Data: 2002-07-21 19:15:03
Temat: Robin Hood byl zlym czlowiekiem
Od: "PaLF" <P...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam szanownych grupowiczow!!!
Kazdy napewno wie kto to Robin Hood - kazdy chyba chodz raz sledzil jego
przygody, a sledzac je stal po jego stronie. No chyba ze tylko ja szeryfa z
Nottingam (czy jak to sie pisze) uwazalem za zlego czlowieka a Robina za
tego dobrego? A przeciez ten doskonale poslugujacy sie lukiem bohater byl
zwyklym zlodziejem!!! Jedyne co wyroznialo go sposrod pozostalych to to, ze
to co ukradl zabieral biednym.
Z tego co pamietam najwiecej lupow mieli z napadow na powozy (jechal sobie
powoz ze zlotem, Robin z ekipa wpadal zabieral, a my nawet nie wiedzielismy
komu zabral - poza tym ze komus bogatemu) w ktorymi podrozowali bezimienni.
A teraz taka sytuacja:
Pewien mlody czlowiek urodzil sie w biednej rodzinie - byl uczciwy, potrafil
ciezko pracowac - juz w szkole sredniej chwytal sie kazdego zajecia,
poniewaz wiedzial, ze z domu nie moze liczyc na wieksza pomoc finansowa.
Zarobil tak na studia w trakcie ktorych rowniez chwytal sie kazdego
zajecia - az znalazl prace na dluzej. I tak pracowal - ciezko, ale
uczciwie - marzyl o tym zeby w przyszlosci miec swoj maly zaklad kaletniczy
i produkowac ciuchy dla jakiejs subkultury mlodziezowej do ktorej sam
nalezal. Pracujac odlozyl pieniadze na swoja pierwsza maszyne i rozpoczal
dzialalnosc, a poniewaz jego produkty odznaczaly sie nieslychana solidnoscia
i precyzja wykonania szybko zdobyl pieniadze na rozszerzenie dzialalnosci.
Powoli spelnialy sie jego marzenia - nie wydawal pieniedzy na byle co -
chomikowal - zyl wciaz skromnie poniewaz po biedzie jaka przezyl w domu
wiele mu do szczescia nie trzeba bylo - oszczednosci wiec rosly. Pewnego
dnia postanowil ulokowac je w banku gdyz suma byla pokazna i bal sie jej
trzymac w domu. W drodze do banku napadl go Robin Hood - zabral wszystko i
rozdal bezrobotnym ktorzy siedzieli przed telewizorami i wyzywali sie na
swych rodzinach - tlumaczac brak pieniedzy "pechem", "wina Balcerowicza"
(lub kogokolwiek innego) lub w najlepszym wypadku "trudna sytuacja
gospodarcza". Duzy procent tych obdarowanych bezrobotnych tak naprawde nic
lub niewiele zrobilo w kierunku tego aby znalesc prace. Nie wspomne juz o
tym ze moze 0,05% z nich myslalo o tym co zrobic aby samemu zarobic i
stworzyc nowe miejsca pracy, a reszta myslala nad haslem w krzyzowce. Wielu
z nich obwinialo o wszystko "tych ktorzy maja". Nie oskarzam w zadnym
wypadku o nic bezrobotnych (sa tacy ktorzy pomimo swej operatywnosci wciaz
boja sie o to czy za miesiac starczy im na czynsz) - zwracam jedynie uwage
na fakt ze Robin postapil zle kradnac owoc ciezkiej wieloletniej pracy i
rozdajac go tym ktorzy wcale nie pracowali. I blagam o interpretacje tego
przykladu w odniesieniu DO TEMATU zawartego w poscie.
Generalnie chodzi mi tylko o to ze Hood byl zlym czlowiekiem
Kto ma inne zdanie?
Kto powie mi dlaczego wciaz go lubie? (moze dlatego ze w twj legendzie nie
bylo bardziej pozytywnych postaci??? a jezeli byly to bezimienne)
Czy nie powinno sie dzieciom ogladajacym Robin Hooda tlumaczyc, ze czynil on
zle, ale zmusila go do tego sytuacja itd?
pozdrawiam
PaLF sie nudzi...
|