Data: 2003-01-29 16:43:33
Temat: Re: zwiazki na odleglosc
Od: "Anna" <a...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Witek" <w...@m...md> napisał w wiadomości
news:Xns9311DF0A93E69witekmailmd@217.30.129.166...
> Hej,
>
> To w sumie moj debiut tutaj, wiec sie najpierw przedstawie:
> Witek, lat 23, student, http://wite.k.pl/ja (troche nieaktualne).
>
> A moje pytanie/temat to zwiazki na odleglosc. Czy ktos z was
> byl w relacji np. clopak-dziewczyna z 2ga osoba plci przeciwnej
> a dzielilo was wiele dziesiatek/setek/tysiecy kilometrow?
>
> Ja jestem w takiej relacji. Moja kochana Julia mieszka okolo
> 1400km od miejsca gdzie ja mieszkam.
>
> Ciekaw jestem waszych opinii.
>
> Pozdrowienia,
> Witek
>>>> cóz mialam przezylam 4 letni zwiazke z mezczyna mieszkaajcy ode mnie o
320 km, widwalismy w weekendy, ja jezdzilam pociagiem, on samochodem ,
nieprzespane noce dla niego, niedojedzone sniadania dla mnie, proby
zdecydowania kto do kogo sie przenosi, on 32 lata ja 26, coz mial byc slub,
rodzina, plany marzenia, dzis nic juz nie ma...wiec na odleglosc i
spotykanie sie od czasu do czasu bez zycia tzw. na co dzien, to raczej
ciezko takiemu zwiazkowi dobrze sie rozwijac, ludzie nie poznaja siebie w
roznych sytuacjach, a spotkania traktuja jak swoiste swieta kiedy wszystko
musi wypasc dobrze nie mozna narzeac poskarzyc sie czy cos podobnego, a
zycie to nie tylko weekendy gdy jestesmy zadowoleni i usmiechnieci bo mamy
wolne;-(
pozdrawiam i zycze powodzenia choc nie wierze juz w zwiazki tego typu na
dluzsza mete
anna maria
|