Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Robienie wody z mózgów młodzieży

Grupy

Szukaj w grupach

 

Robienie wody z mózgów młodzieży

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2023-04-28 14:35:21

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Trybun <L...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 27.04.2023 o 13:48, Akarm pisze:
> W dniu 01.04.2023 o 09:08, Trybun pisze:
>
>> dobry bimberek to też świetna sprawa. Tylko coraz mniej ludzi którzy
>> umieją go odpowiednio skonfigurować. Gdy się sprowadzałem na wieś to
>> było tu sześciu artystów w tym fachu, teraz jest tylko jeden, na
>> dodatek przeszedł na amatorstwo,  że już u niego nie idzie kupić
>> butelki.
>>
>
> Ja kiedyś (ale tylko raz tak mi się udało!) zrobiłem bimber
> bezzapachowy. Kolega na swoje imieniny ponalewał w butelki po
> "Żytniej" i wszyscy pili, jakby to była tradycyjna, czysta "Żytnia".
> Jeden tylko starszy wujek, kiedy po pewnym czasie mu się odbiło,
> zapytał szeptem:
>  - a to nie jest przypadkiem krzakówa?
> Cała reszta gości (kilkanaście osób pijących) nie połapała się do
> końca imprezy. ;)
>

Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem. A specjalistów
jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia neutralizacji owego
charakterystycznego posmaku. Inna sprawa to fakt że ów smak przeszkadza
przede wszystkim tym którzy się po libacji tym trunkiem porzygali.
Osobiście po bimbrze jeszcze mi się nie zdarzyło rzygać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2023-04-28 15:55:53

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Wiesiaczek <c...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.04.2023 o 14:35, Trybun pisze:
> W dniu 27.04.2023 o 13:48, Akarm pisze:
>> W dniu 01.04.2023 o 09:08, Trybun pisze:
>>
>>> dobry bimberek to też świetna sprawa. Tylko coraz mniej ludzi którzy
>>> umieją go odpowiednio skonfigurować. Gdy się sprowadzałem na wieś to
>>> było tu sześciu artystów w tym fachu, teraz jest tylko jeden, na
>>> dodatek przeszedł na amatorstwo,  że już u niego nie idzie kupić
>>> butelki.
>>>
>>
>> Ja kiedyś (ale tylko raz tak mi się udało!) zrobiłem bimber
>> bezzapachowy. Kolega na swoje imieniny ponalewał w butelki po
>> "Żytniej" i wszyscy pili, jakby to była tradycyjna, czysta "Żytnia".
>> Jeden tylko starszy wujek, kiedy po pewnym czasie mu się odbiło,
>> zapytał szeptem:
>>  - a to nie jest przypadkiem krzakówa?
>> Cała reszta gości (kilkanaście osób pijących) nie połapała się do
>> końca imprezy. ;)
>>
>
> Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem. A specjalistów
> jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia neutralizacji owego
> charakterystycznego posmaku. Inna sprawa to fakt że ów smak przeszkadza
> przede wszystkim tym którzy się po libacji tym trunkiem porzygali.
> Osobiście po bimbrze jeszcze mi się nie zdarzyło rzygać.

Jest taki! :)
Musisz więcej próbować. Technologia poszła do przodu i destylacja w
kolumnie jest standardem.
Znam knajpkę w Wawie, gdzie możesz zrobić degustację (50g/5 zł) :)


--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2023-04-29 00:32:17

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Akarm <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.04.2023 o 14:35, Trybun pisze:

>
> Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem.

Ja też. Oprócz tego jedynego razu.
Nigdy później nie udało mi się takiego wypędzić. Zawsze trzeba było
barwić karmelem, żeby zrobić z niego koniak lub whiskey. Ale i wtedy
wyrób był nienajgorszy. Kiedy poczęstowałem koleżankę
(prawniczkę-snobkę) kolorowym bimbrem, lanym z butelki po drogim
koniaku, to koleżanka zachwycała się aromatem i smakiem - czyli
doskonałym koniakiem. :D

> A specjalistów
> jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia neutralizacji owego
> charakterystycznego posmaku.

Ano właśnie, rzecz w tej neutralizacji...
W stanie wojennym internet nie działał zbyt dobrze, nie dało się
sprawdzić najlepszych receptur tej neutralizacji dotyczących. ;)

> Inna sprawa to fakt że ów smak przeszkadza
> przede wszystkim tym którzy się po libacji tym trunkiem porzygali.

Bez wygłupów.
Kiedy rzygam, jest mi zupełnie obojętne po czym. Bimber ma najmniejszy
udział w odczuciach podczas rzygania. ;)

> Osobiście po bimbrze jeszcze mi się nie zdarzyło rzygać.
>

Kwestia ilości i kilku towarzyszących czynników.

--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2023-05-02 10:51:59

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.04.2023 o 15:55, Wiesiaczek pisze:

>>
>> Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem. A specjalistów
>> jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia neutralizacji owego
>> charakterystycznego posmaku. Inna sprawa to fakt że ów smak
>> przeszkadza przede wszystkim tym którzy się po libacji tym trunkiem
>> porzygali. Osobiście po bimbrze jeszcze mi się nie zdarzyło rzygać.
>
> Jest taki! :)
> Musisz więcej próbować. Technologia poszła do przodu i destylacja w
> kolumnie jest standardem.
> Znam knajpkę w Wawie, gdzie możesz zrobić degustację (50g/5 zł) :)
>
>

Wierzę ze jest, ale w tej knajpce to może być pic na wodę, bo chyba nie
pokazują klientowi certyfikatów? W dzisiejszych czasach prawie każdy
towar jest oszukany.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2023-05-02 10:53:24

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.04.2023 o 00:32, Akarm pisze:
> W dniu 28.04.2023 o 14:35, Trybun pisze:
>
>>
>> Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem.
>
> Ja też. Oprócz tego jedynego razu.
> Nigdy później nie udało mi się takiego wypędzić. Zawsze trzeba było
> barwić karmelem, żeby zrobić z niego koniak lub whiskey. Ale i wtedy
> wyrób był nienajgorszy. Kiedy poczęstowałem koleżankę
> (prawniczkę-snobkę) kolorowym bimbrem, lanym z butelki po drogim
> koniaku, to koleżanka zachwycała się aromatem i smakiem - czyli
> doskonałym koniakiem. :D

Jak najbardziej, gdy wcześniej ktoś nieobeznany z bazą to faktycznie
może nie wyczuć charakterystycznego podkładu..

>
>> A specjalistów jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia
>> neutralizacji owego charakterystycznego posmaku.
>
> Ano właśnie, rzecz w tej neutralizacji...
> W stanie wojennym internet nie działał zbyt dobrze, nie dało się
> sprawdzić najlepszych receptur tej neutralizacji dotyczących. ;)

Teraz też trudno o jakąś super recepturę w necie. Bimbrownicy których
znam lub znałem nawet po kilku bardzo głębszych nie zdradzali swoich
sekretów. Wygląda na to że mają jakiś kodeks który zabrania
zaznajamiania widowni z sekretami swojego zawodu.

>
>> Inna sprawa to fakt że ów smak przeszkadza przede wszystkim tym którzy
>> się po libacji tym trunkiem porzygali.
>
> Bez wygłupów.
> Kiedy rzygam, jest mi zupełnie obojętne po czym. Bimber ma najmniejszy
> udział w odczuciach podczas rzygania. ;)

Chodzi o posmak. Nie musi być bimber aby zmysł smaku i węchu zapamiętał
na długo,. Kiedyś się zatrułem grzybami, rzygałem jak kot, pech chciał
że w domu w tym czasie była gotowana zupa ogórkowa. Do dzisiaj gdy
zaleci zapach kwaszonych ogórków to mi się robi niedobrze. A wcześniej
za ogórami przepadałem.
>
>> Osobiście po bimbrze jeszcze mi się nie zdarzyło rzygać.
>>
>
> Kwestia ilości i kilku towarzyszących czynników.
>

Jasne. Osobiście po żadnym alkoholu już nie mam zwyczaju rzygać, ale jak
sobie pomyślę że miałbym go mieszać np z jakimiś słodyczami to na sama
myśl już mi się robi niedobrze.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2023-05-02 12:22:20

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Wiesiaczek <c...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2.05.2023 o 10:51, Trybun pisze:
> W dniu 28.04.2023 o 15:55, Wiesiaczek pisze:
>
>>>
>>> Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem. A specjalistów
>>> jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia neutralizacji owego
>>> charakterystycznego posmaku. Inna sprawa to fakt że ów smak
>>> przeszkadza przede wszystkim tym którzy się po libacji tym trunkiem
>>> porzygali. Osobiście po bimbrze jeszcze mi się nie zdarzyło rzygać.
>>
>> Jest taki! :)
>> Musisz więcej próbować. Technologia poszła do przodu i destylacja w
>> kolumnie jest standardem.
>> Znam knajpkę w Wawie, gdzie możesz zrobić degustację (50g/5 zł) :)
>>
>>
>
> Wierzę ze jest, ale w tej knajpce to może być pic na wodę, bo chyba nie
> pokazują klientowi certyfikatów? W dzisiejszych czasach prawie każdy
> towar jest oszukany.

Rozmawiasz z koneserem:) Tu zadne certyfikaty nie są potrzebne.
Mój bimberek smakuje tak samo. Co więcej, zdarzyło się, że zapodali ciut
gorszą frakcję, na co zwróciłem uwagę i od tamtej pory trzymają poziom.

--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!
Wolę Rosje jako wroga niż Ukraine jako przyjaciela.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2023-05-03 11:03:44

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 02.05.2023 o 12:22, Wiesiaczek pisze:
> W dniu 2.05.2023 o 10:51, Trybun pisze:
>> W dniu 28.04.2023 o 15:55, Wiesiaczek pisze:
>>
>>>>
>>>> Nie spotkałem się jeszcze z bezzapachowym bimberkiem. A
>>>> specjalistów jakich znam w tej dziedzinie to tylko kwestia
>>>> neutralizacji owego charakterystycznego posmaku. Inna sprawa to
>>>> fakt że ów smak przeszkadza przede wszystkim tym którzy się po
>>>> libacji tym trunkiem porzygali. Osobiście po bimbrze jeszcze mi się
>>>> nie zdarzyło rzygać.
>>>
>>> Jest taki! :)
>>> Musisz więcej próbować. Technologia poszła do przodu i destylacja w
>>> kolumnie jest standardem.
>>> Znam knajpkę w Wawie, gdzie możesz zrobić degustację (50g/5 zł) :)
>>>
>>>
>>
>> Wierzę ze jest, ale w tej knajpce to może być pic na wodę, bo chyba
>> nie pokazują klientowi certyfikatów? W dzisiejszych czasach prawie
>> każdy towar jest oszukany.
>
> Rozmawiasz z koneserem:) Tu zadne certyfikaty nie są potrzebne.
> Mój bimberek smakuje tak samo. Co więcej, zdarzyło się, że zapodali
> ciut gorszą frakcję, na co zwróciłem uwagę i od tamtej pory trzymają
> poziom.
>

No, chyba że tak..

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2023-05-03 16:18:37

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: XL wiosenna <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

piątek, 31 marca 2023 o 11:40:02 UTC+2 Trybun napisał(a):
> W dniu 25.03.2023 o 14:13, Wiesiaczek pisze:
> > https://pysznosci.pl/najdziwniejsze-dania-kuchni-prl
-u-dzis-na-sama-mysl-o-nich-wiele-osob-ma-ciarki/
> >
> >
> > Nie cytuję bo długie, ale autor albo jest chory, albo mu płacą za
> > pisanie głupot.
> > No, wspomnę tylko, że uważa dzisiejsze parówki za lepsze niż w PRL-u
> > a czerninę za najgorszą zupę świata.
> >
> > Na koniec poleca jakieś pierogi z kukurydzą jako przysmak!
> > To polityczne zlecenie czy co?
> > Chyba to GMO mózg mu uszkodziło!
> >
> > Ja nie lubię sosu chrzanowego, a czerniny nigdy nie jadłem, ale nie
> > przyszło by mi do głowy pisanie takich bzdur!
> >
> Właśnie, o co temu debilowi kulinarnemu chodzi naprawdę, z takim
> nastawianiem powinien zajmować się polityką i urabianiem słuchacza
> bajkami o wyższości kapitalizmu nad socjalizmem, a nie kuchnią. Jak już
> zresztą kiedyś to pisałem, dwie dzisiejsze rzeczy przebijają PRL -
> kaszanka i wóda, cała reszta to padaka. Nawet kartofli już nie ma w tym
> kraju zjadliwych. Młodzi w ogóle nie wierzą że kiedyś mógł stać przed
> nosem konsumenta pełen talerz gotowanych bielutkich mączystych
> ziemniaków, dzisiaj gdy patrzę na te szkliste głąby na talerzu to
> normalnie chce się rzygać a nie jeść.
>
> Czernina to jedna z najlepszych zup jakie znam. Ale co może o tym
> wiedzieć jakiś jankeski kretyn który zażera się bułką z frytkami, albo
> fasolą.. Ale dlaczego Ty nigdy jej nawet nie spróbowałeś? Odrzucić
> wyobraźnie a sam zobaczysz jak wiele straciłeś unikając jej. Przepis
> bardzo prosty, kaczkę czy gęś gotuje się tak jak rosół z dodatkiem
> czerwonego buraka (można dodać też kawałek jabłka i parę śliwek) tylko
> na koniec się robi przylepkę z krwi rozbełtanej z mąką. Dość ważne, krew
> powinna być z kaczki czy gęsi. Na koniec zupę można dokwasić, dosłodzić,
> jak kto tam lubi. Podawać z ziemniakami, makaronem czy kluskami
> ziemniaczanymi.

Cześć :)
Podpisuję się pod tym, co piszesz.
Czerniny nie jadłam, ale tylko z powodu trudności w zdobycih kaczej krwi - no bo skąd
dziś wziąć świeżą krew z kaczki? Musiałabym zarżnąć kaczkę sama i to uprzednio
zrabować lub kupić gdzieś na wsi. A na wsi nikt już niczego nie hoduje, tzw.
cywilizacyjo wymiotła już nawet z mojej wsi ostatni kaczy drób, a przy okazji i
krowy, więc mleka na moje sery już nie mam gdzie kupić. O tempora, o mores!
Ziemniaki dobre są, tylko trudniej z nimi, bo trza odmian szukać konkretnych - w
Biedronce i Lidlu bywa Denar, który polecam, a na targu Orlik.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2023-05-03 16:25:47

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: XL wiosenna <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

wtorek, 2 maja 2023 o 12:22:25 UTC+2 Wiesiaczek napisał(a):
> W dniu 2.05.2023 o 10:51, Trybun pisze:
> > W dniu 28.04.2023 o 15:55, Wiesiaczek pisze:

> (...) Mój bimberek smakuje tak samo. Co więcej, zdarzyło się, że zapodali ciut
> gorszą frakcję, na co zwróciłem uwagę i od tamtej pory trzymają poziom.

Bimberek absolutnie bezzapachowy robi się z niekoniecznie najlepszego ,,jabcoka".
Rozmawiasz z żoną konesera ;)

> --
> Wiesiaczek - dziś z DC
> "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
> Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
> Niech żyje POLEXIT!

Prawda!

> I salwa Ukrainie!

Niekoniecznie.
Tam są LUDZIE.

> Wolę Rosje jako wroga niż Ukraine jako przyjaciela.

Owszem, tylko że niech ta Rosja sobie pozostanie wrogiem bez dłuższej wspólnej
granicy z Polską, niż ją ma obecnie. Dlatego Ukraina jest zbyt cennym buforem, żeby
tak bez protestu pozwolić Rosji na jej aneksję...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2023-05-05 08:53:09

Temat: Re: Robienie wody z mózgów młodzieży
Od: Trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 03.05.2023 o 16:18, XL wiosenna pisze:
> piątek, 31 marca 2023 o 11:40:02 UTC+2 Trybun napisał(a):
>> W dniu 25.03.2023 o 14:13, Wiesiaczek pisze:
>>> https://pysznosci.pl/najdziwniejsze-dania-kuchni-prl
-u-dzis-na-sama-mysl-o-nich-wiele-osob-ma-ciarki/
>>>
>>>
>>> Nie cytuję bo długie, ale autor albo jest chory, albo mu płacą za
>>> pisanie głupot.
>>> No, wspomnę tylko, że uważa dzisiejsze parówki za lepsze niż w PRL-u
>>> a czerninę za najgorszą zupę świata.
>>>
>>> Na koniec poleca jakieś pierogi z kukurydzą jako przysmak!
>>> To polityczne zlecenie czy co?
>>> Chyba to GMO mózg mu uszkodziło!
>>>
>>> Ja nie lubię sosu chrzanowego, a czerniny nigdy nie jadłem, ale nie
>>> przyszło by mi do głowy pisanie takich bzdur!
>>>
>> Właśnie, o co temu debilowi kulinarnemu chodzi naprawdę, z takim
>> nastawianiem powinien zajmować się polityką i urabianiem słuchacza
>> bajkami o wyższości kapitalizmu nad socjalizmem, a nie kuchnią. Jak już
>> zresztą kiedyś to pisałem, dwie dzisiejsze rzeczy przebijają PRL -
>> kaszanka i wóda, cała reszta to padaka. Nawet kartofli już nie ma w tym
>> kraju zjadliwych. Młodzi w ogóle nie wierzą że kiedyś mógł stać przed
>> nosem konsumenta pełen talerz gotowanych bielutkich mączystych
>> ziemniaków, dzisiaj gdy patrzę na te szkliste głąby na talerzu to
>> normalnie chce się rzygać a nie jeść.
>>
>> Czernina to jedna z najlepszych zup jakie znam. Ale co może o tym
>> wiedzieć jakiś jankeski kretyn który zażera się bułką z frytkami, albo
>> fasolą.. Ale dlaczego Ty nigdy jej nawet nie spróbowałeś? Odrzucić
>> wyobraźnie a sam zobaczysz jak wiele straciłeś unikając jej. Przepis
>> bardzo prosty, kaczkę czy gęś gotuje się tak jak rosół z dodatkiem
>> czerwonego buraka (można dodać też kawałek jabłka i parę śliwek) tylko
>> na koniec się robi przylepkę z krwi rozbełtanej z mąką. Dość ważne, krew
>> powinna być z kaczki czy gęsi. Na koniec zupę można dokwasić, dosłodzić,
>> jak kto tam lubi. Podawać z ziemniakami, makaronem czy kluskami
>> ziemniaczanymi.
> Cześć :)
> Podpisuję się pod tym, co piszesz.
> Czerniny nie jadłam, ale tylko z powodu trudności w zdobycih kaczej krwi - no bo
skąd dziś wziąć świeżą krew z kaczki? Musiałabym zarżnąć kaczkę sama i to uprzednio
zrabować lub kupić gdzieś na wsi. A na wsi nikt już niczego nie hoduje, tzw.
cywilizacyjo wymiotła już nawet z mojej wsi ostatni kaczy drób, a przy okazji i
krowy, więc mleka na moje sery już nie mam gdzie kupić. O tempora, o mores!
> Ziemniaki dobre są, tylko trudniej z nimi, bo trza odmian szukać konkretnych - w
Biedronce i Lidlu bywa Denar, który polecam, a na targu Orlik.

W mojej okolicy idzie kupić kaczkę z krwią, ale wygląda to tak - baba na
straganie ma jedną kaczkę i około 10 słoiczków z krwią... do kaczki
dokłada jeden.. Nie trzeba być jakimś znawcą aby ocenić jakość tej krwi.
Co do ziemniaków to w stolicy pyr - Wielkopolsce coraz trudniej z
dostępem do takich jadalnych po ugotowaniu. Jedno że chłopy coraz mniej
ich uprawiają a jak już to tylko takie na frytki, a z tych do gotowania
to tylko mały zagonik na własne potrzeby.
Co do pozostałych spraw około wsiowych to tu jest podobnie jak u Ciebie,
próżno na mojej wsi szukać drobiu, tylko dwa gospodarstwa w których
hodowane są mleczne krowy, świń nikt nie trzyma, uprawy polowe to w
90%ach kukurydza. Dokąd ta polska wieś zmierza??

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Biszkopt bez przepisu.
Do Spurek, tej idiotki od ,,seleryby".
Trzeba to rozpirzyć w drebiezgi.
(Sztucznie) Inteligentne Knedle
Re: (Sztucznie) Inteligentne Knedle

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »