Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Siegac pulapu (bylo: egoizm)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Siegac pulapu (bylo: egoizm)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-18 14:11:51

Temat: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 18 Jun 2002 14:00:20 +0200, Łukasz Andrzejewski -haha- wrote:

>czy na tym polega nasza dzisiejsza egzystencja? biegnac w makijarzu drogich
>ubraniach ,goniac za jakims namacalnym ,wymiernym sukcesem
>jak bylem dzieckiem smialem sie z tych wszystkich co za nim gonia,zaczalem
>sam
>i biegne ,mam wiele ,ale przestalem odczuwac jakiekolwiem wlasciwie poczucie
>celu ,czy syndrom american psycho dotyka kazdego kto chce zyc zeby miec ?
>pomoooooooocy
>
>

Odpowiem Ci tak:

SIĘGAĆ PUŁAPU

"Struna zbyt napięta pęka."
- przysłowie wietnamskie



Życie stawia przed nami zadania, sprężamy się by je
spełnić. Bywa, że je realizujemy dla własnej satysfakcji albo
też częściej z nieubłaganej konieczności. Zanim się obejrzymy,
wyrasta nam nad głową pułap oczekiwań, wymagań. Niekiedy
sięgamy go bez najmniejszego wysiłku, kiedy indziej musimy
wspiąć się, by mu dorównać, a zdarza się, że zawieszony zbyt
wysoko bywa po prostu nieosiągalny.

Źle się dzieje, gdy mierzymy zbyt wysoko. Trudne lub wręcz
niemożliwe jest osiągniecie celu. Znacie te sytuacje, gdy
wykonujemy coś z przeogromnym nakładem siły i woli, gdy nic nam
nie wychodzi, lecz kontynuujemy wbrew sobie, czując się w jakiś
sposób do tej kontynuacji zobowiązani lub zmuszeni. Nazywam to
robieniem czegoś na żyłę - dawanie z siebie maksa bez wiary w
pozytywny rezultat. Okropność.

To tak jakby walczył z wiatrakami lub nabierał wodę
przetakiem. Zdobywamy się na ogromny wysiłek, jednak wciąż
pozostajemy jakby zawieszeni w pustce, nie ma zadowolenia z
siebie, poczucia satysfakcji, ulgi spełnienia. A "pułap"
dociska. Bo właśnie z tego pułapu ambicji, zamierzeń i
realizacji jesteśmy rozliczani, oceniani nie tylko przez
innych, ale (co ważniejsze!) również i przez samych siebie.
Łatwo sobie wyobrazić efekt takiego przeliczenia się z własnymi
możliwościami i bardzo prawdopodobne fiasko wynikające z
sięgania zbyt wysoko. "Mierz siły na zamiary" powie wieszcz i
pięknie to brzmi, ale jakże to psychicznie wyczerpujące, wręcz
ryzykowne. Może właśnie między innymi z takich przesłanek
mnożyły się zwichrowane, niespokojne, niezaspokojone
romantyczne dusze?

Frustracja, niezadowolenie z siebie, kompleksy, a potem
dołki psychiczne lub samookłamywanie się jako ucieczka - do
kitu, błędny zaułek. Stąd biorą się pewnie potem u niektórych
te fałszujące prawdę o sobie, więc jakby ochronne maski:
chełpliwość, mitomania, bufonada. Czym większa wewnętrzna
dysharmonia, czym mniej dla siebie samego akceptacji, tym maska
bardziej wyfantazjowana i ściślej przyrośnięta. Każdy niech
mierzy na własną miarę, chyba tak najzdrowiej. Dlatego też
między innymi w wychowaniu taki nacisk nakłada się na
zróżnicowanie i indywidualizację nauczania. Nie można wszystkim
dzieciom stawiać tych samych wymagań i dużym błędem jest ich
rozliczanie według sztywnej, znormalizowanej skali ocen.

"Łuk zbyt napięty pęka" - ludzka psychika nie wytrzymuje
zbytnich obciążeń. Tak "popularna" w tych czasach depresja jest
według mnie między innymi właśnie rozczarowaniem wynikającym z
niemożności zrealizowania stawianych sobie i życiu wymagań.
Zbyt wysokich i jednocześnie zbyt sztywnych wymagań. To
dysharmonia oczekiwań i realności. Wiadomo na przykład, że
perfekcjoniści są szczególnie łatwym łupem, ulubionym podmiotem
depresji. Dlaczego? Bo u nich wszystko i zawsze musi być
absolutnie na cacy, a przecież życie nie chce być wcale takie
cacuśne. Podobnie z marzycielami - fajnie wzbić się od czasu do
czasu ponad szarość codziennej egzystencji, nie można jednak
pozostawać na obłoczku iluzji, imaginacji, mrzonki bez końca.
Od czasu do czasu zmuszeni jesteśmy do zanurzenia się w szarym
ziemskim pyle, i niedobrze jest, gdy staje się to przykrym
przeżyciem czy wręcz katastrofą.

Wszystko jest dobre i potrzebne, aby w miarę. Przesada,
radykalność i sztywność stają się psychicznie niestrawne. Taka
moralna obstrukcja. A co lepsze? Trochę luzu, elastyczności,
mobilności, pobłażliwości dla siebie i innych, cieszenia się
każdą dobrą chwilą, czego sobie i wszystkim Wam życzę.




Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka








--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-18 20:00:45

Temat: Re: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: "Łukasz Andrzejewski -haha-" <l...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

smutne to co piszesz ale prawdziwe


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 18:21:44

Temat: Re: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Magdalena Nawrocka"

Tak "popularna" w tych czasach depresja jest
> według mnie między innymi właśnie rozczarowaniem wynikającym z
> niemożności zrealizowania stawianych sobie i życiu wymagań.

Nie tylko. Wynika ona takze z niemoznosci zrealizowania calkiem przyziemnych
celow, ktore wcale nie sa jakies szczegolnie "wysokie" ale z roznych powodow
niemozliwe do realizacji.

Pisalam ci daaaaawno temu, ze uwazam, iz zdecydowana wiekszosc Polakow
wychowala sie w depresjogennych warunkach i stad takie a nie inne skutki.
Komunistyczny rezym k a r a l samodzielne myslenie, ludzie - swiadomie
badz nie - caly czas kontrolowali sie. A nie tylko siebie, bo i innych.
Oczywiscie, nie tylko Polska przeszla podobne udreki - kazda kultura, ktora
doznala dyktatury siegajacej az po ludzkie dusze ma podobne symptomy.

Czlowiekowi samodzielnosc myslenia potrzeba jest jak powietrze: wlasnie do
zmierzania sie z zyciem, do osiagania celow. Jednym z nich jest umiejetnosc
radzenia sobie z klopotami, adekwatna na nie reakcja. Innym - umiejetnosc
postawienia sobie osiagalnego celu, z cala radoscia zmudnego zdobywania go
i - wreszcie - sukcesu! Kiedy CALY zespol samodzielnosci zostal
przytlumiony, musialo to spowodowac szerokie zmiany psychiczne a i nie
tylko. Spoleczenstwa i jednostki.

Dzis Polacy sa w sytuacji wsiadajacego na wyscigowke, podczas kiedy nigdy
nie jezdzili na rowerze. ( podkreslam - mowie "Polacy" ale cechy te odnalezc
mozna we wszystkich spolecznosciach, ktore przeszly zniewolenie na poziomie
jaki praktykowala komuna). Dodam jeszcze, ze mowie takze o sobie.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-22 22:26:14

Temat: Re: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: Ag & Dawid <p...@u...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) napisal:

Mam wyrzuty sumienia tnąc taki tekst, ale trzy grosze chcę wtrącić.

> Życie stawia przed nami zadania, sprężamy się by je
>spełnić. Bywa, że je realizujemy dla własnej satysfakcji albo
>też częściej z nieubłaganej konieczności. Zanim się obejrzymy,
>wyrasta nam nad głową pułap oczekiwań, wymagań. Niekiedy
>sięgamy go bez najmniejszego wysiłku, kiedy indziej musimy
>wspiąć się, by mu dorównać, a zdarza się, że zawieszony zbyt
>wysoko bywa po prostu nieosiągalny.

Życie nie stawia przed nami zadań innych niż przeżycie, rozmnożenie,
etc.. To co nas kopie to wymagania, które sami sobie stawiamy i
uważamy, że _musimy_ je zrealizować.

> "Łuk zbyt napięty pęka" - ludzka psychika nie wytrzymuje
>zbytnich obciążeń. Tak "popularna" w tych czasach depresja jest
>według mnie między innymi właśnie rozczarowaniem wynikającym z
>niemożności zrealizowania stawianych sobie i życiu wymagań.

Depresja jest popularna, bo jest wygodna. IMHO 90% tych, co krzyczą,
że mają depresję idzie na słowną łatwiznę. Depresja jest chorobą,
cieżką i niemiłą. Tymczasem, jak ktoś nie wie co ma ze sobą zrobić, to
krzyczy "mam depresję". Na pytanie "czemu jesteś niemiły?" "mam
depresję", "czemu nie przygotujesz się do pracy?" "mam depresję",
"czemu nie zrobiłaś obiadu?" "mam depresję" "czemu ze mną nie
rozmawiasz?"... Cudownie wygodne to słowo - tłumaczy wszystko i może
być powodem dowolnego zachowania. Jakby odpowiedz brzmiała "nie chce
mi się", "jestem zmęczony", "szef mnie wkurzył".... cóż, na to możnaby
znaleźć rozwiązanie i pomóc. Ale efekt byłby tragiczny - brak wymówki
no i trzeba byłoby przestac być biernym. A tak słyszy się "depresja",
czyt. pomóc może tylko lekarz. "Depresja" w naszych czasach jest
diablo popularna ze szkodą dla tych, co naprawdę są na nią chorzy. Gdy
większość krzyczy "depresja", to Ci, którzy ją naprawdę mają mogą
pozostać niezauważeni.

> Wszystko jest dobre i potrzebne, aby w miarę. Przesada,
>radykalność i sztywność stają się psychicznie niestrawne. Taka
>moralna obstrukcja. A co lepsze? Trochę luzu, elastyczności,
>mobilności, pobłażliwości dla siebie i innych, cieszenia się
>każdą dobrą chwilą, czego sobie i wszystkim Wam życzę.

Dziękuję za życzenia :-)

pozdr.

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-22 22:31:10

Temat: Re: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: "Krzysztof" <k...@a...mail.ru> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ag & Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:f4t9hus3dd1e4m9vr3s4utjfdqa9n4j7tp@4ax.com...

> "czemu nie zrobiłaś obiadu?" "mam depresję"

wiesz, jak ona takie teksty od niego slyszy, to chyba naprawde tylko
depresja ja trzyma w tym zwiazku. Bo zdrowa by po prostu trzasnela
drzwiami i wyszla.

Krzysztof



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-23 08:31:52

Temat: Re: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: Ag & Dawid <p...@u...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Krzysztof" <k...@a...mail.ru> napisal:

>
>Użytkownik "Ag & Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
>news:f4t9hus3dd1e4m9vr3s4utjfdqa9n4j7tp@4ax.com...
>
>> "czemu nie zrobiłaś obiadu?" "mam depresję"
>
>wiesz, jak ona takie teksty od niego slyszy, to chyba naprawde tylko
>depresja ja trzyma w tym zwiazku. Bo zdrowa by po prostu trzasnela
>drzwiami i wyszla.

a niby dlaczego??? Jeśli miał byc obiad, a go nie ma, to pytanie czemu
go nie ma jest chyba jak najbardziej na miejscu :-)
Jeśli miałem zrobic zakupy, a ich nie zrobiłem, to za pytanie "czemu
nie zrobiłem zakupów?" powinienem trzasnąć dzwiami i wyjść? ;-)))

pozdr.

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-23 20:04:48

Temat: Re: Siegac pulapu (bylo: egoizm)
Od: "Krzysztof" <k...@a...mail.ru> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ag & Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:d42ahu0chsrqvfbjtlpj8mtp556lik58c8@4ax.com...

> >> "czemu nie zrobiłaś obiadu?" "mam depresję"
> >
> >wiesz, jak ona takie teksty od niego slyszy, to chyba naprawde
tylko
> >depresja ja trzyma w tym zwiazku. Bo zdrowa by po prostu trzasnela
> >drzwiami i wyszla.
>
> a niby dlaczego??? Jeśli miał byc obiad, a go nie ma, to pytanie
czemu
> go nie ma jest chyba jak najbardziej na miejscu :-)
> Jeśli miałem zrobic zakupy, a ich nie zrobiłem, to za pytanie "czemu
> nie zrobiłem zakupów?" powinienem trzasnąć dzwiami i wyjść? ;-)))

Ja bym tak zareagował :-)
Nienawidze pytań zaczynających się od "czemu".

A w ogóle to mam bardzo bezstresowe podejscie do zakupów, obiadów i
innych obowiązków domowych. Nie zrobione? Trudno, sa ważniejsze sprawy
w życiu :-)

Pozdrowienia,
Krzysztof


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Nerwica natrectw
egoizm
Re: wlasne "JA"
Re: Chron swoje zycie prywatne !
jakie kolory beda odpowiednie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »