| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-03 23:01:13
Temat: SamobójstwoWitam, nie wiem czy to dobra grupa.
Ale mam pytanie.
Jestem po kilku probach samobojczych, teraz oczekuje na przyjecie na
oddział 7F w szp. Babinskiego w Krakowie. Ale pewnie sie nie doczekam do
lutego.
Jestem po kilku probach, niestety nieudanych. Teraz chce skoncxzyc ze soba
ale za pomoca czegos innego niz Chlorprothixen,itp.
Myslalem nad amfetamina. Nigdy nie bralem zadnych dragow, i nie wiem czy
dawka 5gr. od zwyklego dilera to jest juz smiertelna???
Niestety brak mi odwagi zeby skoczyc pod pociag, etc.
Dzieki za powazne odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-11-03 23:09:26
Temat: Re: SamobójstwoThu, 04 Nov 2004 00:01:13 +0100 hukataki <h...@N...pl>
w:<1l14p4fkbi4pf$.k5uaksircimu$.dlg@40tude.net> ma tyle do powiedzenia:
> Dzieki za powazne odpowiedzi.
zadrzyj z jakimiś bandziorami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-03 23:17:53
Temat: Re: SamobójstwoThu, 04 Nov 2004 00:09:26 +0100, na pl.sci.psychologia, Marek Krużel
napisał(a):
> Thu, 04 Nov 2004 00:01:13 +0100 hukataki <h...@N...pl>
> w:<1l14p4fkbi4pf$.k5uaksircimu$.dlg@40tude.net> ma tyle do powiedzenia:
>
>> Dzieki za powazne odpowiedzi.
>
> zadrzyj z jakimiś bandziorami
Dzieki, nie potrzebuje.
Wole sam sobie wybrac smierc niz zeby ktos to zrobil dla mnie.
BTW Poszperalem na necie i znalazlem to ze 1gr jest smiertelny. Ale na ile
to jest prawda, ile czystej amfetaminy jest w dzialce.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-03 23:45:01
Temat: Re: Samobójstwo*hukataki* wrote in <news:1l14p4fkbi4pf$.k5uaksircimu$.dlg@40tude.net>
:
> Witam, nie wiem czy to dobra grupa.
> Ale mam pytanie.
> Jestem po kilku probach samobojczych, teraz oczekuje na przyjecie na
Po kilku? To zamiast tracić czas na "próbowanie" idź do psychologa bo
jesteś po prostu cvrcembalz nieudacznikiem który nie potrafi kończyć
rozpoczętych spraw.
Nie popieram skakania pod pociąg, z budynku - to utrudnia życie osobom
postronnym (trzeba ruch uliczny zatrzymywać itd.)
BTW. Nie cvreqby.
--
Im lepiej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-04 00:49:44
Temat: Re: Samobójstwo['] ['] [']
papapapa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-04 01:29:38
Temat: Re: Samobójstwo
Użytkownik hukataki
> Dzieki, nie potrzebuje.
> Wole sam sobie wybrac smierc niz zeby ktos to zrobil dla mnie.
> BTW Poszperalem na necie i znalazlem to ze 1gr jest smiertelny. Ale na ile
> to jest prawda, ile czystej amfetaminy jest w dzialce.
Jesli jestes sprawny to zglos sie do wojska, pojedziesz do Iraku. Piekna
smierc!
Nawiasem mowiac przypadek ten pieknie ukazuje kondycje naszej sluzby
zdrowia - miejsce w szpitalu na luty, choc gosc nadaje sie na psychiatryczny
ostry dyzur. A to i tak nie jest najlepszy kwiatek.
Smiac sie, czy plakac?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-04 03:36:24
Temat: Re: Samobójstwohukataki <h...@N...pl> napisał(a):
> Dzieki za powazne odpowiedzi.
no ale wiesz ze po wszystkim pieklo wieczyste cie pochlonie?
> Pozdrawiam.
> Tomek
pozdrawiam
Kasia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-04 07:41:15
Temat: Re: SamobójstwoUżytkownik hukataki napisał:
> Jestem po kilku probach, niestety nieudanych. Teraz chce skoncxzyc ze soba
> ale za pomoca czegos innego niz Chlorprothixen,itp.
> Myslalem nad amfetamina. Nigdy nie bralem zadnych dragow, i nie wiem czy
> dawka 5gr. od zwyklego dilera to jest juz smiertelna???
Ja tam za Chiny Ludowe nie mogę znaleźć żadnego dealera, a media
trąbią, jaka to plaga ;-)
Statystycznie najczęstszym skutecznym sposobem jest powieszenie,
można też próbować tlenku węgla (np. uruchomienie silnika samochodu
w zamkniętym garażu).
Nie namawiam do żadnego rozwiązania, nie namawiam też do życia
za wszelką cenę. Każdy decyduje sam.
--
Dominik
"Życie jest za ciężkie, by doń przykładać wagę"
Stanisław Jerzy Lec
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-04 08:59:00
Temat: Re: Samobójstwo [długie]
Użytkownik "hukataki" <h...@N...pl
> napisał w wiadomości news:1l14p4fkbi4pf$.k5uaksircimu$.dlg@40tude.net...
> Jestem po kilku probach, niestety nieudanych.
Na szczęście stety ...
Gdy przeczytałem poniższy tekst od razu pomyślałem,
że muszę go tu umieścić pod listem "potencjalnego"
samobójcy bo zrozumienie tego co wewnątrz nas się dzieje
redukuje lęk. Początek jest jakby nie na temat ale całość
jak najbardziej, przeczytaj do końca ...
--------------------------
Interpretacja snów o zabójstwie i samobójstwie
Publikacja: Piątek, Lipiec 23, 2004, 396 Odsłon
Artykuł jest transkrypcją materiałów pochodzących ze strony Jeremy'ego
Taylora
Głównym wyobrażeniem jest tutaj "śmierć" sennych postaci. Nie ma znaczenia
jak przerażające są te obrazy we śnie, one prawie zawsze są symbolami
obrazującymi sposoby, za pomocą których wzrastam i zmieniam się, sposoby, za
pomocą których moje życiowe energie są przekierowywane ze starych postaw,
postrzegań i wyobrażeń siebie samego. Z mojego doświadczenia obserwuję, że
nie stanowi dużej różnicy, kto umiera we śnie - jeśli umiera ktoś lub coś,
oznacza to, że zachodzi proces zmiany i dojrzewania. Jeśli umiera śniący,
zmiany w jego życiu będą prawdopodobnie radykalne i dostrzegalne i
zamanifestują się w osobowości oraz zmianie poglądów. Jeśli umiera ktoś
inny, sugeruje, że zmiany mają miejsce trochę dalej od poczucia ja - ale bez
wątpienia się dokonują.
W tym sensie samobójstwo wydaje się mieć szczególnie paradoksalną i
pozytywną jakość; oznacza ono, że psychoduchowy wzrost i rozwój mają miejsce
jako rezultat świadomego wyboru i decyzji. Na przykład dla osoby, która
odchodzi od uzależniającego zachowania, sen o "samobójstwie" jest
szczególnie pozytywnym obrazem, ponieważ zwykle oznacza, że tym razem ta
decyzja o porzuceniu nałogu rzeczywiście zapada i "zaklinowuje" się, a stara
uzależniona osobowość naprawdę umiera.
Wyobrażenie/doświadczenie "śmierci" w snach jest jedną z najbardziej
częstych i miarodajnych metafor głębokiego psychoduchowego wzrostu i zmiany,
które zbiorowa nieświadomość ma do zaoferowania. Zasadniczo, takie
archetypowe wyobrażenie funkcjonuje w nastepujący sposób: jeśli "ja" mam
faktycznie wzrosnąć i rozwijać się, wtedy cała moja życiowa energia musi być
w pełni wycofana z tego "mnie", kim byłem tak, żeby moja życiowa energia
była dostępna dla tego "mnie", którym się staję - i "śmierć" jest
najbardziej trafną metaforą "wycofania życiowej energii".
To oznacza, że "zabójstwo" i "samobójstwo" w świecie snu ma specjalne
jakościowe znaczenie. Metofary "zabójstwa" i "samobójstwa" w snach mają
tendencję pojawiać się symbolicznie i opisują te wyzwania wzrastania i
rozwoju, które mogą być tylko adekwatnie poznane poprzez świadomy wybór. Są
zmiany, które się wydarzają po jakimś czasie, czy "ja" chce ich czy nie - i
wtedy są zmianami, do których "ja" jestem przyciągnięty, aby ich dokonać w
"moim" życiu i które wydarzają się, JEŚLI TYLKO "JA" DOKONAM WYRAŻNEGO
ŚWIADOMEGO WYSIŁKU. Są to dokładnie te rodzaje zmian, często symbolizowanych
w snach za pomocą metafor "śmierci" i "samobójstwa".
Na przykład, sen o "samobójstwie" jest jednym z najbardziej pozytywnych snów
osób wychodzących z jakiegoś nałogu czy nałogowego zachowania, ponieważ
prawie zawsze wskazuje, że tym razem świadome wysiłki w kierunku
przezwyciężenia nałogu będą uwieńczone sukcesem; "uzależnienie" zdecydowało
symbolicznie "popełnić samobójstwo", czyli zniszczyć się i uwolnić od
siebie.
Kiedy samobójcze myśli nawiedzają osobę na jawie, oznacza to dokładnie to
samo! To jest przykład "snu na jawie". Niechciane samobójcze myśli są
przykładem tej samej archetypowej metafory jaka występuje w snach; taka
osoba konfrontuje się z potrzebą zmiany swojego życia tak radykalnie, że
tylko "śmierć" starego "ja" jest adekwatnym symbolem odzwierciedlenia
rozkazu zmiany "ja", który muszę przynieść do swojego życia POPRZEZ ŚWIADOMY
WYBÓR.
Tak jak jungowski analityk Robert Johnson mówi do ludzi z myślami
samobójczymi: "Za wszelka cene zabij siebie...(!), ale NIE CZYŃ SZKODY
SWOJEMU CIAŁU!"
Jednak zbyt wielu ludzi bierze te napierające samobójcze myśli dosłownie,
podczas gdy, faktycznie, są one po prostu "śnieniem na jawie". Te niechciane
myśli i niepokojące uczucia sfrustrowania oraz beznadziejności są jasnym
wskaźnikiem, że taka osoba stoi na progu osobistej transformacji -
transformacji emocjonalnej, psychologicznej, duchowej tak głębokiej, że
osoba, którą "ja" jestem teraz (ta, która czuje ból zaszczucia i bycia w
potrzasku) UMIERA, tak pewnie i całkowicie, jakbym "ja" zabijał siebie. Ale
jest to zmiana, która nie wydarzy się "naturalnie" po prostu przez
pozwolenie sobie, aby minął czas. Żeby wypełnił się ten rodzaj osobistej
transformacji, ta osoba musi CHCIEĆ, aby stare życie odeszło i zwrócić się w
stronę przerażającego wyzwania nowego życia, które domaga się w nich
przyjścia na świat.
Ludzie, którzy mają takie "samobójcze" myśli i uczucia doświadczają
wewnętrznych podszeptów, że nadszedł czas WYBORU NOWEJ DROGI ZAISTNIENIA W
ŚWIECIE.
Błędnie rozumiana dosłowność jest największą tragedią, kiedy pojawiają się
takie myśli i odczucia - ale za wszelka cene "zabij siebie", ale nie rób
szkody swojemu ciału!
tłumaczyła Ela
http://www.sny.aum.pl/modules.php?op=modload&name=Ne
ws&file=article&sid=33
--------------------------
Nie zdziwi chyba nikogo, że najwięcej myśli samobójczych
mamy w okresie dojrzewania, wtedy "umieramy wielokrotnie
i wielokrotnie rodzimy się na nowo".
> Niestety brak mi odwagi zeby skoczyc pod pociag, etc.
Wynika z tego, że masz wystarczającą jej ilość aby żyć.
Dlaczego sądzisz, że po samobójstwie cokolwiek się zmieni?
A może przytoczyć Ci relację samobójcy z książki Mood'ego
"Życie po życiu" - [trochę nie wypada bo to przecież
sci.psychologia] nie chcę Cię straszyć ale to co będzie po
śmierci może być wielokroć gorsze od tego co masz teraz.
I niezależnie od tego w co wierzysz musisz to brać pod uwagę ...
Byłem kiedyś w podobnej sytuacji i mnie uratował
zachód słońca - był piękny [a do mnie dotarło, że jutro
go nie zobaczę!] i ten zachwyt został we mnie na zawsze!
Żyjemy w cudownym miejscu i sami jesteśmy cudem!
Pozdrawiam - Zyga.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-04 11:11:57
Temat: Re: Samobójstwo"hukataki" news:1l14p4fkbi4pf$.k5uaksircimu$.dlg@40tude.net
> Niestety brak mi odwagi zeby skoczyc pod pociag, etc.
Odwagi to Ci faktycznie brak...........żeby żyć.
Cholera ale się to porobiło co drugi będzie sobie życie odbierał.
Masakra!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |