« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-01-25 00:25:13
Temat: Re: Rozwod i dzieci> No chyba ze bije was i sie codziennie alkoholizuje to zrozumiem ale
tylko
> dlatego ze sie znudzil to jest niedopuszczalne niestety.
>
Guzik prawda (sorry), ale dzieci dokladnie "wiedzą" (czują) co jest
grane.
A wlasciwie co nie jest.
Latwiej im przezyc rozwod niz zaklamanie, lub co gorsza, awantury
lub "chory" - cichy ale martwy dom.
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-01-25 01:09:20
Temat: Re: Rozwod i dzieciEva wrote:
> > No chyba ze bije was i sie codziennie alkoholizuje to zrozumiem ale
> > tylko
> > dlatego ze sie znudzil to jest niedopuszczalne niestety.
>
> Guzik prawda (sorry), ale dzieci dokladnie "wiedzą" (czują) co jest
> grane.
> A wlasciwie co nie jest.
> Latwiej im przezyc rozwod niz zaklamanie, lub co gorsza, awantury
> lub "chory" - cichy ale martwy dom.
Tu akurat się zgadzam. Tzw. dorośli sądzą, że skoro dzieci nie operują
pewnymi pojęciami, mają mniejszy słownik itp., to wystarczający
powód, żeby traktować je jak "głuche jak pień". A tymczasem świetnie
czują (?), słyszą (?), widzą (?) (nie wiem jak powiedzieć) EMOCJE.
Co ja zresztą gadam o dzieciach? :) Kiedyś zdarzyło mi się wrócić
do domu zdenerwowanym z jakiegoś powodu, nie zdążyłem nawet mrugnąć
okiem, a mój pies już wiał gdzie popadnie. ~:-) No i co? Przecież
wiedział skądś co się święci. :)
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Nie ma za długich sygnaturek,
GG:10616 są tylko za przyzwoici userzy.
(c) Jacek Kawa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-01-25 09:15:17
Temat: Odp: Rozwod i dzieci
Użytkownik dr Thomas Q <e...@p...net.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:94nfda$csh$...@n...tpi.pl...
> Jak juz sie wdeplo w to g*wno zwane rodzina to rozbijanie tego dla byle
> powodu moze sie marnie skonczyc wlasnie dla dzieci dlatego powinno sie
> rozwazyc wszelkie za i przeciw. Milosc nie jest wieczna a pozostawia po
> sobie obowiazki i tylko dlatego ze nam sie nie uklada z czlowiekiem nie
> powinnismy marnowac zycia dzieciom.
> Podobne rozumowanie typu "znudzilo mi sie z nim i poszukam sobie lepszego"
> mnie strasznie mnie powiem szczerze wkurwia.
> No chyba ze bije was i sie codziennie alkoholizuje to zrozumiem ale tylko
> dlatego ze sie znudzil to jest niedopuszczalne niestety.
Szanowny Panie Doktorze ;-)
Polecam Panu ksiazke W.Eichelbergera "Jak wychowac szczesliwe dzieci"
Agencja Wydawnicza Tu, Wawa 2000. Od strony 92 zaczynajacej sie pytaniem:
Czy rozwod rodzicow zagraza szczesciu dzieci?
Czy po przeczytaniu zmieni Pan Doktor swoje zdanie?
Pozdrawiam
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-01-25 09:18:35
Temat: Re: Rozwod i dzieci
> Latwiej im przezyc rozwod niz zaklamanie,
1. zawsze mnie zastanawialo skad wiadomo takie rzeczy ...
2. dlaczego zaraz zaklamanie?
a jak sie do konca nie wie czy faktycznie "sie znudzilo" czy tylko to
przejsciowe problema? ...
rgr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2001-01-25 10:30:25
Temat: Re: Rozwod i dzieci
"GMP" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:94oqeu$2t7$1@news.tpi.pl...
> > a jak sie do konca nie wie czy faktycznie "sie znudzilo" czy tylko to
> > przejsciowe problema? ...
>
> moze "sie znudzilo" oznacza ze nie mam juz ochoty, checi i sil na
> naprawianie ani "przejsciowego problemu" ani zadnego innego
> kwestia podejscia, intencji, motywacji
cos sie zaplatalo
nie mowilem ze Tobie sie znudzilo
tylko pytalem w nawiazaniu do tych ktorzy o znudzeniu pisali
rgr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2001-01-25 13:22:49
Temat: Re: Rozwod i dzieci
Użytkownik "GMP" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:94oqeu$2t7$1@news.tpi.pl...
>
> moze "sie znudzilo" oznacza ze nie mam juz ochoty, checi i sil na
> naprawianie ani "przejsciowego problemu" ani zadnego innego
> kwestia podejscia, intencji, motywacji
>
> pozdrawiam
> gaga
>
No wlasnie, zwlaszcza jak sie wczesniej probuje 1000x cos poprawiac.
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2001-01-25 22:09:32
Temat: Re: Rozwod i dzieci> Podobne rozumowanie typu "znudzilo mi sie z nim i poszukam sobie lepszego"
> mnie strasznie mnie powiem szczerze wkurwia.
> No chyba ze bije was i sie codziennie alkoholizuje to zrozumiem ale tylko
> dlatego ze sie znudzil to jest niedopuszczalne niestety.
Mysle, ze pomiedzy dwoma skrajnymi przypadkami, znajdzie sie jeszcze cala
paleta mozliwych sytuacji, ktore doprowadza, doroslych, w miare
odpowiedzialnych ludzi do podjecia takich decyzji.
Nie badz taki czarno / bialy.
Daga
---
Omnia 2001 - najbardziej multimedialna, nie tylko encyklopedia.
Kliknij http://www.omnia-online.pl - super oferta i konkurs z nagrodami.
---
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2001-03-07 18:49:26
Temat: Re: Rozwod i dzieci
Dagmara S. napisał(a) w wiadomości:
<000001c0768d$73d3caa0$f802a0d4@cel600mhz>...
>Czesc wszystkim,
>
>czy ktos z Was ma takie nienajmilsze dowiadczenia?
>Jak tlumaczyc Malym kochanym, ze juz nigdy nie bedzie jak dawniej, jakich
>bledow absolutnie nie popelnic?
>Jednym slowej jak sprawic, zeby ten okres, ktory dla doroslych nie jest
mily
>dla mlodego czlowieka nie okazal sie czyms co bedzie pamietal do konca
zycia
>bardzo zle?
Ja mialam to szczescie w nieszczesciu,ze moja corka miala 3 lata w momencie
jak sie wyprowadzalysmy od jej tatusia a mojego meza.Ale byla na tyle
madra,ze ktoregos ranka wstala i spytala:czy dzisiaj znowu bedziecie sie
klocic i krzyczec?
Wtedy podjelam decyzje o zakonczeniu tego zwiazku.Szybko zafundowalam jej
drugiego tatusia w doslownym tego slowa znaczeniu.Dzisiaj corka ma 9 lat i
traktuje go jak tate,pomimo ze z biologicznym w miare regularnie sie
spotyka.
Ale niestety sa dni kiedy mowi ze chcialaby mieszkac z mama i tata,pomimo,ze
bardzo lubi takze druga zona tatusia.Jest mi wtedy bardzo przykro i
zastanawiam sie czy jej nie skrzywdzilam,ale po glebszej analizie uwazam ze
dobrze postapilam.Jezeli ludzie juz sie nie kochaja i nie szanuja to nie ma
sensu tego przeciagac ,bo to tylko kwestia czasu.Dziwia mnie kobiety ktorych
mezowie pija bija ,lajdacza sie a one czekaja na cud-moze sie zmieni?A
dzieci obserwuja i robi im sie coraz wieksza rysa na psychice,a potem jak
dorosna maja problemy ze stworzeniem swojej rodziny .Nie wiem jaki jest
powod Twojego rozstania,ale gdy juz czujesz ze nie dajesz rady tego dluzej
ciagnac to uwazam ,ze nie ma sensu robic nic na sile.Ty jestes ciagle
niezadowolona,bijesz sie z myslami,a dziecko wszystko widzi,pomimo ze nie
raz myslimy ze jeszcze nic nie rozumie.Mysle ze synek z czasem wszystko
zrozumie.Zycze powodzenia.Magda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |