka wrote:
>>>>> No właśnie! Czy wszyscy musimy tworzyć związki-klony Twojego
>>>>> związku? Qra, ktoś musi byc nieudany, żeby skala porównawcza była
>>>> W żadnym wypadku nie proponowałem ani Tobie- ani nikomu na tej
>>>> grupie kopiowanie mojego związku. Właściwie to nawet o nim nie
>>>> pisałem. Skąd ten pomysł?
>>> Ponieważ masz irytujący ton nawracającego w swoich wypowiedziach.
>> Nawracanie? Tak je odbierasz? Ciekawe, dlaczego. Przecież nigdzie nie
>> napisał "Róbcie tak i tak, ja wam to mówię, Chiron". Ani zresztą ja
>> tak nie piszę. Piszę zawsze o sobie, nie krytykuję Waszych związków,
>> postaw...Zawsze jako argumentu w dyskusjach używam własnego
>> przykładu i własnych przeżyć, zdarzeń z własnego życia, co zresztą
>> wielokrotnie mi zarzucacie.
>> Uważam, że mechanizm negatywnego odbioru osób takich jak my u
>> większości Was jest prosty: "niczego nie chcę zmieniać, to za trudne,
>> nie chce mi się. Zakrzyczę "proroka", po co mam się wyróżniać
>> pozytywną reakcją na niego wśród tych, z którymi w smutnej wspólnocie
>> jest mi dobrze, choć tak naprawdę wiem, że mogli(by)śmy żyć inaczej,
>> lepiej, do czego nawet przed samymi sobą się nie przyznajemy. Wielu
>> rzeczy nie sposób zmienić, a te, które można, to i po co"...
> Właśnie. Po co zmieniać coś, co jest dobre?
> Z tym prorokiem to już pojechałaś po całości :>
Z prorokiem tylko? Jesteś bardzo łaskawa. :)))
A smutna wspólnota, to pikuś? Czy tam Pan Pikuś? :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
319. Data: 2009-08-08 20:54:41
Temat: Re: związkiXL wrote:
>>>>>> No właśnie! Czy wszyscy musimy tworzyć związki-klony Twojego
>>>>>> związku? Qra, ktoś musi byc nieudany, żeby skala porównawcza była
>>>>> W żadnym wypadku nie proponowałem ani Tobie- ani nikomu na tej
>>>>> grupie kopiowanie mojego związku. Właściwie to nawet o nim nie
>>>>> pisałem. Skąd ten pomysł?
>>>> Ponieważ masz irytujący ton nawracającego w swoich wypowiedziach.
>>>
>>> Nawracanie? Tak je odbierasz? Ciekawe, dlaczego. Przecież nigdzie
>>> nie napisał "Róbcie tak i tak, ja wam to mówię, Chiron". Ani
>>> zresztą ja tak nie piszę. Piszę zawsze o sobie, nie krytykuję
>>> Waszych związków, postaw...Zawsze jako argumentu w dyskusjach
>>> używam własnego przykładu i własnych przeżyć, zdarzeń z własnego
>>> życia, co zresztą wielokrotnie mi zarzucacie.
>>> Uważam, że mechanizm negatywnego odbioru osób takich jak my u
>>> większości Was jest prosty: "niczego nie chcę zmieniać, to za
>>> trudne, nie chce mi się. Zakrzyczę "proroka", po co mam się
>>> wyróżniać pozytywną reakcją na niego wśród tych, z którymi w
>>> smutnej wspólnocie jest mi dobrze, choć tak naprawdę wiem, że
>>> mogli(by)śmy żyć inaczej, lepiej, do czego nawet przed samymi sobą
>>> się nie przyznajemy. Wielu rzeczy nie sposób zmienić, a te, które
>>> można, to i po co"...
>> Właśnie. Po co zmieniać coś, co jest dobre?
> No właśnie, wiec po co atakować coś, co jest lepsze?
> :-PPP
No właśnie, mogłabyś powtórzyć podsumowująco, co jest lepsze?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
320. Data: 2009-08-08 20:57:36
Temat: Re: związkiChiron wrote:
>> ALE I JA GO NIE WYARTYKUŁOWAŁEM.
>> Nie złość się na Qrę, bo będziesz musiał zacząć od początku!
> Nie ma we mnie złości. To dużymi literami- to tylko podkreślenie.
> pozdrawiam
W Necie funkcjonuje jako krzyk.
No dobra. Zaczynaj od początku!
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |