Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Samotność - jak z nią skończyć?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Samotność - jak z nią skończyć?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-02 13:17:02

Temat: Re: Samotno?ć - jak z ni? skończyć?
Od: {leh.} <l...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Konik Bujany" <p...@p...na.niusy.invalid> pisze:

> "{leh.}" <l...@...pl>
> Moim problemem jest samotność. Zarówno w sensie damsko męskim jak i
>ogólnym. Jak z nią skończyć? Samobójstwo wykluczone.
> wyjdz do ludzi.
>Żeby czuł się jeszcze bardziej samotny ? Myślisz, że jest samotny dlatego,
>że ją wybrał ?

Moglbys jakos sensowniej cytaty zaznaczac i nie odpowiadac w htmlu ?

Skad mam wiedziec, dlaczego jest samotny. Moze dlatego ze boi sie ludzi.
A moze niepotrzebnie. Moze jak wyjdzie doo ludzi, to nie bedzie samotny.
MOZE.


Pozdrawiam, Leh.
--
bezplatna Gazeta Internetowa: { http://www.gazeta.sky.pl }
leh#z.pl // Lepiej ze zlej knajpy wyjsc niz do dobrego swiata isc

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-09-02 13:18:29

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Astec S.A." <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Monka wrote:
> Dokładnie.
> Samotnym jest się zawsze, co nie koniecznie znaczy, że to zawsze boli.
> Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyje bezmyślnie. ;-)

Nie przekręcaj Monka wypowiedzi przedmówcy bo jego wymowa była
właśnie zupełnie inna.

W jakimś liście napisałaś, że Ty wypowiadasz się tylko za siebie,
więc albo trzymaj się tego i pisz, ze:
"samotna jestem zawsze, co niekoniecznie zanczy, że to zawsze boli.
Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyję bezmyślnie. ;-) "

lub też powiedz otwarcie, że podajesz nam odkrytą przez Ciebie
prawdę absolutną.
Podkreślam, że przez Ciebie bo dla mnie to jest po prostu stek
bzdur silących się na cynizm.

> Dostrzegać samotne* osoby, wokół których się obracamy. ;-)
> Oczywiście, tyle, że to niczego nie zmienia.

Ludzie, którzy obdarzają się wzajemnie uczuciami - od sympatii przez
przyjaźń do miłości - mogą chyba teraz popatrzyć na to tylko
z rozbawieniem przemieszanym z politowaniem.
Sorki, że wypowiadam się w imieniu ogółu :)

pozdrawiam
Arek



--
Ważne dla osób łączących się przez numer 0 202122
TP SA zwraca pieniądze! http://www.eteria.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 14:11:19

Temat: Re: Samotno?ć - jak z ni? skończyć?
Od: "hans1" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chciałem sie dowiedzieć czy samotność lub tylko pewna powściągliwość w kontaktach
z innymi ludzmi jest stanem normalnym. Gadałem kiedyś z psychologiem i on mi
doradził, że jeśli jestem nieśmiały to owszem szukać kontaktów z ludzmi ale starać
się bardziej słuchać niż gadać. To niegłupie. Ale nie wiem jak i gdzie nawiązywać
nowe znajomości. Na ulicy, w autobusie, w windzie? Już to widzę i słyszę - RATUNKU
ZBOCZENIEC!!!
hans1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 14:15:01

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Monka" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Astec S.A." <b...@a...pl> w wiadomości ...
> Monka wrote:
> > Dokładnie.
> > Samotnym jest się zawsze, co nie koniecznie znaczy, że to zawsze
boli.
> > Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyje bezmyślnie. ;-)
>
> Nie przekręcaj Monka wypowiedzi przedmówcy bo jego wymowa była
> właśnie zupełnie inna.

na pewno?
> Co innego czuc sie samotnym, a co innego byc samotnym.

'być' = 'jest się' <--- w mojej odpowiedzi
'czuć się' = 'boli' <--- w mojej odpowiedzi

to aż takie trudne? ;)


> W jakimś liście napisałaś, że Ty wypowiadasz się tylko za siebie,
> więc albo trzymaj się tego i pisz, ze:
> "samotna jestem zawsze, co niekoniecznie zanczy, że to zawsze boli.
> Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyję bezmyślnie. ;-) "

ależ ja wypowiadam się właśnie za siebie.
moje zdanie uogólniające jest moim zdaniem.
aż tak kiepsko z Twoja logiką

(widzę, że póki co zajmuje Cię głownie forma nie treść
gdybyś jednak miał coś merytorycznie do powiedzenia byłoby miło :)

> lub też powiedz otwarcie, że podajesz nam odkrytą przez Ciebie
> prawdę absolutną.

Oczywiście, że podaję swoją prawdę.
Niekoniecznie jest absolutna, ale póki co w nią wierzę.
Jak na razie przynajmniej tu nikt nie przedstawił 'kontrprawdy'
a szkoda - zawsze można zmienić zdanie pod wpływem przekonujących
argumentów.
czekam. :)

> Podkreślam, że przez Ciebie bo dla mnie to jest po prostu stek
> bzdur silących się na cynizm.

może poza impertynencją jakieś konkrety, jakieś uzasadnienie,
rozwinięcie? ;)

> > Dostrzegać samotne* osoby, wokół których się obracamy. ;-)
> > Oczywiście, tyle, że to niczego nie zmienia.
>
> Ludzie, którzy obdarzają się wzajemnie uczuciami - od sympatii przez
> przyjaźń do miłości - mogą chyba teraz popatrzyć na to tylko
> z rozbawieniem przemieszanym z politowaniem.
> Sorki, że wypowiadam się w imieniu ogółu :)

właśnie,
może niech wypowiadają się zainteresowani we własnym imieniu.

przemyśl zanim wyślesz następny post

pa

pozdrawiam
M-A





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 14:15:28

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Monka" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Astec S.A." <b...@a...pl> w wiadomości ...
> Monka wrote:
> > Dokładnie.
> > Samotnym jest się zawsze, co nie koniecznie znaczy, że to zawsze
boli.
> > Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyje bezmyślnie. ;-)
>
> Nie przekręcaj Monka wypowiedzi przedmówcy bo jego wymowa była
> właśnie zupełnie inna.

na pewno?
> Co innego czuc sie samotnym, a co innego byc samotnym.

'być' = 'jest się' <--- w mojej odpowiedzi
'czuć się' = 'boli' <--- w mojej odpowiedzi

to aż takie trudne? ;)


> W jakimś liście napisałaś, że Ty wypowiadasz się tylko za siebie,
> więc albo trzymaj się tego i pisz, ze:
> "samotna jestem zawsze, co niekoniecznie zanczy, że to zawsze boli.
> Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyję bezmyślnie. ;-) "

ależ ja wypowiadam się właśnie za siebie.
moje zdanie uogólniające jest moim zdaniem.
aż tak kiepsko z Twoja logiką

(widzę, że póki co zajmuje Cię głownie forma nie treść
gdybyś jednak miał coś merytorycznie do powiedzenia byłoby miło :)

> lub też powiedz otwarcie, że podajesz nam odkrytą przez Ciebie
> prawdę absolutną.

Oczywiście, że podaję swoją prawdę.
Niekoniecznie jest absolutna, ale póki co w nią wierzę.
Jak na razie przynajmniej tu nikt nie przedstawił 'kontrprawdy'
a szkoda - zawsze można zmienić zdanie pod wpływem przekonujących
argumentów.
czekam. :)

> Podkreślam, że przez Ciebie bo dla mnie to jest po prostu stek
> bzdur silących się na cynizm.

może poza impertynencją jakieś konkrety, jakieś uzasadnienie,
rozwinięcie? ;)

> > Dostrzegać samotne* osoby, wokół których się obracamy. ;-)
> > Oczywiście, tyle, że to niczego nie zmienia.
>
> Ludzie, którzy obdarzają się wzajemnie uczuciami - od sympatii przez
> przyjaźń do miłości - mogą chyba teraz popatrzyć na to tylko
> z rozbawieniem przemieszanym z politowaniem.
> Sorki, że wypowiadam się w imieniu ogółu :)

właśnie,
może niech wypowiadają się zainteresowani we własnym imieniu.

przemyśl zanim wyślesz następny post

pa

pozdrawiam
M-A







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 14:48:33

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Astec S.A." <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Monka wrote:
> na pewno?
> > Co innego czuc sie samotnym, a co innego byc samotnym.
> 'być' = 'jest się' <--- w mojej odpowiedzi
> 'czuć się' = 'boli' <--- w mojej odpowiedzi

Ano na pewno. Może mnie poprawić przedmówca, jeśli się mylę,
ale wyraźnie napisał on, że człowiek otoczony bliskimi może
co najwyżej czuć się samotnym, gdy na nich nie zważa.
Nic tam nie pisał o bólu bo i samotność boli gdy jest permanentna
a nie krótka i okazjonalna. Ba! Chyba nawet potrzeba każdemu czasami
pobyć samotnym.

> ależ ja wypowiadam się właśnie za siebie.
> moje zdanie uogólniające jest moim zdaniem.
> aż tak kiepsko z Twoja logiką

Z moją logiką jest Ok. Jeśli używasz takiej formy to znaczy, że próbujesz
opisywać zjawisko a nie swój stan lub siebie.

> (widzę, że póki co zajmuje Cię głownie forma nie treść
> gdybyś jednak miał coś merytorycznie do powiedzenia byłoby miło :)

Akurat są to sprawy tutaj nierozdzielne bo inne znaczenie ma stwierdzenie:

"Samotnym jest się zawsze, co nie koniecznie znaczy, że to zawsze boli.
Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyje bezmyślnie. ; "

a zupełnie inne

"samotna jestem zawsze, co niekoniecznie zanczy, że to zawsze boli.
Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy żyję bezmyślnie. ;-) "

> Oczywiście, że podaję swoją prawdę.
> Niekoniecznie jest absolutna, ale póki co w nią wierzę.
> Jak na razie przynajmniej tu nikt nie przedstawił 'kontrprawdy'
> a szkoda - zawsze można zmienić zdanie pod wpływem przekonujących
> argumentów. czekam. :)

Jakto nie przedstawił??????
Przedstawił Ci wyraźną - samotni są tylko Ci co nie dostrzegają
swoich bliskich lub ich nie mają.

> może poza impertynencją jakieś konkrety, jakieś uzasadnienie,
> rozwinięcie? ;)

Ale jakich konkretów i uzasadnień oczekujesz????
Dla mnie oczywistym jest, że jeśli ktoś ma przy sobie wzajemnie
kochaną osobę, albo przyjaciela, albo kogoś kogo bardzo lubi, osobę
z którą się dobrze bawi, której obecność sprawia mu radość, lub nawet
obcą osobę, z którą nawiązuje intymny kontakt (nie mówię o seksie)
to... NIE JEST samotny!
Mogą być tylko chwile gdy poczuje się opuszczony i samotny z powodu
jakichś sytuacji, ale nadal NIE JEST samotny.
Byłby samotnym - tak jak to napisał spider - gdyby pomimo otaczania go
przez takie osoby ignorował je, odtrącał od siebie itp.

Ale może problem tkwi w moim i Twoim POJĘCIU samotności ??????
To może napiszesz nam co rozumiesz przez samotność ??

> może niech wypowiadają się zainteresowani we własnym imieniu.

A może się zgadzają ze mną ? :))

pozdrawiam
Arek



--
Ważne dla osób łączących się przez numer 0 202122
TP SA zwraca pieniądze! http://www.eteria.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 14:49:39

Temat: Re: Samotno - jak z ni sko czy?
Od: "Mark Smys" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Konik Bujany napisał:

> Czemu to piszesz ? Czujesz się winna ?

A ty czemu stwarzasz problemy?

--
Mark Smys
s...@p...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 15:01:32

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Mark Smys" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Astec S.A. napisał:

> > Dokładnie.
> > Samotnym jest się zawsze, co nie koniecznie znaczy, że to zawsze boli.
> > Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyje bezmyślnie. ;-)
>
> Nie przekręcaj Monka wypowiedzi przedmówcy bo jego wymowa była
> właśnie zupełnie inna.

Zauważ, że każdą wypowiedź można mylnie zinterpretować jeśli jest mało
ścisła i to nie jest wcale przekręcanie! To, że ona jest dla Ciebie zupełnie
inna, nie oznacza, że dla wszystkich...

> W jakimś liście napisałaś, że Ty wypowiadasz się tylko za siebie,
> więc albo trzymaj się tego i pisz, ze:
> "samotna jestem zawsze, co niekoniecznie zanczy, że to zawsze boli.
> Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyję bezmyślnie. ;-) "

Gdy Monka pisała "Samotnym jest się zawsze..." to prawdopodobnie wygłaszała
swoje prywatne przemyślenia na ten temat i wypowiadała się jak najbardziej
za siebie, nie mylić z wypowiadaniem się o sobie!!!

> lub też powiedz otwarcie, że podajesz nam odkrytą przez Ciebie
> prawdę absolutną.
> Podkreślam, że przez Ciebie bo dla mnie to jest po prostu stek
> bzdur silących się na cynizm.
>
> > Dostrzegać samotne* osoby, wokół których się obracamy. ;-)
> > Oczywiście, tyle, że to niczego nie zmienia.
>
> Ludzie, którzy obdarzają się wzajemnie uczuciami - od sympatii przez
> przyjaźń do miłości - mogą chyba teraz popatrzyć na to tylko
> z rozbawieniem przemieszanym z politowaniem.
> Sorki, że wypowiadam się w imieniu ogółu :)

No niekoniecznie, teraz ty uogólniasz...
Pozwolę sobie coś jeszcze dorzucić:

We're born alone, we live alone, we die alone.
Only through our love and friendship can we create the illusion for the
moment that we're not alone.

Orson Welles

I jak najbardziej się zgadzam z Monką, każdy jest emocjonalnym samotnikiem!
Pozdrawiam

--
Mark Smys
s...@p...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 15:10:32

Temat: Re: Samotno?ć - jak z ni? skończyć?
Od: "Konik Bujany" <p...@p...na.niusy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

"Val" <v...@r...pl>
Żeby czuł się jeszcze bardziej samotny ? Myślisz, że jest samotny
dlatego, że ją wybrał ?
A co Twoim zdaniem spowodowalo jego samotnosc?
Nie wiem. Jedyny jego artykuł, który przeczytałem był bardzo krótki. Nie
wiadomo nawet od jak dawna to odczuwa.
Teraz tez bezpieczny, schowany za monitorem krzyczy pomozcie mi.
Moze to pierwszy krok? A moze to sposob zeby sobie udowdnic swoja innosc i
usprawiedliwic sie przed samym soba jaki to ja jestem biedny nichciany itd.?
Widzisz, bo ludzie są różni. Niektórzy naprawdę źle czują się w stadzie i
mogą tak żyć, ale muszą być pewni, że tego właśnie chcą.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-02 15:43:11

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Mark Smys" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Arek napisał;

> > ależ ja wypowiadam się właśnie za siebie.
> > moje zdanie uogólniające jest moim zdaniem.
> > aż tak kiepsko z Twoja logiką
> Z moją logiką jest Ok. Jeśli używasz takiej formy to znaczy, że próbujesz
> opisywać zjawisko a nie swój stan lub siebie.

I co w tym złego? Dlaczego mamy opisywać tylko i wyłącznie siebie i nie
zauważać, że nie tylko my poddani jesteśmy takim właśnie regułom? Wyciąganie
wniosków z własnych spostrzeżeń i przemyśleń to bardzo dobra rzecz, a że są
one błędne, cóż... pomylić się ludzka rzecz. To przecież nie jest grupa
pamiętnikarska w której każdy opisuje, swoje przeżycia i doświadczenia!!!

> > (widzę, że póki co zajmuje Cię głownie forma nie treść
> > gdybyś jednak miał coś merytorycznie do powiedzenia byłoby miło :)
>
> Akurat są to sprawy tutaj nierozdzielne bo inne znaczenie ma stwierdzenie:
>
> "Samotnym jest się zawsze, co nie koniecznie znaczy, że to zawsze boli.
> Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy się żyje bezmyślnie. ; "
>
> a zupełnie inne
>
> "samotna jestem zawsze, co niekoniecznie zanczy, że to zawsze boli.
> Bywają chwile przerwy. Najczęściej kiedy żyję bezmyślnie. ;-) "

Oczywiście, że inne, gdyby padło to drugie to nie wniosłoby ono niczego do
dyskusji, no może poza faktem, że dowiedzielibyśmy się czegoś ciekawego o
autorze ;)) Zastanów się chłopie... bo to naprawdę nie wnosi niczego do
dyskusji a jedynie blokuje jej rozwój i sprowadza ją na manowce...

> Dla mnie oczywistym jest, że jeśli ktoś ma przy sobie wzajemnie
> kochaną osobę, albo przyjaciela (...) to... NIE JEST samotny!

Robisz perfidnie TO o co oskarżasz!!! Zgdonie z Twoją logiką powinno być:
"Jestem kochany, mam przyjaciela... i nie jestem samotny!!!"

> A może się zgadzają ze mną ? :))

A może nie? Ja nie...

Pozdrawiam serdecznie
--
Mark Smys
s...@p...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Terapeuta małżeński
Re: Wojciech Eichelberger na żywo ( mia łem przyjemność).
...bo ktoś mnie potrzebuje?
8 mm
:-(((

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »