« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-22 19:42:37
Temat: Re: Sk?d tyle agresji?On Sun, 22 Feb 2004 19:57:32 +0100, "Duch" <a...@p...com> wrote:
>A zgadzasz sie troche z tym? (co pisze krzysio)
>Tez tak jest w Twoim otoczeniu?
>Czy nie jest tak? Chetnie uslysze nawet zdanie przeciwne,
>ale na razie mam wrazenie, ze wyskoczylem z mocno niechcianym tematem.
Duchu, jesteś niesamowity!!! :)))))
Bardzo byś chciał, by był on niechciany, prawda? :) W przeciwnym razie
padłby Twój pieczołowicie budowany światopogląd. No i niech padnie! Bo
temat jest bardzo "chciany", wałkuje się go do upadłego nieustannie.
:)
--
Amnesiak
----
Panna Jadzia, chociaż mała, zgłasza posty do "Wybranych". ;)
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-22 21:06:56
Temat: Re: Skąd tyle agresji?
"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:c1atsj$b9d$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A zgadzasz sie troche z tym? (co pisze krzysio)
> Tez tak jest w Twoim otoczeniu?
> Czy nie jest tak? Chetnie uslysze nawet zdanie przeciwne,
> ale na razie mam wrazenie, ze wyskoczylem z mocno niechcianym tematem.
Temat jest bardzo sensowny. Warto go jednak wlasnie nieco rozszerzyc poza
zwykle narzekania.
Jak jest u mnie? Widzisz, mieszkam w kanadyjskiej "stolicy zbrodni". Tutaj
popelenia sie najwiecej morderstw ( kilkanascie w roku) , ale ja sie
dowiaduje o tym z tv i absolutnie na codzien nie czuje zadnego strachu.
Takze kradziez samochodow nalezy w Winnipeg do najwiekszych - ale mnie
samochodu nie ukradziono ( jeszcze?). Stosunkowo duzo tutaj ludzi na
zasilku socjalnym, wraz z wszelkimi bolaczkami jakie ta populacja niesie ze
soba. Sa tereny, na ktore sie nie zapuszczam, miejsca gdzie nie bywam. Jak
wszedzie.
>a troche juz opisalem, nawet w tym watku.
To za malo.
Ale mam nadzieje,ze opiszesz: d l a c z e g o jest jak jest.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-22 23:05:21
Temat: Re: Sk?d tyle agresji?Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:uc1i30tsc6kciodilv46a2jsrp9kp6ivpa@4ax.com...
> Bardzo byś chciał, by był on niechciany, prawda? :) W przeciwnym razie
> padłby Twój pieczołowicie budowany światopogląd. No i niech padnie! Bo
> temat jest bardzo "chciany", wałkuje się go do upadłego nieustannie.
Nie to nie tak - piszac odpowiedz Krzyskowi, napisalem ze to tabu i ze nikt
nie bedzie potwierdzal.
Spodziewalem sie ciszy ale nie spodziewalem sie kontry - ze sam mam
problemy, ze to takie marudzenie, itp.
Przysiegam ze sie tego nie spodziewalem! A taka kontra typu "nima i koniec i
cicho", to mi tylko potwierdza.
Czy temat jest walkowany? - tak, rzeczywiscie, troche jest, ale mi nie
chodzi o moralnosc, napady, kradzieze
tylko o taki specyficzny klimat ktory Krzysiek opisuje. Zajelismy sie
tabu-nie tabu,
a stracilismy glowny temat.
Jeszcze raz: nie chodzi o agresje, typu bicie na ulicy, ale sposob
komunikacji przecietnych ludzi.
Moze niektorzy maja alergie na tego typu temat i umyka sedno sprawy.
To co Krzysiek napisal jest bardzo podobne do moich obserwacji - wiec
zagailem.
Jezeli jest inaczej, prosze o jakis obraz sytuacji ktory pokaze inna storne
medalu -
zamykanie rozmowy "bo to marudzenie" to slaby pomysl.
Zdrufk,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-22 23:08:31
Temat: Re: Skąd tyle agresji?Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:c1b5mo$1h47m8$2@ID-192479.news.uni-berlin.de...
Nie do konca o to mi chodzi.
Chodzi mi o cyniczny i taki docinkowy sposob bycia, nieuprzejmosc wsrod
przecietnych osob.
Agresja - nie agresja na ulicach, ale wsrod wspolpracownikow w biurze.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-22 23:14:50
Temat: Re: Skąd tyle agresji?
"Iwona" w news:c1as6a$cb7$1@absinth.dialog.net.pl...
/.../
> Nadaje na innych częstotliwościach.
>
> Rada: ignorować, nie czytać, nie odpowiadać;)
:))). Czyli mówiąc wprost - NIE MYŚLEĆ....
Świetna rada.
Oby więcej takich.
> Pzdr.
> Iwona
Bądź pewna Iwonko, że prędzej czy później wylądujesz w ogródku
kapuścianych główek.
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-22 23:17:36
Temat: Re: Skąd tyle agresji?> Szanowny Panie Krzysztofie, mam na imie Michał.
> Pański post poruszył, z lekka, moją wyobrźnię,
> co jest dla mnie niebywale cenne.
> Postaram się odpowiedzieć, równie górnolotnie.
>
> > Czytałem pańskie posty i ich nie rozumiem. Za głupi jestem na to (i wcale nie
> > zależy mi na tym żebym tu miał stosować wybiegi opisane w "Erystyce"
> > Schopenhauera). Po prostu nie rozumiem co Pan pisze.
A widzisz E.T. ?
A mówiłem !
A MÓWIŁEM !
Niektóre et-rebusy całkiem ładnie do mnie dotarły,
którędy - nie wnikam ... Ale wiele z nich - kupa.
Przepadły.
A te co doszły - wielki intelekt po drodze zazwyczaj
uruchamiały ... Bez mapy Twoich zawojów mózg
bardzo ciężka wycieczka po matriksie ...
A te et-rebusy miały być niby o/do uciuciach ...
Ale po niektórych subtelny, wysublimowany stan
motyla na chwilę w powietrzu zawisał ... i umykał ...
z lekkim szelestem na zawojach mózg.
Deżawi:
> Po prostu nie rozumiem co Pan pisze.
Motyl.
Filip Sielimowicz
http://panda.bg.univ.gda.pl/~sielim/azablocki.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-23 00:35:58
Temat: Re: Skąd tyle agresji? ... z Gormenghast ( p...@p...onet.pl ) wrote :
>
> "Iwona" w news:c1as6a$cb7$1@absinth.dialog.net.pl...
> ...
>
>
> > Nadaje na innych częstotliwościach.
> >
> > Rada: ignorować, nie czytać, nie odpowiadać;)
>
> :))). Czyli mówiąc wprost - NIE MYŚLEĆ....
Jedni wrzucają do Kf-u, inni nie czytają...nie muszą. Prawda?
> Bądź pewna Iwonko, że prędzej czy później wylądujesz w ogródku
> kapuścianych główek.
Chcesz powiedzieć, że za nie czytanie etate (czyt. bzdur) grozi taka kara???
:(((
Grupowicze!!! Strzeżcie się!!!
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-23 01:19:54
Temat: Re: Skąd tyle agresji?Iwona:
> Grupowicze!!! Strzeżcie się!!!
Taaa... zwlaszcza strzezcie sie kupowania
pouczen etatowych kretynow! ;D
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-23 14:45:20
Temat: Re: Skąd tyle agresji?
"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:c1bcmn$d7d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie do konca o to mi chodzi.
> Chodzi mi o cyniczny i taki docinkowy sposob bycia, nieuprzejmosc wsrod
> przecietnych osob.
> Agresja - nie agresja na ulicach, ale wsrod wspolpracownikow w biurze.
Ludzie w Polsce zawsze, jak pamietam, narzekali.
Kiedys, kiedy "wszyscy w biurze" mieli wspolnego wroga, Duzego Brata, czysta
agresja objawiala sie moze rzadziej, bo instynktownie oszczedzano sily na
radzenie sobie z wspolnym zagrozeniem. Dominowala wowczas obojetnosc, ktora
dokuczala nie mniej niz dzisiejsza "agresja".
Ktoregos dnia, tak mniej wiecej 10 mln ludzi przestalo byc obojetnymi i po
jakims czasie Duzego Brata szlag trafil. Zaczelo sie normalne, niekrepowane
przez czynniki odgorne, zycie, a z niego,niczym Filip z konopi, wyskoczyla
tlumiona przez wiele lat z przyczyn obiektywnych ( Duzy Brat nie pozwalal)
agresja.
To okres przejsciowy, okres leczenia sie spolecznego organizmu z
patologicznego stanu, w jakim trwal dobre kilkadziesiat lat.
Narzekanie, jak widac, przetrwalo "kuracje szokowa" i nadal toczy swoje
niszczycielskie dzielo. Bo narzekanie mialo kiedys funkcje ochronna
spolecznego psychicznego zdrowia, bylo praktycznie jedyna dozwolona forma
sprzeciwu. I dzis organizm niekiedy ucieka sie wiec do tej znajomej terapii,
z lekka zdumiony, ze nie spelnia juz takiej roli jaka spelnialo kiedys. To
rodzi frustracje, a frustracja owocuje agresja.
Dostrzezenie i zrozumienie tych procesow znacznie ulatwi uporanie sie z
wieloma spolecznymi bolaczkami, takze z codzienna agresja, ktora - bez
wzgledu na klimat, ustroj, czy aktualne mody, istniala zawsze i istniec
bedzie. Jedna z najlepszych pozywek na jej rozwoj jest czarnowidztwo. Ono
odbiera czlowiekowi nie tylko nadzieje, ale i niezbedna do normalnego
funkcjonowania radosc zycia. Czarnowidztwo jest wobec tej radosci a g r e
s j a.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-23 14:56:10
Temat: Re: Skąd tyle agresji?Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:c1d3m0$1h9r3u$2@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> Narzekanie, jak widac, przetrwalo "kuracje szokowa" i nadal toczy
swoje
> niszczycielskie dzielo. Bo narzekanie mialo kiedys funkcje ochronna
> spolecznego psychicznego zdrowia, bylo praktycznie jedyna dozwolona
forma
> sprzeciwu. I dzis organizm niekiedy ucieka sie wiec do tej znajomej
terapii,
> z lekka zdumiony, ze nie spelnia juz takiej roli jaka spelnialo
kiedys. To
> rodzi frustracje, a frustracja owocuje agresja.
Kolejna juz osoba mowi o narzekaniu. Prawda - jest go za duzo i
prowadzi donikad.
Moim zdaniem Krzysio nie narzeka, tylko zauwazyl, ze dzieje sie cos
niedobrego rowniez z nim - i chcialby przeciwdzialac. Czy jedyna rada
dla niego to - nie daj sie zarazic? On chce o tym porozmawiac,
tymczasem mam wrazenie, ze kilka osob radzi mu, by sie po prostu
zamknal.
pozdrawiam
Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |